(6) wybiegłem z domu.

650 56 152
                                    

I mnie pocałował. Nie spodziewałem się tego-

Całowaliśmy się tak jak mieliśmy minutę

Nie ukrywam, podobało mi się

Pov. Clay

Okej. George dobrze całuje. Bardzo dobrze.

-Minuta minęła. - powiedział Quackity

Gdy się oderwaliśmy od siebie dodał jeszcze

-Jakieś dwie minuty temu?

-Całowaliście się dokładnie 3 minuty, 21 sekund i 97 milisekund. Gratuluję, już się kochacie? - spytał Nick

-Wtf, czemu nie mówiliście jak minęła minuta? - spytał George zirytowany, a ja się zaśmiałem

-Bo się Wam podobało. - stwierdził Karl a wszyscy przytaknęli

-No nie wkurzaj się tak.. - nie mogłem przestać się śmiać -Dobrze całujesz - dodałem

-ZAMKNIJ SIE JUŻ - George był wkurzony a nie zirytowany

tak minęła reszta imprezy. koło godziny 3:33 👹 postanowiliśmy iść spać.

-więc? jak będziemy spali? - spytał george

-z tego co wiem to jest łóżko w sypialni clay'a i kanapa. - oznajmił nam karl

-co? nie XDD - zaśmiałem się dość mocno -mam 3 pokoje gościnne i moją sypialnie. jakoś się podzielimy, NIKT NIE ŚPI NA KANAPIE

-więc jak się podzielimy? - spytał george

-ty z clay'em

-więc ty z karl'em :)

tak się wszyscy kłóciliśmy, że wylądowaliśmy tak:

1 pokój: karl i nick

2 pokój: ranboo, tubbo i tommy

3 pokój: wilbur, niki i quackity

moja sypialnia: ja i george

poszliśmy wszyscy do pokoi i poszliśmy spać

~~~

-clay

-tak?

-nie mogę spać..

-chcesz się przytulić, co nie?

-ta..

-chodź tu

i zasnęliśmy jakoś tak

🧚‍♀️ skip timee (rano)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


🧚‍♀️ skip timee (rano)

-śpisz jeszcze? - lekko szturchnąłem chłopaka

-nie, a co?

-idziemy na śniadanie?

-zawsze i wszędzie 😏😏😏

chciałem złapać jego rękę gdy schodziliśmy ale się nie udało #żenadażorż

Pov. Karl

-Zrobiłem nam wszystkim naleśniki na śniadanie - dosłownie stałem przy tym godzinę, bo nie umiem gotować

nałożyłem każdemu po 3 naleśniczki z dżemem i każdy zaczął jeść, prócz Nick'a

-Nick? Czemu nie jesz? - zmartwiłem się, że znowu się głodzi

-Nie jestem głodny - odpowiedział z lekkim uśmiechem, tak samo mówił gdy się głodził

-Chodź na chwilę - wziąłem go do łazienki i zacząłem serio poważną rozmowę

-Więc? Czy ty się głodzisz?

-Pamiętasz tą dziewczynę co mówiłeś że jest piękna, zabawna, utalentowana i ogóle idealna?

-Tak.. co z nią?

-głodzę się już jakieś 3 tygodnie żeby być jak ona. to tyle? tyle chciałeś usłyszeć? możemy wyjść?

łzy napłynęły mi do oczu

-Nick... co..? nie kocham jej już. czemu to robisz..?

-bo chciałem być „idealny" jak ona.

-ale ty już jesteś idealny.. - zacząłem płakać -nick nie rób tego, proszę

-czemu?

-kiedy ostatnio coś jadłeś?

-wtedy jak powiedziałeś, że albo mnie nakarmisz albo mam zjeść

-obiecałeś.. obiecałeś wtedy że już nie będziesz tego robić..

-przepraszam.. - mu też łzy zaczęły napływać do oczu

wtuliłem się w niego najmocniej jak mogłem. nagle zobaczyłem coś na jego nadgarstku

-co to jest..? - zapytałem pokazując na rany

-... nic..

-co.to.jest?

-to kot mojej mamy

-nick..

nie wytrzymałem. wybiegłem z domu.

jest to zdecydowanie za krótkie, ale miałam wstawić rozdział kilka dni temu. przepraszam że nie wstawiłam, wróciłam do Polski a teraz jestem u babci i nie mam super internetu, jeszcze raz przepraszam. od sierpnia rozdziały będą częściej na 100% <3

450 słów :((

przyjaciele nie flirtują.. || dnf, karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz