Stare małżeństwo

5 3 0
                                    


Było sobie pewne stare małżeństwo Mąż siedział znowu w tym samym fotelu jak codzień od 20-stu lat i patrząc przez to samo okno w które zaglądał codziennie. Padało. Jak zawsze. Jednak dzisiejszy dzień miał być inny. Dało się wyczuć w kościach coś niepokojącego. Nie mógł powiedzieć nic swojej żonie ponieważ 20 lat temu stracił  język. Ta jednak w jakiś sposób wyczuła jego niepokój bo złapała go za ramię patrząc na niego z troską. Mąż wskazał za okno i wzruszył ramionami. Miłość jego życia spojrzała na okno i krzyknęła z przerażeniem. Za oknem ktoś stał.  W ręku trzymał łopatę dziwnie zabrudzoną na czubku. Nie. To nie był bród. To była krew. Nagle dziwna postać spojrzała mężczyźnie prosto w oczy. Wtedy poczuł się tak jakby ten gość był w stanie  zamordować go  samym spojrzeniem. Tu i teraz. Serce próbowało uciec mu z piersi. Ból był nie do zniesienia. zobaczył jeszcze,  jak facet zza okna przykłada palec do ust nakazując ciszę.

Ocknął się. Wszystko mnie bolało tak, że nie mógł się ruszyć. Pierwsza myśl - gdzie Żona. Otworzył oczy.

Nad nim stał on. Patrzył. I pokazywał na coś. Mąż  Z całych sił zmusił się do zwrócenia wzroku na to na  co wskazywał oprawca. Była to...

Lalka. szmaciana. Nigdy Wcześniej jej  nie widział. Szczególnie przykuwające uwagę  były  usta i twarz.  znajoma twarz. Twarz którą tak kochał. Twarz jego żony

wykrzywiona w przerażeniu i bólu. Usta zostały zaszyte włosami.

  Serce starca  nie było w stanie przetrawić tego co zobaczyło.

Zatrzymało się by już nigdy nie zabić ponownie

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 10, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

człowiek zza oknaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz