Rozdział 6

17 3 0
                                    

----------------

Jak ktoś by chciał posłuchać playlisty Lokiego stworzonej przeze mnie to zapraszam na pv podam link do playlisty w Spotify. Życzę miłego czytania 😊

----------------

W domu---

Gdy wróciłam do domu po 16.00. W przed pokoju czekała już na mnie mama uwaga z Mają. Okazało się że moja kochana mamuś zadzwoniła do mojej bff i powiedziała żeby szybko przyjechała bo to ważne i o dziwo ta Menda posłuchała. Kiedy mam zrobiła kanapki i herbatę usiadłyśmy na kanapie i wszystko im powiedziałam, ale jak się okazało Tony naprawdę zadzwonił do mojej mamy i do szkoły więc głównie Mai opowiadałam co się stało ale mama słuchała wszystkiego uważnie z mojej perspektywy. Po moich opowieściach razem z Mają poszłyśmy do mojego pokoju.

Oczywiście kiedy przekroczyłyśmy próg drzwi to Maja zalała mnie pytaniami np: Co ja bez ciebie zrobię? Jak ty to sobie wyobrażasz? Będę mogła cię odwiedzać codziennie? i zadawała dużo pytań tego typu. Uspokoiłam ją odpowiedziałam na wszystkie jej rozmyślenia.

Patrzę na zegarek godzina 20.00. Maja poszła 10min temu. Naglę słyszę że mama mnie woła więc ruszam do salonu.

- Na pewno tego chcesz?- Widziałam po jej minie, że się o mnie martwi

- Tak- powiedziałam z uśmiechem

- A co z dziennikarstwem?- już się uspokoiła i znowu nie pokój na jej pięknej twarzy

- Wywiady mogę robić na Skype albo przez telefon, ogólnie zdalnie.- uspokoiłam ją

- Też prawda. Słyszałam też od Pana Starka że maturę będziesz zdawać w 3 klasie. Nie za wcześnie?- Za bardzo się o mnie martwi

- Mamo Tony przygotowuję mnie razem z Banerem więc nie ma szans że pójdzie coś nie tak. I jak dla mnie jeśli będę dobrze przygotowana a będę to to nie będzie za wcześnie.- uśmiechnęłam się i pocałowałam ją w policzek

- To co od jutra moja mała córeczka będzie mieszkać z Avengers, niesamowite. Chodź cię przytul i wiedz że będę dzwonić codziennie i tez odwiedzać jak dam radę.- To było słodkie jak się o mnie martwiła.

Po rozmowie z mamą chwilę z nią oglądałam telewizję a potem poszłam się szykować do snu. Kiedy zasypiałam była godzina 23.00.

Następny dzień---

Wstałam przed oczami miałam mgłę co oznaczało, że powinnam jeszcze pospać, ale o 12.00 muszę być Stark Tower. Wzięłam telefon i patrzę 9.00 powoli zaczęłam się szykować do wyjścia. Ubrałam się cieplej bo za miesiąc już święta jak ten czas leci. Ubrałam czarną bluzkę i spodnie z dziurami i do tego oczywiście czarny płaszcz. Zjadłam i wyszłam z domu o 10.50.

Oczywiście pod Stark Tower byłam 10 minut po czasie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oczywiście pod Stark Tower byłam 10 minut po czasie. Zabiją mnie, pierwszy dzień i już spóźniona. Bożee. Wchodzę do budynku i od razu J.A.R.V.I.S. zaprowadził mnie do salonu Avengers. Kiedy weszłam do salonu, oczywiście Tony podszedł do mnie ze szklanką Jacka, zaczął mnie przedstawiać po kolei. Najpierw była Natasha przywitała się ale pierwsze co usłyszałam z jej myśli to "Czy ona ma super moce? Wiem tylko tyle od Tony'ego że ja Steven i zapewne całą reszta mamy ją uczyć walki w ręcz." Odpowiedziałam jej "tak mam". Spojrzała na mnie a potem zrozumiała. Następny był Thor Bóg piorunów. Przedstawiłam się chwile pogadaliśmy i przeszłam do Steven zjechał mnie wzorkiem od góry do dołu i pomyślał "Widzę że ona ćwiczy więc raczej nie będzie problemu u niej z kondycją na treningach" powiedziałam "raczej nie będzie problemu" Nat się zaśmiała a Steven był zdezorientowany całą sytuacją. Następny był Baner pytał mnie o szkołę jak sobie radze jakie mam oceny i takie tam. Potem podeszłam do Barton'a. Na koniec Tony przedstawił mnie jeszcze Nicholas Fury. Był on głównie zainteresowany umiejętnością czytania w myślach, ale cóż nic dziwnego. Kiedy już z każdym zamieniłam zdanie to Tony zaprowadził mnie do mojego nowego pokoju. Nie mogłam się doczekać, ale z drugiej strony myśl że nie będzie już mojej mamy była troszkę straszna. Nagle Stark mnie przytulił:

- Co cię gryzie, przecież będziesz mieszkać w takim miejscu z tak zajebistą i cudowną osobą jak ja więc o co chodzi?

- Troszkę przeraża mnie myśl że będę tak daleko od domu

- Pamiętaj zawsze do mnie przychodź z każdym problemem wiedź że zawsze jest wyjście z sytuacji. Nie ma sytuacji bez wyjścia. A wracając do twojej wypowiedzi bo się rozgadałem, przecież do mamy możesz dzwonić może przyjechać. Jest bardzo dużo możliwości więc spokojnie i teraz chodź bo wiedze po twojej minie że chcesz już otworzyć drzwi i zobaczyć swoją przyszłą sypialnie.

Kiedy weszłam do pokoju to pierwsze co zobaczyła to wielkie okno na przeciw drzwi. Było one na na całą ścianę. Po lewej od wejścia bliżej okna było duże czarne łóżko z pięknym kocem dekoracyjnym w kolorze butelkowym. Za to po prawej było biurko z czarnego drewna. Kiedy weszłam w głąb pomieszczenia zauważyłam czarną szafę. Kiedy ją otworzyłam zaniemówiłam było tam mnóstwo rzeczy obcasy, sukienki, bluzki. Odwróciłam się do Tony'ego i go przytuliłam z całej siły. Kolorystyka pokoju była piękna bo meble były czarne a ściany miały jasno szary odcień i to okno Jezzuu marzenie. Nawet nie zauważyłam kiedy Tony wyszedł. Nagle z małego głośniczka z rogu pokoju usłyszałam głos J.A.R.V.I.S. "Jutro pobudka o godzinie 7.00". Spojrzałam na zegarek 18.00. Jak ten czas leci. Uznałam że pójdę napić się herbatki. J.A.R.V.I.S. oczywiście mnie pokierował bo JA jak zwykle to bywa zabłądziłam. Kiedy trafiła do mojego celu podróży. To nastawiłam wodę i zaczęłam sobie robić herbatę. Podeszła do mnie Nata spytała mnie jak mi się podoba? Czy dalej będę kontynuować dziennikarstwo i zadawała dużo innych tego typu pytań. Podczas naszej rozmowa zapomniałam zalać herbaty. Kiedy ją zaparzyłam pożegnałam się i ruszyłam w stronę pokoju. Wchodząc mama zadzwoniła idealne wyczucie czasu. Pogadałam z nią weszłam do łazienki umyłam się i zrobiłam wszystko co się robi przed snem i na moje szczęście łazienka była tylko do mojej dyspozycji. Po ogarnięciu się położyłam się do mojego nowego łóżka i zasypiałam z pięknym widokiem na Nowy Jork.


----

Przepraszam za tak długą nie obecności ale byłam na obozie i tam nie było ani dobrego internetu ani zasięgu. Mam nadzieję, że chociaż dzisiejszy wieczór wam umiliłam. Zachęcam do komentowania i zostawienia gwiazdki. Miłego wieczoru/nocy/ranka/południa/smacznego obiadu 😁

Roztrzepana DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz