Younah skończyła pracę i kierowała się do podziemnego parkingu. Została dłużej, bo musiała dokończyć pewną rzecz. Kierowała się w stronę auta.
Auta? Musiała w końcu je dać do naprawy, bo bez ani rusz.
Kim przyglądał się dziewczynie z daleka. Wiedział, że coś jest nie tak. Szedł za nią, próbując być nie zauważonym. Nagle usłyszał pisk opon.
Rozejrzał się dookoła, jak i dziewczyna. Zauważył sportowy samochód, który szybko jechał i najwidoczniej nie chciał zwolnić. Spojrzał w kierunku Kang, która stała na środku i się rozglądała.
-O nie...- ruszył w jej kierunku.
Younah w końcu zorientowała się skąd pisk opon. Zauważyła, że auto jechało w jej stronę i nie miało zamiaru zwolnić. Światła oślepiły ją i zamiast się ruszyć, stała w miejscu.
Nagle poczuła, jak coś ją popycha na bok. Była na ziemi, a ktoś obejmował ją ramionami. Spojrzała w kierunku samochodu, który wyjechał szybko z parkingu.
-Nic ci nie jest?- odezwała się ten ktoś.
Odróciła głowę i spojrzała na tą osobę. Był to jej szef. Dyszał ze zmęczenia, jakby biegł. W jego oczach było widać strach i niepokój. Wpatrywał się w jej twarz. Przesunął się przed nią i wziął jej twarz w dłonie.
-Wszystko w porządku?- ponowił pytanie.
-T... Tak- kiwnęła głową.
-Całe szczęście- westchnął i wstał -Uważaj na siebie. Mało co cię nie potrącili
-Ja... Myślę, że to było zamierzone
-Zamierzone?
-Szef wie, że ktoś chce mi zaszkodzić- zacisnął usta w wąską linię -Ostatnio czuję się obserwowana. Nie czuję się pewnie- powiedziała. Przeczesał włosy dłonią
-Odprowadzę cię do samochodu- powiedział. Pomógł jej wstać i udali się do jej pojazdu.
Kang podeszła do maski swojego samochodu i odwróciła się w stronę szefa.
-Wracaj bezpiecznie do domu- powiedział i poszedł obok.
-Szefie- zatrzymał się i spojrzał na nią -Dziękuję, po raz kolejny
-Nie ma za co. Zajmę się tym. Nie martw się o to- uspokoił ją i wsiadł do auta obok jej.
Obserwowała go zamiast wsiąść do swojego. Odpalił pojazd i spojrzał na nią. Uniósł dłoń z lekkim uśmiechem i odjechał.
Również uniosła dłoń, na którą po chwili spojrzała. Pokręciła głową i wsiadła do samochodu. Włożyła kluczyki do stacyjki.
-Co ja robię?
***
Stała na światłach i czekała aż ich kolor się zmnieni. Nagle usłyszała, jak jej telefon zaczął dzwonić. Wyciągnęła urządzenie z torebki i odebrała, kładąc go i włączając na głośno mówiący.
-Halo?
-Noona?
-Tak. Co się stało Hyejin?
-Mama. Jest w szpitalu
-Znowu?
-Gwałtownie się jej pogorszyło...
-W którym szpitalu jesteście?
-Tam gdzie zawsze
-Będę tam za 15 minut- oznajmiła.
-Dobrze. Będę czekać
-Bądź silna!
-Taaaak
Rozłączyła się i westchnęła, ruszając z miejsca i zmieniając cel.
Jej mama była bardzo chora. Były momenty, że nic jej nie było, ale i takie, że nagle jej stan gwałtownie się pogarszał.
Jeździła z nią tylko do prywatnych szpitali i wiadomo, trzeba płacić za pobyt. To był powód, dlaczego Younah tak ciężko pracuje i tak jej zależy na pracy.
Musiała zarabiać na leki, szpitale matki. Na jej zdrowie. Musiała płacić za ich mieszkanie i swoje. W dodatku zbierała na operację mamy, która może zmienić jej życie.
***
Po spotkaniu z rodzicielką w szpitalu, wróciła zmęczona do domu. Nie miała siły zrobić sobie czegoś do jedzenia.
Wzięła potrzebne rzeczy i postanowiła na długą kąpiel, aby ochłonąć po całym dniu.
Siedząc w wannie ciepłej wody i wypełnioną pianą, rozmyślała.
Przez jakiś czas był spokój od niespodzianek. Nie było żadnych straconych plików ani nic. Ale od jakiegoś czasu czuła, że ktoś ją obserwuje. Było to niepokojące uczucie.
W dodatku jej przyjaciółka ostatnio mąci jej w głowie na temat Kima. Mijoo jest jej przyjaciółką i to jest oczywiste, że zwierza się jej ze wszystkiego, ale wszystkie ostatnie ich rozmowy kończą się na Kimie.
**
-Skąd masz tą biżuterię?- zapytała Han -To nie jest ta droga?
-Tak
-Przecież ty zbierasz na operację mamy. Nie mów mi, że kupiłaś sobie biżuterię za prawie 10 tysi!
-Oczywiście, że nie. Dostałam ją w prezencie- oznjamiła.
-W prezencie? Od kogo?
-Szef mi ją dał. Nie chciałam jej przyjmować, ale nalegał
-Szef ci ją kupił?!- uderzyła dłońmi w stół.
-Przecież mówię, że tak
-Tu musi być coś na rzeczy
-Nie
-Jak to nie? Dał ci podwyżkę, zawiózł cię do szpitala i podał się za twojego narzeczonego! Zaproponował ci podwózkę, uratował cię od wypadku i kupił drogą biżuterię! I ty mi mówisz, że to nic?!
-Mijoo. Uspokój i się. Ubzdurałaś coś sobie
**
Younah zanurzyła się bardziej we wodzie i przyłożyła dłoń do jej blizny, która jej została po ataku nożem.
Zarumieniła się na wspomnienie, gdy Namjoon złapał ją za rękę i nazwał ją "kochanie".
Pokręciła głową, wyrzucając sobie te myśli z głowy. Nabrała powietrza i zanurzyła się cała w wodzie.
***
CZYTASZ
The Worker × Kim Namjoon ×
FanfictionKang Younah - pracownik firmy gier, zarządca działu, jedyna kobieta na tak wysokim stanowisku, pracuje już w firmie od 3 lat. Kim Namjoon - szef firmy na pierwszym miejscu w Korei Południowej, jeśli chodzi o gry. Nie lubi spóźnień i jest bardzo uważ...