Rozdział 3. Koniec spokoju.

106 12 16
                                    

Joyce zamiatała podłogę w sklepie, gdy nagle usłyszała dzwonek. Po chwili ktoś zasłonił jej oczy rękoma.

- Hopper, przestań. - westchnęła z uśmiechem, po czym się odwróciła. Za nią stał jej chłopak, Jim Hopper. W ręku trzymał bukiet róż.

- Ile ty na to wydajesz pieniędzy? - zapytała.

- Wszystko dla mojej cudownej dziewczyny. - powiedział. Zaśmiała się, po czym chwyciła bukiet.

- Musi być naprawdę wyjątkowa, skoro kupujesz jej czwarty bukiet w tygodniu.

- Uwierz mi, że jest. - odparł, po czym ją przytulił.

Stali przez chwilę w ciszy, ciesząc z się z obecności drugiego, kiedy nagle zadzwonił telefon Hopper'a.

- Wybacz, muszę. - westchnął, po czym odsunął się od Joyce i wyjął telefon z kieszeni.

- Halo? Tak, to ja... Zaraz, CO?! Tak, będę tam.

- Co się stało? - zapytała Joyce, gdy Hopper się rozłączył.

- Jane poszła na wagary. - wycedził przez zaciśnięte zęby. - Złapali ją w lesie razem z Max.

Joyce otworzyła szeroko oczy. Jane była grzeczna i nigdy jeszcze nie uciekała na wagary. 

- Poszłabym z tobą, ale muszę jeszcze przez godzinę pracować.

- Nie martw się, załatwię to.

Pocałował ją w policzek, po czym wyszedł.

*****************************************************

Kiedy Joyce weszła do salonu, zobaczyła, że siedzi tam cała jej rodzina. Była tam jeszcze jedna dziewczyna, a mianowicie Ósemka.

Joyce zrobiła wielkie oczy. Nie widziała dziewczyny od prawie roku, kiedy to ta pomogła im uciec z rąk Rosjan.

Ósemka tylko skinęła głową na powitanie. Szóstka natomiast powiedziała:

- Mamo, mamy problem.

- Co? Jaki? - zapytała Joyce, siadając na kanapie.

- Chodzi o Pa... Brennera - wyjaśniła Nastka. - Jest w Las Vegas, a tam mieszka chłopiec z laboratorium.

Joyce zamarła.

- Kolejne dziecko? To... - przerwała, nie wiedząc, czy chce znać odpowiedź. - Ile dzieci więził Brenner.

Ósemka pośpieszyła z odpowiedzią.

- Ja, Jane i Alice to trzy. Chłopiec w Las Vegas, Dziewiątka, to cztery. Jest też biologiczna siostra Szóstka, czyli Czwórka, oraz nieznany chłopiec. Wiem też, że kiedyś w laboratorium na skutek eksperymentów zginęły dwie dziewczynki.

Joyce złapała się za głowę. Brenner, ten potwór, więził co najmniej ósemkę dzieci?!

- Musimy im pomóc. - szepnęła.

- Wiem. Plan jest taki... - zaczęła Jedenastka, ale Hopper jej przerwał:

- Nie.

- Co?

- Wy nic nie będziecie robić. Jesteście za młodzi.

- Ale tato, ja mam szesnaście lat i mogę pomóc! - krzyknęła Nastka, zrywając się na równe nogi.

- Jesteś za...

- Hop. - Joyce złapała go za rękę. - Ona ma rację.

Hopper spojrzał na nią jak na wariatkę.

- Joyce, one nawet nie są pełnoletnie.

- Mają moce. Poza tym, jeśli Mike, Will, Jonathan, Nancy, Steve, Robin i Max nam pomogą, to nie ma się czego bać.

Zapadła cisza. Wszyscy wpatrywali się w napięciu w Hopper'a.

- Dobra. - powiedział w końcu. - To gdzie dokładnie mieszka ten chłopak?

***************************************************************************

Cześć!

Rozdział nudny, ale za to z Jopper!

W kolejnym:

Fragment z życia Dziewiątki.

Do zobaczenia za tydzień!

Stranger Things 5 (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz