Rozdział 3

171 12 28
                                    

— Sailor Mars? — Zdziwił się Taiki i spojrzał na Hino.

— Co mówiła Mars? — Spytały Ami i Rei jednocześnie, a Yaten zrobił zeza. Czy mogły być dwie strażniczki ognistej planety?

Chibiusa zamiast odpowiedzieć, przygryzła wargę. Nie wiedziała, co robić. Zrozumiała, że wydarzenia zmieniły się całkowicie. Ale dlaczego? Czy to była jej wina?

— Czuła fale przechodzące przez pałac — powiedziała ogólnikowo Mała Dama.

— Fale? — Spytały dziewczyny, otwierając szeroko oczy.

— Nie wiem, co mogę Wam powiedzieć — wyjaśniła nastolatka — czy to ja wszystko popsułam ostatnio?

Wszyscy widzieli, jak łzy zaczęły się kręcić w oczach dziewczyny.

— Chibiusa... — westchnęła Usagi, a różowowłosa starała się powstrzymać płacz. Jednak wszyscy widzieli, jak drży jej podbródek.

— Nie przejmuj się, jeśli coś popsułaś, to na pewno da się to naprawić — powiedział Seiya, nie mogąc znieść widoku łez w rubinowych oczach. Nie wiedział, kim jest ta dziewczyna, ale nie chciał, by cierpiała.

Mała Dama dopiero teraz zwróciła większą uwagę na ciemnowłosego chłopca i spojrzała mu w oczu. Zarumieniła się delikatnie, zdając sobie sprawę, że nawet się nie przedstawiła, a nie tak została wychowana. Zobaczyła jednak ciepły uśmiech, jaki jej posłał i poczuła iskierkę nadziei. Czuła, jakby światło tego chłopca dodało jej sił i przesłało ciepłe uczucia. Przez to zarumieniła się jeszcze bardziej, nie wiedząc, co myśleć. Nie rozumiała swojej reakcji i poczuła się winna, że skupia się na innym chłopcu niż Helios.

Pokręciła jednak głową. Jej ukochany wywoływał w niej drżenie i przyspieszone bicie serca. Ten chłopiec za to otaczał jej serce czymś innym. Nie wiedziała tylko czym. Czy to jego ciepłe światło potrafiła wyczuć? Wiedziała, że nie był zwykłym człowiekiem. Jaśniał zbyt mocno.

Haruka zmarszczyła brwi, widząc rumieniec na twarzy księżniczki. Nie podobało jej się to. Widziała pytające spojrzenia innych, jednak nikt nie reagował. Zerknęła na głupi uśmiech Seiyi i wkurzyła się jeszcze bardziej. Czy ten dupek nie przepuści żadnej z księżycowych księżniczek?

— Helios — warknęła Tenoh — coś dzwoni?

Chibiusa zamrugała powiekami wyrwana ze swoich myśli. Po słowach Haruki zarumieniła się jeszcze bardziej. Nie była jednak jak jej matka, była mniej płacząca i bardziej buntownicza.

— Michiru, coś dzwoni? —Odpowiedziała w stronę Tenoh. — Zajmij się ukochaną, a nie moim związkiem.

Haruka zaniemówiła, a szczęki dziewcząt, gwiazd a nawet Mamoru opadły w zdumieniu. Nikt nie spodziewał się takiej reakcji.

— Lubię cię — powiedział Seiya. Wyraz twarzy Tenoh sprawił, że uśmiechnął się szeroko. Wreszcie ktoś umieścił ją na swoim miejscu.

— Dzięki — powiedziała Mała Dama z delilatnym uśmiechem — ale nie wiem, kim jesteś.

— Seiya Kou — mrugnął do niej brunet, a nastolatka przechyliła głowę. Nie znała go, ale zdała sobie sprawę, że dziewczyny nie przejmowały się jego obecnością, gdy wypytywały ją o wszystko. A ten chłopiec obok niego mówił o Sailor Moon i bitwie z Galaxią.

— Troche mało — powiedziała Mała Dama, zakładając ręce na piersi.

— Co? — Sapnął brunet, kompletnie nie rozumiejąc nastolatki.

— Jesteś kimś więcej, czuję to — wyjaśniła Chibiusa.

— Spostrzegawcza jesteś — zaśmiał się Seiya — normalnie powiedziałbym, że za mało się znamy ale widzę, że jesteś przyjaciółką Króliczka. Nazywam się Seiya Kou i jako Sailor Star Fighter jestem liderem Sailor Starlights, czyli tych dwóch oszołomów — brunet wskazał na chłopców obok — Yaten Kou, czyli Sailor Star Healer i Taiki Kou, czyli Sailor Star Maker.

Sekrety CzasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz