Pov. George
Bo nie pamiętam jaki był wcześniej-Co..? - zapytałem a momentalnie moje oczy zaszkliły się
-Przepraszam, jak to się pociął? - Nick ewidentnie nie chciał w to uwierzyć. Ja też. To była moja wina. Tylko i wyłącznie moja wina.
-Będziemy mogli go odwiedzić? - spytał Karl, jako jedyny próbował nie płakać i zachować spokój. Podziwiam go.
-Tak, ale nie teraz. Leży w sali numer 149. Tutaj schodami na górę i w lewo. - powiedziała nam recepcjonistka. - Mam nadzieję, że będzie dobrze. Trzymam kciuki. - uśmiechnęła się
-Dziękujemy. - powiedział Karl, jako jedyny potrafił coś z siebie wydusić i powiedzieć cokolwiek.
Gdy dotarliśmy przed salę w której leżał Clay było jakoś po 23.
Rozpłakałem się
-Ej George - powiedział Nick, który też się już uspokoił
-To moja wina. To jest moja wina. To przeze mnie się pociął. Przeze mnie chciał się zabić. - coraz więcej łez zaczęło napływać mi do oczu, a następnie spadać po policzkach.
-George.. To nie twoja wina.. - powiedział Karl przytulając mnie.
-George, chcę ci coś powiedzieć. - zaczął Karl
-Gdy wychodziliśmy z domu zobaczyłem na komodzie pod lustrem przy drzwiach jakąś kartkę. Jest na niej napisane „Dla George'a" więc nie otwierałem. Masz. - powiedział i podał mi kartkę o której mówił-Dzięki? - bardziej zapytałem niż stwierdziłem. Nie wiedziałem o co chodzi, od kogo to jest i czego ten ktoś chciał. -Idę do toalety zobaczyć co to jest i zaraz przyjdę. - oznajmiłem i wyszedłem
~~~
Otworzyłem, a w środku było napisane:
Drogi George'u...
Piszę to, gdy powiedziałeś mi że chyba kochasz Alex. Nie spodziewałem się tego. Chciałem na imprezie powiedzieć ci co do ciebie czuję. Nie wiem czy gdy to czytasz już powiedziałem ci co do ciebie czuję, bo może zrobiłem to wcześniej, a może jest po imprezie. Aktualnie chce mi się płakać. Tak bardzo chciałbym być na miejscu Alex. Ma twoje serce. Twoje serce. Te wszystkie słówka ode mnie typu:
-„kocham cię"
-„kochanie"
-„kotku"
-„jesteś najlepszą osobą jaką w życiu poznałem"
Były na serio. Nie były żeby cię zawstydzić, lub by nakręcać ship. Były na serio. Prosto z serca. Mówiłem to co chciałem. Wtedy było łatwiej - nie mówiłem ci tego prosto w oczy. Nie mam siły napisać więcej. Lecz jeśli tego jeszcze nie słyszałeś ode mnie prosto w twarz
Jesteś najlepszą osobą jaką w życiu poznałem. Jesteś przystojny, zabawny, jesteś po prostu
I D E A L N Y.
Kocham cię George. Kocham cię.. Szczęścia z Alex.Clay
Rozpłakałem się. Wtedy zrozumiałem, że może moje uczucia do Alex nie były w 100% prawdziwe? Może bałem się spotkania z Clay'em? Nie wiem.
Gdy się ogarnąłem, nie płakałem ani nic wróciłem do Nick'a i Karl'a
-Hej George. - przywitał się Nick. Byli smutniejsi niż wcześniej.
-Co to jest? W sensie ta kartka, od kogo? - zapytał Karl, też smutniejszy. Coś musiało się stać.
-Od Clay'a.. - gdy wypowiadałem to imię przypominało mi się wszystko co się stało. Płaczący Clay, on gdy wybiegał, gdy kazał mi wracać do domu, jego każde „kocham cię" czy też gdy dowiedziałem się że się pociął.
CZYTASZ
przyjaciele nie flirtują.. || dnf, karlnap
Fanfictionmoże jednak wspólny stream to był dobry pomysł?