Rozdział 7

207 11 1
                                    

W poprzednim rozdziale

To nie przyniosło efektu. Tabletki nie mogły już pomóc. Izuku wciąż w tym samym stanie. Czuł się jakby powoli szalał. To było bolesne. To była prawdziwa agonia. Jedyne co mógł zrobić, to płakać. Jęczał i jęczał, ale to wciąż to samo. Minęło kilka minut, ale ból nie chciał minąć Midoriya poczuł się, jakby rozdarty. To doprowadziło go do kolejnego niepokoju, miał atak paniki.


...


Uraraka wciąż chciała dogonić Midoriyę, ale Iida pociągnął ją za ramię. Nie pozwalając jej na to.

- Uraraka, nie warto. - powiedział lekko przewodniczący.

- Czemu? - zapytała zdenerwowana brunetka.

- Rozmawialiśmy z nim, zapytaliśmy go. *kero* Nie chciał odpowiedzieć. To wszystko co możemy zrobić. - powiedziała Asui podchodząc do swoich przyjaciół bliżej.

- Ale...! - urwał jej zdanie.

- Jest jeszcze możliwość że Midoriya dobrze się czuje, oraz nie chowa nic przed nami, rozumiesz? - stwierdził okularnik.

- Tak... ale Iida-kun, Tsuyu-chan, wiecie...? - obydwoje popatrzyli na nią z zapytaniem. - wygląda bardzo blado, prawda?

- Wiem *kero* też to zauważyłam... - zielonowłosa spojrzała na podłogę ze smutkiem.


18:45

Klasa 2-A ma wspólną obiadokolacje


- Wszyscy już są? - zapytała z troską Yaoyorozu.

- Chyba tak. - odpowiedziała różowo włosa rozglądając się po jadalni (dop.aut. tutaj kuchnia jest też jadalnią, po prostu wysuwa się stolik z jednej ściany i przyczepia nogi do blatu i nie jest połączona z salonem)

- Po prostu już jedzmy. - powiedział spokojnie, lecz poddenerwowany Bakugou.

- Taa, jestem głodny. - powiedział szybko Kaminari.

- Dobrze więc zacznijmy jeść! - powiedział przyjaźnie Tokoymi.

- Smacznego! - powiedzieli wszyscy niemal że równocześnie i zaczęli jeść.

W połowie spożywania posiłku, nagle przybył Aizawa. Popatrzył po wszystkich swoich uczniach, miał nadzieje że jest tu gdzieś zielonowłosy chłopak.

- Oh! Sensei! Jest coś co sensei potrzebuje? - wstał i powiedział Iida.

- Nie, tylko sprawdzam czy wszystko w porządku. - powiedział mężczyzna i zapytał. - Gdzie jest Midoriya?

Uczniowie nie popatrzyli po sobie i zauważyli że brakuje jednego z nich. Po nie całych 4 sekundach po powiedzeniu zdania przez wychowawcę, uczniowie zaczęli rozmawiać ze sobą bardzo głośno ze sobą.

- MidoBro? nie ma go tutaj? - wstał ze stołu Kirishima.

- Nie widzę jakby tu był *kero* - zielonowłosa również wstała.

- Eh? nie ma go tu? - zdziwiła się Ochaco.

- Racja, możliwe że zapomnieliśmy. - powiedział Ojiro, również wstając ze stołu.

Utajona Choroba [Zαкσи¢zσиє ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz