Guild

7 0 0
                                    

Stojąc przed budynkiem, zwróciłem uwagę na jego wysokość. Był dość wysoki jak na siedzibę Gildii, miał co najmniej 4 piętra. Różowo włosy podszedł do drzwi z zamiarem otworzenia ich. Niestety zanim chłopak zdążył cokolwiek zrobić, wkurzony mężczyzna pośpiesznie wyszedł z piętrowca, trzaskając drzwiami. Niebieskooki zachwiał się, a na jego twarzy pojawił się grymas. W sumie mu się nie dziwię, dostał od jakiegoś napakowanego dziada grubymi, drewnianymi drzwiczkami.

- Akushiro! Wszystko dobrze? - zapytałem z obawą w głosie.

Spojrzałem na przyjaciela, wokół którego latały zielone światełka. No tak, przecież on ma skilla regeneracji! Nie wygląda to na nic poważnego, ale mimo wszystko oberwanie drzwiami nie zalicza się do najprzyjemniejszych.

- Tak tak, tylko trochę mi się oberwało.. - odpowiedział niepewnie.

~Właśnie widzę, tych światełek jest tyle, jakby ten gościu cię uderzył jakimś zaklęciem! - dodałem w myślach.

- No cóż, wejdźmy do środka i poczekajmy aż te światełka skończą cię tak otaczać - powiedziałem i wskazałem na wolną kanapę obok recepcji.

Akushiro skinął głową i weszliśmy do środka. On zajął miejsce na kanapie, a ja zamknąłem za nami drzwi. Gdy tylko ludzie siedzący na innej kanapie i przy stolikach zauważyli naszą obecność, rzucili mojemu kumplowi spojrzenie gangu spod Lidla. To znaczy, przeszywające spojrzenie. Przez chwilę ciekawsko wpatrywali się w czarne symbole na jego twarzy oraz na otaczające go światełka, jednak po chwili wrócili do swoich zajęć. Niektórzy grali w karty, kilka osób przeglądało zlecenia na tablicy, a jeszcze inni rozmawiali ze sobą i tworzyli drużyny.

Powiedziałem różowo włosemu, aby chwilkę poczekał i skierowałem się w stronę lady czegoś w rodzaju recepcji. Przy ladzie stała ruda dziewczyna o brązowych oczach, która poprosiła mnie o wypełnienie dokumentów. Powiedziała mi, że póki co ja i Akushiro jesteśmy zapisani do najniższej rangi, a żeby to zmienić, musimy umówić się na spotkanie z Mistrzami Gildii w Rantan, przejść podstawowy trening i zmierzyć poziom mocy i prawdopodobieństwo stania się kimś dość potężnym. Normalnie prawdopodobieństwo to waha się od 20% do 40%. Oczywiście istnieją różne przypadki i okoliczności, więc nie zawsze osoba posiadająca niskie prawdopodobieństwo nie zostanie kimś potężnym. Statystyki mogą się w końcu zmieniać, dlatego co najmniej 2 razy w roku trzeba spotkać się z jakimś Mistrzem (lub Mistrzynią) Gildii, by sprawdzić swoje statystyki.

Co ciekawe istnieje również zaklęcie, które pokazuje te i kilka bardziej zaawansowanych statystyk, a oznaczone jest ono średnią trudnością (Medium Difficulty). Planuję się go w przyszłości nauczyć, w końcu lepiej mieć pod kontrolą większość swoich statystyk co nie? Tak w sumie to wydaje się dziwne, że nie mamy doglądu do 1/3 statystyk skoro jesteśmy w grze, ale to musi mieć jakiś swój powód.

Spojrzałem  na tablicę ogłoszeń i przypomniało mi się wcześniejsze zdarzenie. Postanowiłem je zgłosić. Opowiedziałem w skrócie co mnie martwi oraz opisałem jak bardzo blisko miasta były potwory. Dziewczyna spojrzała na mnie zaniepokojonym wzrokiem i zapisała coś na kartce leżącej obok magicznej księgi z danymi Poszukiwaczy Przygód. Skinęła głową na znak wdzięczności oraz powiedziała, że możemy już iść.

Podziękowałem dziewczynie za informacje i zapisanie mnie oraz niebieskookiego jako Poszukiwaczy Przygód oraz powoli podszedłem w stronę mojego kolegi z drużyny. Nie latały już obok niego żadne światełka, jednak kiedy już miałem usiąść obok niego nagle ktoś mnie odciągnął na bok.

- Heej, czyli to różowo włose coś jest twoje? - zaczepił mnie jakiś typek.

~To różowo włose coś? Czy on ma na myśli Akushiro?

- Moje? Co masz na myśli? - zmarszczyłem brwi. 

- To "coś" to Akushiro i to mój przyjaciel z drużyny. A co? - odpowiedziałem lekko zirytowany.

- Cało pomieszczenie widziało, jak twój koleżka świecił jakimiś zielonymi kulkami i miał te dziwne symbole na twarzy. Nie ma mowy, że to gracz. Mimo możliwości stylizacji swojej postaci musiałby mieć jakąś klątwę lub takie tatuaże na twarzy w realnym życiu, aby gra pozwoliła mu na te symbole na takim poziomie. Mój gifted skill* to "Level Rating", więc wiem, jakie macie poziomy. A symbole na twarzy i ich efekty są dostępne na 50 lvl, także coś mi tu nie pasi. On w ogóle nawet nie wygląda na gracza! Zielone światło zazwyczaj pojawia się, gdy ktoś się leczy, a jest to możliwe tylko przez osobę, której profesją jest Healer, lub przez lecznicze zioła, których twój przyjaciel nie miał przy sobie. A więc może jest Healerem? Nie, nie jest, bo Healerzy mają widoczne zielone przypinki, ponieważ są często poszukiwani do pomocy i ludzie muszą wiedzieć jak ich odróżniać. A więc co nam zostaje - NPC! Można ich stworzyć od początku. Ale NPC nie może być tak zaawansowany, chyba że to ta opcja, na którą narzekają gracze z rankingu... "Świadomy NPC". Ale znowu, to nie może być to. Teraz to TY, masz na to za mały poziom. Najwięksi gracze z rankingu mają problem z tą opcją, więc fakt, że ktoś TAKĄ opcję zhakował, jest tylko bardziej niepokojący. - wysapał na kilku oddechach.

...Zamurowało mnie. O czym ten typ mówi? Jakie rankingi, jakie hakowanie opcji? Przecież ta opcja działa AŻ ZA dobrze, a gracze jeszcze na to narzekają? Nie rozumiem... Zrobił taką analizę, że poczułem się, jakbym zasnął w autobusie i przegapił swój przystanek.

- Słuchaj Kowalski*, nie mam pojęcia, o czym pan Wikipedia mówi, ale moja drużyna się stąd zmywa. Wszystko zostało zrobione na legalu, a ja nie lubię być stalkowany przez jakiegoś rudego Yoonbuma* w brzydszej wersji. Choć Akushiro, wychodzimy. - krzyknąłem i chwytając Akushiro za nadgarstek wyszliśmy z obiektu.

***WYJAŚNIENIA***

*gifted skill - skill, który dostajesz na start, lub po prostu skill, który od kogoś go dostajesz

*Kowalski - nawiązanie do Pingwinów z Madagaskaru. Pingwin który wszystko analizował i obliczał nazywał się Kowalski

*Yoonbum - Stalker z Killing Stalking (nie wyjaśniajmy tego głębiej)

---OD AUTORA---

Mam nadzieję, że ktoś to jeszcze w ogóle przeczyta, oprócz takiego jednego osobnika. Część ta ma 936 słów, trochę mi to zajęło hehehe. Każdemu kto dotrwał do końca, życzę miłego dnia/nocy/wieczoru!

(Wątek z drzwiami oparty jest na prawdziwej historii). W mediach zdj drzwi, którymi oberwał nasz ulubiony NPCet, a tu niżej zdj drewna z którego te drzwi były zrobione. Auć.

 Auć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Dark VROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz