Niańka Bakugou

2.5K 142 47
                                    

W każdy piątek Mina ciągnie (T/I) na jakieś zakupy. Wychodzą odrazu po lekcjach i wracają o około 20, jednak dziś obie wróciły wyjątkowo szybko.
- Słuchajcie musicie mi pomóc! - Wparowała przez główne drzwi kosmitka.
Wszyscy, którzy znajdowali się w salonie spojrzeli na koleżankę.
- Bo... To był wypadek - Oczy wszystkich natychmiast się rozszerzyły z myślą o najgorszych scenariuszach jakie mogły spotkać obie dziewczyny. - Znaczy NIE! To nie był taki prawdziwy wypadek, znaczy był... Znaczy ummm - Kosmitka pokazała dziecko w za dużych ubraniach znajdujące się za nią.
- (T/I)?... - Wyjąkał Izuku natychmiastowość rozpoznając swoją przyjaciółkę.
Dziewczynka weszła do pomieszczenia przyglądając się każdemu. Jej (K/O) oczka zatrzymały się na zielonej czuprynie.
- Izuku! - Krzyknęła uśmiechnięta, biegnąc do niego z rozłożonymi rękami. - Dlaczego ty jesteś taki duzi? - Spytała przytulając się do jego bioder.
Ten natychmiast kucnął przed dziewczynką i przytulił ją.
- Bo... Um urosłem - Powiedział z lekką konsternacją.
- WoooW! Jaka ona jest słodziusia! - Wrzasnęła uradowana Ochako, po czym podeszła małej (T/I).
Dziewczynka jednak nie puszczała Izuku, nawet nie spojrzała w kierunku ciemno włosej.
- Ou... - Westchnęła Uraraka
- Hej... Um (T/I) Jestem Denki - Klepnął dziewczynkę w ramię blondyn.
Ta oderwała się od Midoriyi i złapała go za jeden palec u ręki, po czym odezwała się do blondyna.
- Hej, ja jestem (T/I) (T/N)! - Uśmiechnęła się bez jednej górnej jedynki.
– CO JEST DO CHUJA!? - Wrzasnął czerwonooki schodzący właśnie w góry.
Wszyscy natychmiast rzucili się w stronę dziecka i zatkali jej uszy.
- Bakubro, nie przeklinaj w towarzystie dziecka! - Podszedł do niego czerwonooki.
– Czyje to dziecko do cholery?! - Krzyknął, pokazując palcem na młodą (T/I).
- T-to jest (T/I)! - Odpowiedział Izuku
Oczy blondyna rozszerzyły się, a czerwona źerenica zmniejszyła się.
– Hę? - Wyjąkał w odpowiedzi
Zapadła cisza.
Tak naprawdę nikt nie wiedział jakim cudem (T/N) jest dzieckiem.
— WooW! Twoje włosy wyglądają jak puchaty piesek! - Powiedziała z uśmiechem dziewczynka, ciągnąć Bakugo za róg czarnego podkoszulka. — Mogę dotknąć?
- (T-t/I)! - Krzyknął Izuku, który nawet nie zauważył braku (K/W) włosej.
Dziewczynka jednak nie zwróciła nawet uwagi na swojego przyjaciela, patrzyła tylko i wyłącznie na blond włosy, które w świetle pokoju lekko błyszczały.
Katsuki całkowicie zmieszany widząc małą (K/O) oką ciągnącą za jego część ubioru, złapał ją pod pachy i podniósł do góry, aby była na wysokości jego oczu.
Kiedy Izuku zobaczył, Katsukiego trzymającego jego przyjaciółkę o mało nie zszedł na zawał.
- K-k-kacchan, uspokój się... T-to dziecko - zaczął w jakiś sposób ratować małolatę.
– Przecież wiem to cholery! - Warknął w odpowiedzi
— Proszę pana to... Boli! - Powiedziała dziewczynka, czując jak palce blondyna wbijają się w jej skórę coraz mocniej.
Ten słysząc to zmienił pozycje dziecka, przez co dziewczynka znajdowała się na ramionach blondyna, a rączki miała na puchatych blond włosach.
-Kacchan? - Wyszeptał Zielono-włosy wpatrując się w zaistniałą sytuację z niedowierzaniem tak samo jak reszta osób przebywających w pokoju.
Po chwili czerwonooki z o dziwo normalną miną ruszył w stronę wyjścia.
- Czekaj! Gdzie ty idziesz z (T/I), Bakugo?! - Ktoś jak widać zebrał w sobie resztki odwagi i się odezwał
- Tch. Jak to gdzie?! To tej zasranej Recover Girl - Warknął i wyszedł trzaskając za sobą drzwiami.

— Aciu (Dźwięk kichnięcia?)
Blondyn zatrzymał się i zdjął małą (T/N) ze swoich ramion.
Przyjrzał jej się na szybko po czym wziął ją normalnie na ręce i ruszył w stronę wyjścia ze szkoły.
– Ehhh - Westchnął dość ciężko – Trzeba ci kupić ubrania w twoim rozmiarze, bo będziesz chora przez ten cholerny wiatr
Dziewczynka nie odzywała się przez chwilę jakby analizowała wypowiedziane przez blondyna zdanie.
— Doblze - Odezwała się i wtuliła się w noszącego ją chłopaka.

—Ale ja nie chcę tego! Nie podoba mi się! - Zaczęła krzyczeć (T/I)
– Boże, jak twoi rodzice z tobą wytrzymali?! - Warknął blondyn
— Moi lodzice nie kazali mi ubielać jakiś bodów dla niemowląt!
– Dobrze! W takim razie sama wybierz sobie ubrania skoro jesteś taka mądra!
Dziewczynka złapała blondyna za 2 place i ruszyła w stronę działu, który najbardziej jej odpowiadał.
Chłopak nadal zastanawiał się jakim cudem 5 letnie dziecko potrafi już tak dobrze składać zdania.

Przecież to nie możliwe! A może ona jest po prostu inteligentna? Ale żeby aż tak?

— Chcę to - Pokazała palcem na pomarańczowo czarny dres.
Blondyn spojrzał na cenę i po przeanalizowaniu czy mu na pewno starczy wziął owe ubranie, (T/I) wziął na ręce i poszedł do kasy.

- Taki młody, a już ojciec... - Westchnęła pracownica
– Hę?! - Warknął blondyn, a jego twarzy znowu pojawił się znany wszystkim grymas złości.
— Uspokój się piesku - Odezwała się (T/I) i pogłaskała blond czuprynę.
Bakugo zamarł.
Kompletnie nie wiedział jak zareagować.
Kasjerka widząc jego zmieszanie na twarzy szybko podała mu reklamówkę z ubraniami wraz z resztą.
Czerwonooki nie odezwał się, po prostu wyszedł ze sklepu.
Wziął głęboki oddech i spojrzał na uśmiechnięta dziewczynkę.
— Powinnam się chyba przebrać, plawda? - odezwała się
– Tsa...

– Tada! - Wyskoczyła z damskiej toalety uradowana (T/I)
– Ta... Bardzo ładne, a teraz wracamy - Odezwał się lekko zarumieniony blondyn, w końcu jego miłość miała na sobie jego kolory.
— A mogę na ręce? - Zapytała dziewczynka
Bakugo zatrzymał się na chwilę i spojrzał na dziewczynkę.
– Ale jesteś upierdliwa... - Westchnął - Dobra

- Jutro wieczorem powinna wrócić już do swojej prawidłowej formy - Odezwała się staruszka - A teraz będzie najlepiej jak pójdzie spać, co ty z nią robiłeś młody Bakugo że tak wymęczyłeś to dziecko?
– To ona chciała iść na lody! - Warknął
Staruszka aż otworzyła oczy ze zdziwienia, mając nadzieję że otrzyma bardziej rozwiniętą wypowiedź, lecz usłyszała tylko trzask drzwi od jej gabinetu.

- Gdzie wy byliście tak długo, Bakubro?!
— Piesek był ze mną na zakupach i lodach! - Wparowała biegiem do dormitorium uradowana dziewczynka
- Kurdee Bakugo byłby z ciebie dobry ojciec - Zaczął się śmiać Denki
Nie wiedział on wtedy jakie konsekwencje na niego czekają za to zdanie.
Blondyn podszedł do niego i złapał za czarną koszulkę, przeszył go spojrzeniem podobnym gdy widzi jak Deku wygrywa cokolwiek.
- B-Bakugo j-j-ja nie chciałem!
Czerwonooki nie słuchał.
Po chwili wszedł z nim do najbliższego pokoju. W tym wypadku był to składzik na szczotki.
Wszyscy patrzyli na białe drzwi z myślą o najgorszych scenariuszach.
Mała (T/I) złapała Todorokiego za dwa palce na co ten spojrzał na nią ze zdziwieniem.
— Chłopakowi z piolunem na włoskach nic nie będzie? - Zapytała wpatrując się w dwukolorowe oczy chłopaka
Shoto wpatrywał się w każdy milimetr jej twarzy.
Urocza...
- Raczej - Przerwał mu krzyk Denkiego, oraz liczne światła wydobywające się przez szczelinę drzwi.
Malutka (T/N) słysząc i widząc to zajście schowała się za Icy-Hot ściskając jedną ręką końcówkę czarnego golfa który znajdował się na chłopaku.
Po chwili z pokoju wyszedł Denki wraz z Bakugo, jednak wyraz twarzy chłopaka nie wyglądał normalnie.
Dziewczynka wychyliła się i spojrzała jak Pikachu upada na podłogę śliniąc się.
— Nie wolno bić innych, piesku! - Zmarszczyła brwii (K/W) włosa, stojąc na przeciwko Bakugo. Ten tylko prychnął i przerzucił przez ramię dziewczynkę niczym worek kartofli.
- Kacchan! - Krzyknął Izuku, jednak został zignorowany.

(K/O) oka siedziała na łóżku blondyna z założonymi rękami nadal pokazując mu że jest zła.
- Jesteś głodna, smarkaczu? - Odezwał się blondyn odrywając wzrok od bajki lecącej w telewizji i kierując go na dziewczynce.
- Nie!
- Jesteś zła? - Zadrwił chłopak
- Nie wolno bić innych! - Spojrzała na niego tym razem
Ten położył sobie obie ręce na twarzy powstrzymując swój śmiech
- Nie bądź zła na pieska - Odezwał się głaszcząc (T/I) po głowie - To jesteś głodna czy nie?
- Nie zbyt, położyła się na łóżku nie odrywając tym razem wzroku od bajki.
Blondyn również położył się koło dziecka i zaczął przeglądać swój telefon.

- Już 19, na pewno nie jesteś głodna?
Odpowiedziała mu cisza
Zgasił telefon i spojrzał na... Śpiąca osobę obok.
- Tch - Odwrócił się na bok i również zamknął oczy.

— K-Katsuki? - Delikatny głos dostał do uszu blondyna
– He? - Warknął nadal nie otwierając oczu oraz wzmacniając uścisk.
— Ka-Katsuki puść mnie - Wyjąkała
Chłopak odrazu otworzył oczy. Właśnie teraz ściskał talię swojej ukochanej.
Natychmiastowo oderwał się od niej, odwracając głowę, aby nie widziała jego czerwonej twarzy.
— Umm... Jak się tu dostałam? I skąd mam te ubrania? Wytłumaczysz?
– Zamieniłaś się w bachora, a że byłaś tak nieznośna klasa uznała że ja się będę tobą opiekować
— Jeju aż tak było źle? Hehe... Dobra to dzięki, ale idę już do siebie - Wstała z łóżka i otworzyła drzwi - Do jutra - Odezwała się na dowidzenia.
Nie wierzę... On mnie przytulał!

Jestem takim cholernym debilem! Ona napewno czuła się niekomfortowo! Kurwaaaa!!!

Feelings (Bakugo X Reader) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz