W-Wszyscy zjedli?
Chórek-Tak
D-Nie chce nikogo smucić, ale kończy się nam czas na tym basenie.
R-Przecież mieliśmy 2 godziny wpisane
G-A no chciałem kliknąć 3 godzinki lecz kliknąłem na 1 godzine hahahaha...
T-Nie szkodzi zdarza się
R- ...Zebraliśmy się wszyscy i wyszliśmy z budynku. Była już godzina 15 nikogo nic nie interesowało tylko ta piękna pogoda..
Brunet złapał mnie za rękę (o Wilbura chodzi no bo kto inny?) A ja wkońcu czułam spokój. Cisza i śpiew ptaków coś cudnego.
Byłoby lepiej gdyby nie to,że george zrobił nam zdjęcie gdzie trzymaliśmy się za rękę podczas spaceru.R-Szykuję już garnitur na wesele ich...
Y/n-Czy ja dobrze słysze?
T-NIE!
W-Nie zwracaj na nich uwagi..
Y/n-Uwaga uwaga coś chyba zapomniałam i umknęło mi z głowy WŁAŚNIE KRÓLIKA ZOSTAWIŁAM W DOMU
W-Mogę iść z tobą do domu jak chcesz
Y/n-Możesz dać jedynie klucze
W-My jak coś biegniemy do domu po królika idźcie se na piechote do domu sami
D-Na randkę idą wiemy o tym prawda dzieciaki?
G-Ej ja jestem starszy od Ciebie dzbanie
D-Ci....Y/n-Jezu jaka okropna jestem zostawiłam samego królika w domu-zaczęłam ogółem mocno ryczeć,bo zbyt wrażliwa jestem.
W-Nie mów tak to moja wina mogłem zostać w domu
Y/n-To tylko i wyłącznie moja wina, bo to jest moja własność gdy mi podarowałeś zwierzę. Po za tym ty tu nie masz nic do mówienia bo tylko ja zawaliłam. On teraz cierpi...
W-Napewno jest wszystko dobrze z nim już jesteśmy przy domie oddychaj spokojnieWyrwałam klucze z ręki Willa i pobiegłam otworzyć drzwi pierwsze co zrobiłam po otworzeniu domu zaczęłam szukać Harrego
Y/n-N..n..nie ma go uciekł... co ja zrobiłam cholernego...
W-Bądź dobrej myśli on tu napewno jest
Y/n-NIE WKURZAJ MNIE!
W-Y/n?...
Y/n-Przepraszam denerwuję się pierwszy raz takie coś przeżywam... nie jestem dobrym przykładem na posiadanie zwierzaka to był błąd że mi dałeś go...Na oczach ukazał się królik pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na niego i go przytuliłam.
Y/n-HARRY PRZEPRASZAM!
W-Widzisz znalazł się
Y/n-To już twoja własność proszę...
W-Co ty wygadujesz?
Y/n-Nie nadaje się na rodzica tego zwierzakaWtedy przyszła grupka co była z nami na basenie i siadła na kanapie przy nas.
T-Y/n co się stało?
Y/n-Chce ktoś z was królika? Oddaje go
W-Nie słuchajcie jej bo to jest własność y/n
G-Dream ma kota więc u nas nie wypali
W-Ona wygaduje bzdury uważa że nie umie opiekować się królikiem a jest cudowną mamą tego stwora. Ranboo schyl się
R-Czego?- brunet wziął z głowy chłopaka koronę i posadził na moją głowę.
R-EJ CZEMU MI ZABRAŁEŚ? Aaa.. dobra...
W-Tutaj siedzi panna królowa y/n i nie ma prawa mówić że nie nadaje się na mame królika.
Y/n-Dzięki tego mi było trzeba kocham cię
D-KOCHAM CIĘ?!
G-SŁYSZELIŚCIE TO?
R-MIŁOŚĆ
Y/n-Po przyjacielsku!
R i T- *myślą* *wypchaj się teraz*
W-*myśli* *tylko przyjaźń... tylko...*
Y/n-Może zamiast rozdzielać się wszyscy porobimy coś?
G-Jasne
D-Oczywiście
R-Chętnie
W-Jakiś film oglądamy?
T-Może w planszówki zagramy...
D-ZAGRAJMY W MONOPOLY
R-Ja idę na dwór się przewietrzyć
Y/n-Ranboo mogę też?
R-Jasne chodź
W-...R-Co tam u Ciebie?
Y/n-A nic ciekawego a u ciebie jak czas leci?
R-Nawet nie mam z kim spędzać czasu większość dni spędzam na twitchu bo nikt spotkań nie proponuje
Y/n-Nie mówiłeś nigdy... przepraszam
R-Spoko robimy wianki z kwiatków?
Y/n-Chętnie zawsze jak byłam mała to je robiłam
R-Dla kogo robisz?
Y/n-Chciałabym dla wszystkich ale nie będę tu siedzieć cały dzień dlatego robię dla Ciebie i dla...
R-Wilbura?
Y/n-Jak ty...
R-Widać że zakochani jesteście w sobie
Y/n-To tylko przyjaźń, czuję coś więcej do niego lecz nie wyobrażam sobie związku z nim...
R-Rozumiem proszę to dla Ciebie- chłopak dał mi na głowę wianek a ja jemu
Y/n-A to dla Ciebie:) poczekaj przyjdę do Wilbura jeszcze mu dać wianek,DZIĘKUJĘ ZA SPĘDZENIE DOBREGO CZASU Z TOBĄ!-powiedziałam biegnąc.
Y/n-WILL GDZIE JESTEŚ?!
D-TU JESTEŚMY ŻONO WILBURA
W-Pojebało Cię do reszty?
D-Cicho bo idzie tu
Y/n-Wilbur to dla Ciebie zrobiłam gdy byliśmy na polu z ranboo
W-Dziękuję ślicznie pięknie pasuje na mnie?
G-WILBUR DZIEWCZYNA CI WIANEK ZROBIŁA
W-Nie słuchaj ich
Y/n-Co tam robicie?
T-EJ CHCECIE POPCORN?
D-NIEEEE ZAMÓWMY PIZZE
G-TAK ZAMÓWMY
Y/n-halo?...
W-Graliśmy w monopoly a teraz siedzimy i wybieramy film który oglądamy chcesz nam pomóc wybrać?
Y/n-Zostawiłam ranboo samego po za domem powinnam do niego iść
G-Jest na działce Wilbura więc nic się nie stanie, o już przyszedł
R-Siema co tam robicie?
T-RANBOO FILM WYBIERAMY I PIZZE ZAMAWIAMY TY PÓJDZIESZ ZAMÓWIĆ
R-NIEPEŁNOLETNI JESTEŚ POGIĘŁO CIĘ NIECH ZAMÓWI Y/NJa i zamawianie pizzy to coś złego a o to 3 powody czemu:
1-Boje się,że osoba co gadam z nią jest jakaś o wiele starsza niż mi się wydaje.
2-Lęk społeczny.
3-Cicho gadam przez telefon.Y/n-J-jaki numer?...
Wilbur wyrwał mi z rąk telefon i zadzwonił po pizze. Uratował mnie tak szczerze...
Pizza przyszła więc dream otworzył drzwi i zapłacił. Wszyscy podzielili się po kawałku i zjedli.W-Jeden kawałek Ci wystaczy?
Y/n-Tak
W-Masz jeszcze jeden-chłopak nałożył mi dodatkowy kawałek a ja patrzyłam jakbym miała pęknąć
Y/n-Jeden wystarczy
W-Nie, bo mi tu zemdlejesz kiedyś.------
953 słowa,DZIĘKUJĘ ZA TAK DOBRY ODBIÓR KSIĄŻKI KAŻDA GWIAZDKA,KAŻDY KOMENTARZ JAK I WYŚWIETLENIE PONOSI MNIE NA DUCHU ABY PISAĆ TĄ KSIĄŻKĘ. Pisząc kolejne rozdziały bohaterów myślę jedynie o was i kieruję się moją zasadą od 1 rozdziału czyli ,,Pisz rozdział tak aby czytający nie zasnął" mam nadzieję że nikt nie śpi jednak po tym XDDD miłego dzionka/miłej nocy!
CZYTASZ
Aż Do Śmierci Razem Z Tobą... [~Wilbur x Reader~]
FanfictionSpotykasz bruneta który w jakiś sposób był wyjątkowy... w pewien sposób zostajecie najlepszymi znajomymi aż po zakochaną parą... Występują: przekleństwa cenzurowane (nie ma scen 🔞 odrazu dodam)