Na dole w salonie były dziewczyny, które w kolejce do dwóch łazienek (tej na parterze i tej na piętrze) musiały być pierwsze. Sakura bawiła się telefonem, Ino siedziała w fotelu, Hinata przeglądała książki, wystawione na regale w kącie pokoju. Temari i Ten Ten rozmawiały o czymś cicho. Wszystkie dziewczyny były już poprzebierane, większość w sukienki, ale Ten Ten i Hinata wybrały spodenki.
Gdy schodzili na dół, przekazali chłopakom z pierwszego piętra informację, że łazienka na poddaszu jest już wolna, więc Lee pobiegł na górę jakby coś go goniło.
- No witajcie – powiedziała Ino na ich widok. – Jak tam wasze gniazdko na górze?
- Skończ, Ino – powiedział do niej Sasuke, podchodząc do kanapy. Opadł na nią, a Naruto zaraz usiadł obok niego. – Cokolwiek wam Inuzuka opowiedział, kłamał.
- Och, doprawdy? Czyli jednak coś było?
- Ino! – powiedział ostro, na co Naruto uniósł dłoń, żeby powstrzymać dalsze jego spieranie się z Yamanaką.
- Walnąłem Sasuke w czoło – rzekł, a wszystkie obecne w pokoju dziewczyny spojrzały na niego.
- Za co? – zapytała Temari.
- Niechcący.
- Nic ci nie jest? – zainteresowała się zaraz Sakura, zwracając do Uchihy.
- Żyję – orzekł niecierpliwie Sasuke. – Poza tym Naruto walnął mnie swoim czołem, jego opatruj, może mu już powymierały wszystkie szare komórki.
Naruto tylko się zaśmiał.
Chwilę później na dół zeszli Shikamaru, Kiba i Neji. Inuzuka zwalił się na kanapę obok Naruto, zaś pozostali dwaj kumple podeszli do swoich dziewczyny. Chwilę później Ten Ten siedziała na kolanach u Hyuugi, a Shikamaru przycupnął na podłokietniku fotela Temari.
- Co się raz zobaczyło już się nie odzobaczy! – powiedział Kiba do nikogo. Sasuke wychylił się zza Naruto i spojrzał na niego z nienawiścią.
- Jeszcze słowo i zobaczysz, ale moją pięść.
- Już, już, uspokójcie się – powiedział Shikamaru. – Chouji prosił, żebyśmy wcześniej rozpalili grilla. Sasuke, idziesz?
- Jasne.
Podniósł się z kanapy i wyszedł razem z Shikamaru przed dom. Poszli do składziku, wzięli stamtąd przybory do rozpalenia grilla i wrócili. Przy altance już czekał Naruto.
- Pomogę wam, nie chcę siedzieć z dziewczynami!
- Hyuuga tam jest. I ten idiota Kiba – odpowiedział Sasuke.
- Hyuuga poszedł gdzieś miziać się z Ten Ten, Kiba poszedł na górę, a dziewczyny są dla mnie nieznośne.
- Co ci zrobiły? – zapytał rozbawiony Shikamaru, otwierając worek z brykietem. Sasuke zdjął z jednego i drugiego grilla kratkę, odkładając obie na stół pod altanką. Naruto zaraz rzucił się do pomocy Narze.
- Nic mi nie zrobiły – kontynuował rozmowę Uzumaki. – Są po prostu wredne.
Shikamaru zaśmiał się, podkładając kawałki podpałki pod węgiel.
- Jesteś dla nich za miękki, nie dawaj im po sobie jeździć...
- Twoja Temari też jest wredna – burknął Naruto, co ponownie wywołało śmiech Shikamaru. Sasuke wolał się nie wtrącać, bo jemu też dziewczyny działały na nerwy. Wolał nie myśleć, co nagadały Naruto, że od nich uciekł. Miał nadzieję, że nic o nim, bo inaczej chyba by je pozabijał. Koleżanki z ich klasy były zbyt spostrzegawcze, dawno temu już rozgryzły Sasuke. Cała klasa zdawała się żyć jego zauroczeniem.
![](https://img.wattpad.com/cover/276806523-288-k834286.jpg)
CZYTASZ
Wakacyjny klimat | NaruSasu
Fiksi PenggemarZAKOŃCZONE. Klasa Sasuke właśnie skończyła szkołę, dlatego paczka jego przyjaciół postanawia urządzić imprezę, aby uczcić początek lata i najdłuższe wakacje życia. Sasuke proponuje domek letniskowy swoich rodziców.