SEIRAN
Rozpętał się prawdziwy chaos.
Wiadomość o tym, że w sali teatralnej odnaleziono czyjeś zwłoki, rozprzestrzeniła się po całej szkole z prędkością światła. Obecność tak licznej grypy policjantów i ratowników medycznych, zdecydowanie nie przeszła niezauważenie. To, że każdy z nich wchodząc do środka, uważał na to, żeby przypadkiem nie odsłonić za wiele również. Nie chcieli, żeby ktokolwiek coś dojrzał.
Nikt nie wiedział, co się działo za zamkniętymi drzwiami.
Nikt nie widział ciała.
Wszyscy jednak wiedzieli, do kogo ono należało.
Wiedzieli, że Solange Cruz nie żyła.
Tak jak się tego spodziewałam, momentalnie wybuchła zbiorowa panika. Każdy się przekrzykiwał, próbując uzyskać jakieś odpowiedzi. Nikt jednak nie chciał ich udzielić. Świadomość tego, że w naszej szkole doszło do tak przerażającej zbrodni, sprawiła, że wszyscy byli poddenerwowani i nie mogli się uspokoić. Jedni z płaczem nie mogli uwierzyć w to, że w miejscu, w którym powinniśmy czuć się bezpiecznie, mogło się wydarzyć coś takiego. Bali się. Drudzy zaraz po tym, jak dowiedzieli się, że ofiarą była Solange, bezwstydnie zaczęli mówić, że od dawna sobie na to pracowała i nie dziwią się, że ktoś postanowił dać jej nauczkę. Czuli ulgę. Reszta miała ambiwalentny stosunek. Z jednej strony wyglądali na zaniepokojonych, a z drugiej tak jakby obeszła ich ta informacja. Nie czuli nic. Pojedyncze osoby stały jak wryte, nie wiedząc, jak powinny zareagować, dlatego bez żadnego słowa obserwowały wszystko z boku.
Jedną z takich osób była Elodie.
Stała parę metrów dalej ode mnie. Wzrok miała wbity w ziemie. Wyglądała, jakby bała się na kogokolwiek spojrzeć. Jej dzisiejszy wygląd prezentował się równie marnie co mój. Po tym, co się stało, nie mogłam się temu dziwić. Wczorajsza noc każdemu z nas dała w kość, a teraz widać było tego efekty. Nawet najlepiej wykonany makijaż nie był w stanie ukryć fioletowych zasinień pod jej oczami. Swoje klasyczne, eleganckie ubrania, które zakładała na co dzień, zmieniła na luźne spodnie i sprany T-shirt. Część swoich jasnobrązowych włosów, które sięgały jej do ramion, zaczesała do góry i spięła gumką. Jedynie dwa cienkie pasemka zostawiła luzem, żeby okalały jej owalną twarz. Musiała wyczuć, że ktoś ją obserwuję, ponieważ zaniepokojona uniosła swój wzrok do góry, natrafiając na moje spojrzenie. Głęboko westchnęła. Przymknęła swoje powieki, przerywając kontakt wzrokowy. Musiała zobaczyć w moich oczach coś, co znajdowało się również u niej. Strach. Chwilę później odwróciła się na pięcie i skierowała się w stronę damskiej toalety. Zapewne, żeby opróżnić zawartość swojego żołądka.
— Wiadomo już coś więcej? — spytał przyciszonym głosem dyrektor Wagner, nachylając się w stronę stojącego przed nim funkcjonariusza.
Było na tyle głośno, że ciężko było mi cokolwiek usłyszeć. Musiałam się porządnie skupić, żeby zdołać coś wyłapać.
I widziałam, że nie tylko ja to robiłam.
Nieco dalej od miejsca, w którym jeszcze przed chwilą stała Elodie, zauważyłam Heather. Wyglądała odrobinę lepiej niż wczoraj. A przynajmniej nie była już tak przeraźliwie blada. Pewnie zeszła z niej już największa dawka szoku. Mimo to wciąż było po niej widać zdenerwowanie. Stała przy szafkach, rozmawiając z jakimś niskim chłopakiem o niebieskiej czuprynie i jeszcze niższą dziewczyną, której kolor włosów był identyczny co chłopaka. Choć to raczej oni mówili, a ona jedynie im przytakiwała głową. Jej myśli ewidentnie skupiały się teraz na czymś innym niż na tym, o czym tak energicznie dyskutowała pozostała dwójka. Jestem niemal pewna, że nie słyszała ani jednego wypowiedzianego przez nich słowa. Zupełnie nie zwracała uwagi na to, co się dzieje wokół niej. Uważnie śledziła każdy ruch warg dyrektora, starając się wychwycić jak najwięcej. Spijała każde pojedyncze słowo, które uznałaby za przydatne.
![](https://img.wattpad.com/cover/269404855-288-k930023.jpg)
CZYTASZ
Wicked Crime
Teen FictionSeiran Bennett myślała, że jej życie nie może skomplikować jeszcze bardziej, ale kiedy w środku nocy dostaje wiadomość od Solange Cruz - najbardziej znienawidzonej przez nią osoby w szkole - w której nalega na spotkanie w szkolnej sali teatralnej, z...