Dziś był piątek. Namjoon zaparkował swój samochód na parkingu i go zgasił.
-Jesteś gotowy?- usłyszał głos Hoseoka w słuchawce.
-Tak- powiedział.
-To wysiadaj i kieruj się na miejsce.
Kim wyszedł z samochodu. Sięgnął torbę z pieniędzmi z tylnych siedzeni i poszedł we wskazane miejsce.
Szedł spokojnie i się rozglądał dookoła. Ciszę przerwał dźwięk jego telefonu. Wziął urządzenie do ręki i odebrał.
-Halo?
-Jesteś już na miejscu?
-Ta
-Widzisz tam niebieskie drzwi z czerwoną tabliczką?
-Ta
-Wejdź do środka
Namjoon podszedł do drzwi i je otworzył. Wszedł do środka, zostawiając za sobą otwarte wejście.
-Teraz idź prosto, a następnie w prawo. Zajdziesz do pomieszczenia. Zostaw torbę z pieniędzmi i pendrivem przed stosem opon- wyjaśnił -Nie rozłączaj się
-W porządku
Kim kierował się ciemnym korytarzem. Gdzieniegdzie światło przechodziło przez szpary i zburzone ściany.
Skręcił w prawo i dalej szedł prosto. Wszedł do jakiegoś z pomieszczeń. Rozejrzał się i zauważył stos opon. Podszedł bliżej i położył torbę.
-Doszedłeś?
-Tak
-To teraz wyciągnij pendrive i go pokaż w górę- rozkazał. Namjoon zrobił co powiedział -Dobra. Sięgnij do torby i wyciągnij z niej pieniądze, unosząc do góry- zrobił to ponownie -Świetnie, a teraz się odsuń 10 kroków do tyłu
Kim zaczął się cofać. Gdy stał w miejscu, obok torby pojawił się zamaskowany mężczyzna. Złapał za rączkę i spojrzał na Namjoona.
-Gdzie Younah?- zapytał. Nie dostał odpowiedzi -Gdzie ona jest?!
-Za jakieś pół godziny zniknie z tego świata
-O czym ty mówisz?!
-Hahah- nagle nie wiadomo skąd, telewizor został włączony.
~Wiadomości z ostatniej chwili. Firma gier, należąca do pana Kim Namjoona jest okrążona policją, karetkami i wojskiem. Nie wiemy co się dzieje w środku, ale nasi informatorzy próbują zebrać informacje
-Żegnaj szefunciu!- wybiegł z pomieszczenia wraz z torbą.
-Cholera!- chciał za nim pobiegnąć lecz ktoś go zatrzymał.
-Stój! Musimy tam jechać- powiedział.
-Jimin? Co ty tu robisz?
-Hoseok mnie tu wysłał na wszelki wypadek, gdybyś miał zrobić coś głupiego- wyjaśnił.
-Dobra. Teraz chodźmy
***
Namjoon, gdy dojechał na miejsce, gwałtownie się zatrzymał, strasząc przy tym Jimina, siedzącego na miejscu pasażera. Zgasił auto i wybiegł z pojazdu.
-Szefie!- krzyknął za nim Park. Wyszedł z auta i udał się za Kimem.
-Co się dzieje?- zapytał, stając obok Seokjina -Dlaczego dookoła mojej firmy jest pełno wozów policyjnych, straży, pogotowia i saperzy?!!
-Panna Kang tam jest- oznjamił.
-Co? Jak to? W mojej firmie?
-Tak
-To dlaczego nic nie robicie?!
-W budynku jest bomba
-Bomba? To tym bardziej musicie ją ratować!!!- złapał detektywa za ramiona.
-Nie możemy. To niebezpieczne. Ona jest uwięziona, gdzieś w budynku. Nie wiemy gdzie. To jest niebezpieczne- wytłumaczył jeden z policjantów.
-Co mnie to obchodzi?!- złapał go za kołnierz -Musicie ją ratować! MUSICIE! SŁYSZYSZ?!
-Robimy wszystko co w naszej mocy- odezwał się policjant.
-Nie widać tego! RATUJCIE JĄ!!
-Specjaliści tam są i szukają bomby
-A kto JEJ szuka?!
-Jeśli rozbroimy bombę to nic jej nie będzie
-Owszem będzie! ZABIJĄ JĄ!- nagle dostał wiadomość. Wziął telefon do ręki i ją przeczytał.
"Jeśli chcesz swoją kobietę, przyjdź po nią sam, tam... Gdzie się ostatnio pożegnaliśmy"
Zacisnął pięści. Podniósł taśmę i pobiegł do budynku.
-STÓJ! CO TY ROBISZ!?
-SZEFIE!- zawołał Jimin.
-ŁAPAĆ GO!
Kim przedarł się przez strażników i wbiegł do budynku. Skierował się w bardzo dobrze mu znane miejsce.
Wbiegł do pomieszczenia i rozejrzał się po ciemnym biurze. Znał je doskonale, bo tu najwięcej przesiadywał.
-Hahah... Jesteś...- odezwał się niski głos.
-Gdzie jest Younah!?- zapytał.
-Chodzi ci o nią, prawda?- kiwnął głową na dziewczynę, która była przywiązana do krzesła, była zapłakana i cała poobijana.
-Co jej zrobiłeś?!
-Nic. Dostała tylko trochę klapsów, bo była niegrzeczna
-Co? JAK ŚMIAŁEŚ JĄ DOTKNĄĆ!!!?!
-Nie ciekawi cię moja tożsamość?- mężczyzna zaczął ściągać maskę, a Kim wytęrzył wzrok w ciemności.
-Taehyung? Jak ty...?
-Jesteś zaskoczony, szefie? Hahah...- zaśmiał się.
-Ale dlaczego?
-Dlaczego?- podszedł do dziewczyny -Pracuję tu pięć lat i zajmuję się przekazywaniem informacji i porządkowaniem papierów. 5 LAT! Nie pomyślałeś, aby dać mi podwyżkę albo chociażby stanowisko- wskazał na Kang -A ta po roku wylądowała na stanowisku zarządzania! CO TO MA BYĆ?!
-Była dobra, należało jej się to
-Hahah. Naprawdę?- zapytał -Obserwowałem was przez ten czas i sprawdzałem czy coś was nie łączy. Jak widać- nachylił się nad nią i ścisnął jej policzki -Nie myliłem się- wyszczerzył się.
-Nie dotykaj jej!- warknął.
-Oh, jaki lew- odsunął się od niej -Chodź tu do mnie i zawalcz o swoją lwicę. Masz 17 minut zanim ta bomba wybuchnie
Namjoon zerknął na kolana Younah. Była na nich bomba, która odliczała czas do wybuchu.
-Pożałujesz tego, że ze mną zadarłeś
-Zobaczymy
***
CZYTASZ
The Worker × Kim Namjoon ×
FanfictionKang Younah - pracownik firmy gier, zarządca działu, jedyna kobieta na tak wysokim stanowisku, pracuje już w firmie od 3 lat. Kim Namjoon - szef firmy na pierwszym miejscu w Korei Południowej, jeśli chodzi o gry. Nie lubi spóźnień i jest bardzo uważ...