Pov y/n
Spanko,spanko aż do godziny 17 normalne? Owszem NIE. Potem obudził się Wilbur na materacu a ja następnie.W-Wstawaj śpiochu
Y/n-Ja zostaje
W-Nie pyskuj mi
Y/n-Źle się czuję zostaw mnie
W-IDZIEMY MIERZYĆ GORĄCZKĘ NIE MA TAK ZE MNĄ
Y/n-debil...
W-CO MÓWIŁAŚ?
Y/n-NAJLEPSZY PRZYJACIEL!!
W-MASZ SZCZĘŚCIE
Chłopak wrócił z termometrem i zaczął mierzyć mi gorączkę.
W-NOI ZARAZIŁAŚ SIĘ OD TEGO SKURW...znaczy Kubusia...
Y/n-To nie był Kubuś
W-A do grzyba mi potrzebne jak się czujesz?
Y/n-Dobrze nie idziesz na poprawiny?
W-Ważna jesteś teraz ty idę zrobić Ci coś do jedzenia trzymaj tu pluszaczki,śpij nie wiem jak nie zaśniesz to Ci patelnią wjebie więc uważaj
Y/n-ZROBISZ MI JAJECZNICĘ NA ŚNIADANIE?
W-Dobrze księżniczko
Y/n-Jak masz mi tak mówić to sama pójdę zrobić śniadanie
W-O nie nie nie idę po sapnapa i georga z dreamem żeby się zajęli.Minęły 2 minuty i zastałam Claya z Georgem , sapnap się zmył do domu.
D-No to sklejamy taśmą?
G-Tak.
Y/n-No co wy
D-Albo zwijamy Cię w tortilleSkip time
Nie ma to jak być chorym i czuć się jak parówka napchana. Chwile pogadaliśmy o tym jaka piękna pogoda jest... tak deszcz piękny... ale co tam, brunet przyszedł z moim śniadaniem na co podziękowałam.W-Na co patrzysz? Mam Cię karmić jak dziecko?
Y/n-NIE
W-No jedz jedz
Y/n-Który dzisiaj jest w ógule?
W- (2 dni przed urodzinami twoimi)
Y/n-Wiesz co wypada wtedy!?
W-Nie???
Y/n-Ale... nie ważne...- chwilowo ukazał się na mojej twarzy wyraz smutku.Pov Wilbur
Y/n-Wiesz co wypada wtedy?-powiedziala na co musiałem skłamać. Wkońcu niespodzianka musi się udać jeszcze 2 dni zostały. Praca w to musi być włożona już teraz! Lecz choroba u y/n zepsuła sprawę, ponieważ nigdzie nie wypędzisz jej.
Myślałem,myślałem aż do momentu gdzie poczułem rękę na moich włosach. Domyślić się idzie kto to był.W-Zrób mi warkocza
Y/n-CHĘTNIE JUŻ CI ROBIE
*po zrobieniu*
W-Jak wyglądam?
Y/n-Cudownie :) *odgłos kaszlu*
W-A to co to było hmm?
Y/n-Nic..
D-GEORGE SŁYSZYSZ KASZEL NA RAZ DWA
..
G i D:DZIEŃ BEZ KASZLU NOC PRZESPANA DEXAPICO DAŁA MAMA
Y/n-*śmiech*
W-Ej płaczesz?
Y/n-Nie? Śmiałam się
G-MASZ ŚMIECH JAK HAMUJĄCY POCIĄG
D-TRZYMAJCIE MNIE
W-No nie zesraj się, y/n lepiej już?
Y/n-Trochę
W-przytulas na chorobę pomoże-przytuliłem kobietę tak bez zastanowienia a ona się uśmiechnęła
Y/n-Kochany jesteś (KURWA MY CHCEMY ZWIĄZEK A NIE)
D-ROMANTYCZNIE TAM U WAS CHYBA
W-Ty bardziej
Y/n-Podasz mi laptopa?
W-Nie, bo jesteś chora masz odpoczywać
Y/n-...
W-Idę do sklepu na chwilę zaraz wrócę jakby coś się działo to dzwoń do mnie lub drzyj się do pasożytów na dole
Y/n-OkejWyszłem na szoping słodyczy. Sądziłem,że na humor pomoże, wszystko było pięknie 4 siaty żelków i innych pierdół... ja spłukany przy okazji haha... gdy już dotarłem do drzwi zobaczyłem georga pchającego się do siatek razem z dreamem
W-Nie dla psa kiełbasa
G-Daj nam jedną pake
W-A jakie to pyszne słodycze mniam mniam palce lizać-szczerze mówiłem to specjalnie żeby ich skusić bardziej
G-przestań...
D-Co twoja żona ma okres? Też chce mieć będę słodycze od Georga dostawał...
W-Nie chciałbyś
G-CO TY MIAŁEŚ? WILBUR TO KOBIETA NIE WIERZE
W-Nie miałem i nie chcePoszedłem na górę do pokoju gdzie leżała dziewczyna. Bez pukania wszedłem strasząc ją.
W-Kupiłem Ci słodycze
Y/n-Ale ja nie mam okresu co Ci się dzieje
W-Nie chcesz?
Y/n-CHCE CHCE DAJ MI (ulubione słodycze)
W-Trzymaj a teraz jak się czujesz?
Y/n-Dobrze
W-Nie widzę,żebyś jeszcze lepiej się czuła taka osłabiona się wydajesz
Y/n-Pytasz to odpowiadam
W-Dokańczamy shreka?
Y/n-Nieeee ja chce chce chce chce
W-Czemu się jąkasz?
Y/n-Bo dobrać słów nie umiem
W-Nie bój się mnie
Y/n-Nie boje się
W-No to jak się nie zastanowiłaś to oglądamy świnke peppe
Y/n-przynajmniej raz trafiłeś...Nim odpaliliśmy, to już zdążyli przybiec dzikusy z rancza i drzeć się...
D-JESTEM ŚWINKA PEPPA CHRUUUUM TO MÓJ MAŁY BRAT GEORGE
G-CHRUM CHRUM
D-TO JEST MAMA ŚWINKA A TO TATA ŚWINKA
W-Braliście coś silniejszego jak proszki..
Y/n-Najwidoczniej.. chcecie chłopaki słodycze?
D-będzie miło jak dasz, bo pan maruda niszczyciel zabawy nie dał nam nawet jednej paczki a miał 4 siatki
Y/n-Proszę weźcie ile chcecie
G-Toż to materiał na dziewczyne dla Ciebie Wilbur
Y/n-Ożenię się ze Shrekiem ta opcja widnieje u mnie dalej
W-*Myśli* chyba że zrobię to szybciej od shreka i go zabije odrazu hihi
*telefon Wilbura wibruje*
Y/n-Komuś telefon się drze
G-DRZE JAK KURA
Odrazu sięgnąłem po telefon i zobaczyłem wiadomość o przesyłce. Był to nic innego jak prezent dla y/n na jej urodziny,wkońcu ma się je tylko raz w roku a najważniejszy to dzień.
W-To moje
Y/n-Co tam było?
W-Yyyy powiadomienie z twitcha ranboo streamuje!
D-Nie streamuje co ty wymyślasz
W-*mina mordercy na dreama*
D-A dobra...--------
888 słów jaka piękna liczba
Godzina jest aktualnie 03.08 jak pisze notatkę, chciałabym przeprosić za błąd w 22 rozdziale na początku. Poprawiłam to i chyba już jest ok, miejcie się klapeczki dobrze. A tak wgl to zaniedługo ma ta bluza przyjść z dreama sklepu jestem podekscytowana wczoraj pisałam,że nie wiadomo czy wysłali a tu taka nowina XDDD DOBRANOC/MIŁEGO DNIA
CZYTASZ
Aż Do Śmierci Razem Z Tobą... [~Wilbur x Reader~]
FanficSpotykasz bruneta który w jakiś sposób był wyjątkowy... w pewien sposób zostajecie najlepszymi znajomymi aż po zakochaną parą... Występują: przekleństwa cenzurowane (nie ma scen 🔞 odrazu dodam)