Epilog

242 18 54
                                    

Haruka rozłożyła szeroko ramiona i przeciągnęła się z głośnym westchnieniem.

- To była długa podróż - powiedziała Michiru, masując obolały kark.

- Czy już jesteście takie stare? - Zapytał kpiąco Yaten, a Minako zdzieliła go po głowie.

Wszyscy właśnie wysiadali z samochodów, po dojechaniu na ich ulubioną plażę. Po raz kolejny wynajęli kilka domków, by spędzić długi weekend z dala od zgiełku miasta.

- Zaraz możesz się przekonać, na co mnie stać - warknęła Haruka wściekle.

- Uważaj, bo starsza pani się na Ciebie rzuci - Seiya ostrzegł niższego brata.

- Seiya! - Usagi spojrzała na bruneta i pokręciła głową.

- No dobrze, dobrze Króliczku - Kou poklepał Tsukino po kitce.

- Zawsze to samo - Makoto przewróciła oczami, wyciągając jednocześnie swoją torbę.

- Ja już nie wierzę, że to się kiedyś zmieni - westchnął Taiki i pomógł Ami w zabraniu ich bagaży. Choć parą byli już od dwóch miesięcy, to nadal czuli się jak pierwszego dnia, gdy pod drzewami wiśni wyznali sobie miłość.

- Za słodko - westchnęła Rei, widząc pełne miłości spojrzenia tej dwójki.

- Zazdrościsz im - Minako stanęła w obronie zakochanych, a Rei wystawiła jej język. Reszta tylko pokręciła głowami i zignorowała to dziecinne zachowanie.

Słowne potyczki, żarty, groźby i śmiechy wypełniły im całe południe. Wesołe humory nie opuszczały ich w czasie obiadu przygotowanego przez Makoto, a także podczas słodkiego lenistwa w ramach sjesty. Teraz jednak musieli przygotować wszystko na ognisko.

- No to wreszcie jak? - Spytała Minako, kompletnie już zagubiona.

- Makoto i Rei przygotują domki, Taiki i Ami pójdą do sklepu - Michiru podsumowywała ustalenia.

- Miałaś tylko dwie rzeczy do zabrania - warknął Yaten w kierunku Minako.

- Ciii - szepnęła Aino i uciszyła go pocałunkiem. Yaten zrobił duże oczy, jednak nie zamierzał protestować.

- Znajdźcie pokój! - Krzyknęli wszyscy zgodnie, jak zawsze, gdy ta para zbyt wylewnie okazywała swoje uczucia.

- Seiya i Usagi pójdą wypłukać ścierki w wodzie - kontynuowała Michiru, a Usagi zarumieniła się na wspomnienie katastrofy, jaką spowodowała.

- A reszta po chrust do lasu! - Dokończyła Hotaru i aż podskoczyła do góry. Choć bardzo często wyjeżdżali razem, to te chwile nigdy nie nudziły się najmłodszej uczestniczce.

- Do dzieła! - Haruka klasnęła w dłonie i złapała Michiru za rękę, by razem udać się po materiał na ognisko.

Tenoh uwielbiała te wspólne wyjazdy, które pozwalały nacieszyć się tak długo wyczekiwanym pokojem. Takie chwile były dla niej idealnym sposobem na spędzenie czasu wolnego. No prawie idealnym. Brakowało tylko jednego.

Choć Haruka kiedyś sądziła, że Seiya rzuciłby się na jej Kociątko jak wygłodniały wilk, to rzeczywistość zweryfikowała jej wyobrażenia. Zresztą teraz chętnie popędziłaby Kou i wepchnęła mu Usagi w ramiona. Niestety nie wszystko było takie proste, a ona zaczynała się już niecierpliwić. Dlatego teraz zbierała gałęzie, mrucząc przy tym pod nosem. Nagle, gdy dotarła do skraju lasu, stanęła jak wryta. Zresztą nie tylko ona, bo po chwili usłyszała sapnięcie Yatena.

Nad brzegiem jeziora chwilę wcześniej rozegrała się mała wojna na mokre ścierki, gdzie dodatkową bronią była zimna jeszcze woda z jeziora. Teraz jednak Usagi i Seiya stali na brzegu i próbowali uspokoić szalejące oddechy. Nawet nie wiedzieli, kiedy znaleźli się tak blisko siebie.

Sekrety CzasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz