Rozdział 2

297 17 10
                                    

Pov: Narrator

Po tym jak Aizawa wyszedł z pokoju Izuku, on skończył pisać coś w zeszycie przebrał się w piżamę i położył się spać. Przez kolejne 2 godziny nie mógł zasnąć ponieważ bolały go ramiona, więc tak leżał póki nie zasnął

Nazajutrz godzina 15:15 zajęcia praktyczne

- Dobrze dzisiaj będziecie mieć trening wytrzymałościowy. - powiedział znudzonym głosem wychowawca. - I w tym celu podzielę was na grupy.

Po wypowiedzeniu tych dwóch zdań nauczyciel popatrzył na listę grup jaką zrobił chwilę przed lekcją. Poprzenosił kilka osób gdzieś indziej na liście i spojrzał się na rozgadaną klasę.

- Więc tak - powiedział wcześniej uciszając swoich uczniów. - Grupa pierwsza to Tokoyami, Asui, Ojirou, Sero i Uraraka, będziecie trenować w dziale z pożarami ze Snipe'm. 

Pierwsza grupa poszła za nauczycielem, a reszta zaczęła szeptać i zakładać się z kim będą w grupie.

- Druga grupa to Todoroki, Kaminari, Hagakure, Aoyama i Satou wy idziecie z Cementoss'em na trzęsienie ziemi. -  znikąd pojawił się Cementoss i zabrał ze sobą uczniów. - Grupa trzecia to Yaoyorozu, Kirishma, Mina, Mineta i Jirou wy pójdziecie z Ectoplasm'em na deszczową sale, a reszta idzie ze mną na wodę. Wszystko zrozumiane to idziemy. - powiedział Aizawa i reszta uczniów poszła za nim.

Po tym jak grupa Aizawy doszła na miejsce treningu ustawili się w szeregu i czekali na rozkazy nauczyciela. Ten się na nich popatrzył po czym powiedział: 

- Musicie rozwalić wszystkie znalezione przez was roboty. Znajdują się na lądzie jak i w wodzie. Ale zanim zaczniemy rozgrzejcie i przygotujcie się. - popatrzył na wszystkich i stanął wzrokiem na Deku - Midoriya, podejdź na chwile.

Midoriya poszedł za swoim nauczycielem i tak odsunęli się od grupy. Rozejrzeli się czy nikt ich nie podsłuchuje i mężczyzna zrobił bardziej przyjazny wyraz twarzy.

- Przygotowałeś się do tego? - zapytał powoli czarnowłosy.

- Tak Sensei. Noszę bandaże więc nie będzie aż tak boleć, więc jestem przygotowany na trening. - Uśmiechnął się wesoło zielonooki. - Jest wszystko dobrze. Proszę się nie martwić o mnie tak bardzo.

- Po prostu upewnij się że nie dostaniesz bezpośredniego ciosu. 

Izuku przytakną lekko i zaczęli wracać do reszty grupy. Zielonowłosy podszedł do swojego przyjaciela Tenyi (dop. autora: idk jak odmienić) i zaczęli się rozciągać. Lecz Izuku nie wiedział, że ktoś na niego się cały czas patrzy. To był Bakugou. Zielonowłosy się trochę przestraszył jak blondyn do niego podszedł.

- C-co się stało Kacchan? - zapytał drżącym się głosem.

- Tch - prychnął starszy. i odszedł od niego. Izuku westchnął z ulgą.

- Zaczynajmy - powiedział nauczyciel i uczniowie zaczęli swój trening.

Midoryia zaczął biec do robotów i uderzał je swoim powietrznym manewrem. Pubowa unikać bezpośredniej walki z robotami jak tylko mógł. 

- One co raz szybciej się regenerują.... to nie skończone - Powiedział Shoji.

- Po prostu je wszystkie wysadzę! - wykrzyknął po nim Katsuki.

- Bakugou nie zachowuj się lekkomyślnie. -Zaczął machać rękoma Iida.

- Tak Kacchan, jeśli dalej będziesz tak robić wszyscy stracimy energie przed końcem. - powiedział piegowaty.

Utajona Choroba [Zαкσи¢zσиє ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz