♡9♡

120 7 1
                                    

Chłopak, który na pewno nie był Hanako, przeniósł nas do jakiegoś dziwnego i ciemnego miejsca. Jedyne światło, jakie tu było to jedna zwisająca żarówka, wisząca na zaniedbanym kablu. Na środku pomieszczenia stało krzesło, kazał mi na nim usiąść, więc to zrobiłam. Po chwili, chłopak rozpłynął się w powietrzu.

Rozglądałam się w około. Miał mnie zaprowadzić do Hanako, a to miejsce wygląda jakbym conajmniej miała tu za chwilę umrzeć.

Nie musiałam długo na nikogo czekać. Do pokoju weszła dziewczyna, miała zielone włosy i była... Naprawdę ładna. Podeszła do mnie.

- Nazywasz się Yashiro Nene, prawda?

- No tak... Ale czy to ważne w tym momencie?

- W sumie to... Dziwna by była atmosfera gdybym nie wiedziała jak naprawdę się nazywasz. - Powiedziała dziewczyna.

- I tak atmosfera już jest nie fajna... To pomieszczenie jest straszne. Aha, no i chcę wiedzieć w końcu gdzie jest Hanako..!

- Uspokój się... Najpierw się może tobie przedstawię? - Wysunęła rękę w moją stronę. - Sakura.

Spojrzałam na jej dłoń i lekko zmarszczyłam brwi. Nie miałam pojęcia jakie ma zamiary i czyją stronę trzyma, dlatego nie odwzajemniłam gestu. Ona tylko na to westchnęła i na mnie spojrzała.

- Ten chłopak, który cię tutaj przyprowadził nazywa się Tsukasa.

Wiedziałam. To nie mógł być Hanako, różni ich dużo rzeczy, lecz są do siebie  podobni z wyglądu.

- Czemu od razu nie mogę się z nim zobaczyć? Tylko muszę tutaj czekać?

Dziewczyna się lekko uśmiechnęła.

- Ja tylko przyszłam cię tutaj przygotować... - Nagle wyciągnęła zza pleców taśmę i skleiła nią moje nogi i ręce.

- C-Co robisz!? - Próbowałam się wyrwać, ale było już za późno.

- Związuje cię, byś przypadkiem nie uciekła. Chciałabym ci coś powiedzieć.

- Tak?

- Hanako tutaj nie ma. Już nigdy się z nim nie zobaczysz. - Powiedziała to bez problemu, tak jakby nawet nie czuła współczucia.

Układałam sobie to zdanie w głowie, nie wierząc. Jak to nigdy się z nim nie zobaczę?.. To niemożliwe!

- J-Jak to... Nie zobaczę..?

- Po prostu. Go już nie ma. Już nie wróci do świata ludzi, ale my chcemy cię uratować.

- Uratować..? - Powiedziałam już z kilkoma łzami w oczach.

- Hanako jest zjawą... A skoro już nie wróci do świata żywych, to jedyną twoją drogą do niego jest stanie się jedną z nich. - Powiedziała.

- Chcecie mnie zamienić w zjawę?..

- No tak. To jedyny sposób byś znowu spotkała swojego chłopaka.

- Ale chcecie mi pomóc... Tak bezinteresownie? To dziwne. Widzę was pierwszy raz i chcecie mi pomóc?

Ona jednak postanowiła milczeć.

- W dodatku ten cały Tsukasa... Był dla mnie nie miły! A teraz tak po prostu chce mi pomóc?

- On zawsze taki był, nie przejmuj się tym.

- Aha... A powiedz mi... Dlaczego Tsukasa i Hanako są do siebie tacy podobni?

Spojrzała na mnie lekko zdezorientowana.

- To chłopak ci o niczym nie powiedział? Myślałam, że ci ufa na tyle by ci to wszystko opowiedzieć. Ile wy się znacie?

- No... Nie za długo...

- No to wszystko wyjaśnia. Poczekaj tutaj jeszcze chwilę, zaraz do ciebie wrócę. - Tak jak szybko to powiedziała, tak szybko zniknęła z pomieszczenia.

I znowu zostałam sama, w tym pustym i strasznym pomieszczeniu.

*******

W końcu, moje długie przemyślenia o Hanako i moim przemienieniu w zjawę, przerwali Sakura i Tsukasa. Dziewczyna pchała przed sobą jakiś wózek, był czymś przykryty przez co nie wiedziałam co na nim leży.

- Słuchaj, Nene. Źle zaczęliśmy. - Powiedział chłopak unosząc się nade mną.

Zmarszczyłam tylko brwi i odwróciłam wzrok.

- Czemu dziewczyny teraz są takie... TAKIE? - Spojrzał na zielono-włosą dziewczynę.

- Nie dziwię się jej. Najpierw mówiłeś jej te wszystkie okropieństwa i liczysz, że wybaczy ci gdy tylko powiesz przepraszam?

- Tak?

- To źle myślisz.

- Jak chcecie zmienić mnie w zjawę?.. To boli?..

- Może trochę poboleć... Ale nie martw się moja droga... - Powiedział ciągle denerwujący mnie Tsukasa. - Mam dla ciebie na pocieszenie coś słodkiego... Powiedz 'Aaa'! - Przyłożył mi słodycz do ust.

- Nie będę tego jeść. - Powiedziałam niewyraźnie, by tylko nie otwierać buzi.

Kątem oka zauważyłam, że dziewczyna ubrała na swoje dłonie gumowe rękawiczki. Typowe jak na lekarzy, ale ona nim nie była prawda?

Nagle można było usłyszeć huk, w pokoju obok. Nie wiedziałam skąd pochodzi, jak i moi towarzysze będący ze mną w moim pokoju. Tsukasa poszedł sprawdzić co to było i nie wracał przez jakiś czas. Za to, za ścianą było słychać dźwięki walki.

- Co się dzieje?..

- Nic takiego, Yashiro. Po prostu się rozluźnij i ułóż wygodnie na krześle. - Odpowiedziała.

- No ale... Tsukasa z kimś tam walczy...

- Naprawdę. Nie przejmuj się tym. Za chwilę będzie po wszystkim.

„𝒯𝓎𝓁𝓀𝑜 𝒯𝓎 𝒾 𝒥𝒶..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz