5. Prawie koniec

36.8K 839 2.6K
                                    


- Mógłbym wysłać Dreamowi
Twoje zdjęcia, Monster może cię nakręcić... - przerwał, gryząc Karla
i na warczenie otrzymane w zamian

- Muszę, on nie uwierzyłby mi, gdybym mu powiedział co się stało z
całą puszką Monstera.

Karl jęknął cicho - tatusiu proszę -

Cały czas podkręcał wibrator
wstał i patrzył, jak biodra blondyna
pchały gwałtownie. Lina odchodziła,
ciemnoczerwone/fioletowe ślady na jego skórze...

Sapnap wyciągnął telefon, otwierając
jego aparat i pstryknął kilka
zdjęć, obserwując drogę Karla do dojścia.

Nie wysłał ich i prawdopodobnie
nie wyśle, ale wystarczył sam pomysł
aby Karl po raz trzeci, suchy i bolesny doszedł.

Sapnap prawie się nad nim zlitował.

Prawie...

Nie odrzucił wibratora, utrzymywał go w pełnej mocy.

Brunet podniósł z powrotem szorstką puszkę.

Za każdym razem uderzała w jego prostatę a Karl znów zaczął krzyczeć.

- Za dużo! Nie! Nie mogę. Nigdy więcej!

Sapnap tylko się roześmiał.

- Jeśli nie zakolorujesz, nie biorę
tego do siebie. Jeszcze raz, tak? Myślę że poradzisz sobie z jeszcze jednym pchnięciem. Cztery to moja szczęśliwa liczba kochanie.

Karl jęknął i skinął głową, która opadła na bok, gdy jego ciało zwiotczało, ślina ściekała mu w szybkim tempie z ust, a jego oczy wywracały się do tyłu i gdyby nie nieustanne błaganie

- Więcej - i - przestań

Pewnie by pomyślał, że Karl zemdlał.

Sapnap poruszył jedną ręką, tą, która… nie pieprzył starszego chłopaka z puszką Monstera i przyniósł ją do ciemnej główki jego kutasa. Przycisnął kciuk i nadal czuł wibracje, Karl wydał z siebie wysoki jęk, gdy jego kutas drgnął ostro, boleśnie. Jęki wyrwały mu się z gardła.

A to było cztery.

Sapnap szybko wyłączył małe czarne urządzenie, odpiął je i wrzucił do pudełka na podłodze. Poruszył się, by wyciągnąć puszkę, delektując się głośnym jękiem, który wypadł z ust Karla.

Pusty.

Sapnap uśmiechnął się delikatnie, ocierając się o Karla, gdy zaczął rozwiązywać liny.

Te na jego nogach zostawił ostre oparzenia, które sapnap znał.
Nadgarstki były w podobnym stanie.

Położył puszkę na nocnym stoliku
zanim wstał.

- Przyniosę ci trochę kremu na
oparzenia liny i szklankę wody.
Chcesz coś jeszcze?

Karl zastanowił się przez chwilę, zanim jego zmęczone oczy popatrzyły na Sapnapa.

- Przytulania się

Brunet zaśmiała się cicho zza drzwi

- Dobrze, przytulę Cię jak wrócę.

I kiedy Karl patrzył, jak Sapnap idzie do kuchni, starał się oczyścić swój zamglony mózg, z myśli o tym.

Sapnap właśnie przeleciał go puszką Monstera.

I lubił to.

Co do cholery?

Monster Ultra Tłumaczenie [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz