Eh... Wyszło jeszcze krócej niż ostatnio, ale jakoś tak łatwiej mi się pisze 😭 Przynajmniej tym razem rozdział pojawia się szybko. W każdym razie, mam nadzieję, że będzie się przyjemnie czytać 😉
➖
- Lin - jęknęła Chihiro. - To absolutnie szalony plan. Po pierwsze,wiesz że znając mnie to zabiję się po drodze. A po drugie, nawet zakładając, że mi się uda to jak myślisz zareaguje Haku zaskoczony we własnym pokoju? Jeszcze rzuci na mnie jakieś zaklęcie czy coś...
- Hahaha - zaśmiała się Lin. - Chciałabym to zobaczyć - wytarła łzy z kącików oczu.
- Bardzo śmieszne - burknęła dziewczyna.
- No już się tak nie obruszaj - puściła oczko kobieta. - A tak poważnie, to nie martw się, akurat tobie krzywdy na pewno nie zrobi. Nawet jak się trochę wystraszy jak zapukasz w okno.
- Czyli ty tak serio mówisz z tym przejściem?
- Tak. No chyba, że masz lepszy pomysł - spojrzała na młodszą przyjaciółkę wyczekująco. - Tak myślałam. Poza tym to tylko trzy daszki i jedna dosyć krótka drabina. Tam naprawdę nie jest daleko.
- No dobrze - westchnęła Chihiro. - I co ja mam mu niby powiedzieć?
- Przede wszystkim to, że odzyskałaś wspomnienia. Myślę, że on zajmie się resztą. O ile wie coś więcej niż ja, ale jeśli on nie wie to nikt nie wie. Tylko pamiętaj, żeby się spieszyć - spojrzała twardo. - Jak zabawisz tam za długo to będzie mocno podejrzane. A nie chcemy wzbudzić zainteresowania Yubaby.
- Wiem, ale to zależy jak mi pójdzie z przejściem.
- Drugiej próby może nie być, więc się postaraj.
◾Kolejnego dnia wieczorem◾
"Ubiję ją za ten pomysł, przysięgam" marudziła w myślach Chihiro przekładając nogę przez małe okno usytuowane przy suficie toalety. Adrenalina szumiała jej w uszach. Oprócz tego słyszała jeszcze tylko bicie swojego serca. "Przynajmniej daszek jest na wysokości podłogi" odetchnęła i niewiele myśląc zeskoczyła na odrobinę pochyłą powierzchnię. Zadziwiająco, skok nie był zbyt głośny. Przystanęła na sekundę nasłuchując czy nikt nie zacznie pukać w drzwi. Wyglądało na to, że jednak nie wzbudziła żadnych podejrzeń.
Tak jak przekazała jej Lin, tuż przed sobą zobaczyła drabinę, pozwalającą dostać się wiele pięter w górę. Dziewczyna jednak potrzebowała pokonać tylko dwa. Niepewnie podeszła do metalowych drążków przytwierdzonych do ściany. Szarpnęła za jeden z nich. Wydawały się być dosyć stabilne. "Całe szczęście, że ostatnio nie padało. Po mokrych byłoby trudno wejść" pomyślała. Mając z tyłu głowy presję czasu, wzięła głęboki oddech i weszła na pierwszy szczebelek. Zaczęła się wspinać. "Nie patrz w dół" powtarzała sobie.
Sama nie wiedziała czy bardziej stresuje ją podróż i związane z nią ryzyko - zarówno upadku jak i możliwości bycia nakrytą na ucieczce, czy może świadomość, że w końcu spotka się i będzie mogła porozmawiać z Haku. Ze zmienionym Haku. Z dorosłym Haku.
Cały dzień zastanawiała się nad tym, czy ona również zrobiła na nim takie wrażenie jakie on na niej. Nie podejrzewała, żeby na jej widok szybciej biło mu serce, tak jak to się działo z nią, ale też się zmieniła. Zdawała sobie sprawę, że wydoroślała i nie była już tą małą wystraszoną dziewczynką, którą zapewne pamiętał. Czy poznał ją od razu? A może chwilę zajęło mu dojście do tego, kim naprawdę jest? Kotłujące się myśli odciągały ją od tego co aktualnie robiła pozwalając na uniknięcie ewentualnych przestojów spowodowanych lękiem wysokości.
CZYTASZ
Co już było | Spirited Away ff
Fanfiction11 lat po powrocie Chihiro i jej rodziców z Krainy Bogów, cała trójka prowadzi normalne życie w świecie ludzi. Żadne z nich nie pamięta niczego z tamtego incydentu. Jednakże dokładnie w 11 rocznicę przeprowadzki, Chihiro, która przyjechała odwiedzić...