9.

35 3 0
                                    

Stojąc za sceną poczuła napływający stres. Nie była to dobra adrenalina, to jak koszmar ale z niego nie da się wybudzić, ponieważ to rzeczywistość. Złapała się mocno za nadgarstek i go ścisnęła. Wychylając się zza sceny spojrzała na siedzący tłum ludzi. Pełno rówieśników i ich rodziców siedziało na krzesłach. Dom kultury był na tyle wielki aby pomieścić całe zbiorowisko tej szarańczy. Czekali na występ, sama nie wiedziała czemu stoi w tym miejscu. Nagle dostała zastrzyku pewności siebie i  wstała. Założyła na plecy pokrowiec z gitarą i wyszła tylnym wyjściem. Ujrzała stojącego tatę kłócącego się z mamą.

- Po co to zrobiłaś? Dobrze wiesz, że Sarah nie chciała nigdzie grać. Zmusiłaś ją, do tego obiecując jej coś czego nie masz zamiaru zrobić.

- Daj spokój, dobrze wiesz, że dzięki temu może w końcu coś będzie z tego jej grania. Po nocach siedzi i nic nie słychać nawet. Pokój ma zawsze zamknięty, niech pokaże na co ją stać. Po co ma grać dla siebie? Chyba nie w tym cel?

- Właśnie tak. Ma grać dla siebie, ty jej nawet nie słuchasz.

- Nie obchodzą mnie jej argumenty w tej sprawie. Siedzi sama w tym pokoju lub na dworze robiąc jakieś rzeczy. Gdzie jej znajomi?

- Sama wiesz jaka ona jest, nie zmuszaj jej. To wyłącznie jej świat i jak widać dobrze jej z tym. Odwołaj decyzję występu w tym momencie.

- Ja nie mam zamiaru tego robić.

Cały czas dziewczyna stała za filarem słuchając całej konwersacji. W pewnym momencie jakby ją zamgliło. Odwróciła się i po prostu poszła przed siebie. Wyszła bramką i skierowała się do domu.

Bezsilny Alexander poszedł z powrotem do budynku zobaczyć jak czuję się Sarah. Wiedział, że przeżywała to strasznie. Nie grała tandetnych piosenek dla dzieci, a właśnie taką miała zaprezentować przed publicznością, która była nie mała. Pośpiesznym krokiem ruszył za scenę aby dodać jej otuchy. Jednak ani po córce, ani po gitarze nie było śladu. Rozejrzał się i po pytał kilka osób czy może nie rzuciła im się w oko. Napisał do niej wiadomość ale żadnej odpowiedzi nie otrzymał. Zrozumiał wtedy, że Sarah zrezygnowała. Znał córkę na tyle i był wręcz pewny, że jak gdyby nic na plecy wzięła gitarę i po prostu wyszła. Poczuł w sercu złość i żal? Wręcz przeciwnie, poczuł dumę. Usiadł na krześle przed sceną i czekał. Czekał na reakcję żony i jej ogromny sprzeciw. Zobaczył jak siada obok.

- Porozmawiałeś z nią jeszcze?

- Nie, dobrze wiesz, że woli samotność i sama się namyślić.

- Fakt, mam nadzieję, że ubrała się tak jak kazałam i że będzie miała uśmiech cały czas na twarzy.

Nie odezwał się już, nawet nie miał zamiaru ciągnąć tego tematu dalej.

Rozległo się głośne proszenie o ciszę. Przed kurtyną stanęła w miarę młoda kobieta. Opowiedziała o celu konkursu i powiedziała po kolei kto pierwszy wystąpi. Oczywiście padło imię córki Alexandra i aż wciągnął łapczywie powietrze. Gdy skończyła kurtyna podniosła się, a na scenie jedynie stało małe czarne krzesełko. Publiczność zaczęła szeptać, a powietrze jakby zgęstniało. Podrapał się nerwowo po ręce.

- Gdzie ona jest? - przez zaciśnięte zęby powiedziała do niego żona.

- Tam gdzie powinna.

- Co ty bredzisz?

Chciał odpowiedzieć ale ujrzał coś co odebrało mu dech w piersi. Sarah weszła na scenę. Jednak sam fakt iż przyszła było szokiem, ale to co zobaczył dało mu do zrozumienia. Stała na środku sceny nie z gitarą klasyczną jak zaplanowała Grace i na pewno nie ubrana jak ona chciała. Trzymała w ręce gitarę elektryczną, jedną z najlepszych jakich miała. Ubrana cała na czarno z rozpuszczonymi włosami. Odstawiła krzesło, przerzuciła sobie pas od gitary przez ramię i podwyższyła mikrofon. Na sali było ciszej niż w grobowcu Egipskim. Gdy zaczęła grać czuł  jak dreszcze przechodzą mu po ciele. Gdy publiczność zaczęła krzyczeć nie wiedział jak ma się zachować. Piosenka zespołu Linkin Park rozbrzmiewała na sali. Gdy dziewczyna skończyła grać wszyscy bili brawo. Mina małżonki była bezcenna. Wyglądała jakby zobaczyła ducha. Alexander pełen dumy klaskał w dłonie. Sarah zabrała wzmacniacz razem z gitarą ze sceny i jak gdyby nic wyszła z budynku. Usłyszała krzyk za sobą ale nawet nie zareagowała.

- Natychmiast masz tu wrócić! Masz wytłumaczyć swoje zachowanie, co ty robisz!?- krzyczała Grace.

Dziewczyna nawet nie wzruszona szła przed siebie. Poczuła szarpnięcie za ramię. To był ten moment, w którym kobieta przebrała miarkę nad żądzą jaką chciała pełnić.

- Nie dotykaj mnie. - spojrzała na nią.

- Jeszcze raz spytam coś ty zrobiła? To nad czym pracowałam tyle razem z tobą?

- Nad niczym z tobą nie pracowałam i nigdy więcej nie mam zamiaru tego zrobić.

- Coś ty powiedziała? Ja się tak staram, robię wszystko abyś w końcu wyszła z tej jakiejś paranoi, swoich dziwnych nietypowych zachowań, a ty mi mówisz, że nie masz zamiaru mnie więcej słuchać? Wracamy do domu i dostajesz szlaban na te swoje wstrętne elektryczne gówna.

- Zamknij się.

Grace stanęła jak skamieniała. Nigdy nie usłyszała z ust Sarah takich słów.

- Co?

- To co słyszałaś, zamknij się w końcu. Nie będę robić co mi karzesz, miarka się przebrała. Nie masz prawa mi rozkazywać. Nie jesteś moją matką i nigdy nią nie będziesz, a teraz mam zamiar iść grać na każdej możliwej elektrycznej gitarze jaką mam.

Alexander stał i słuchał wypowiedzi córki. Serce zakuło go na ten widok. Rozumiał ją jednak sam stracił kontrolę nad własną żoną i jej pragnieniami? Co to w ogóle było? Jak mógł przez tyle lat zabraniać córce spełniać marzenia przez kogoś kto nie miał zamiaru nawet przez ułamek sekundy posłuchać jej.

Żona stała jak słup soli, a Sarah po prostu poszła. Nie miał zamiaru jej zatrzymać. Znał ją na tyle i wiedział, że nie zrobi nic głupiego. Pójdzie i wróci.

- Słyszałeś co ona powiedziała? - popatrzyła na niego z wielkim oburzeniem.

- Tak, słyszałem. Moim skromnym zdaniem ma rację.

- Ma rację? Pozwolisz jej na takie pyskowanie?

- Nie, pozwolę jej na spełnianie marzeń i nikt nie będzie podcinał jej skrzydeł, a zwłaszcza ty.

Nic więcej nie miał zamiaru mówić. Odszedł tak samo jak Sarah bez słowa. Wsiadł do samochodu i odjechał. Od jakiegoś czasu nie układało mu się z Grace, nawet nie z powodu jej dziwnych zachowań i ambicji. Dowiedział się nie jednej rzeczy, która martwiła go coraz bardziej. Bał się, że ją straci. Jednak świadomość, że miał by stracić córkę bardziej go obchodziła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 09, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tylko ja i Wy [WOLNO PISANA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz