Rozdział 9

7 0 0
                                    




---

Z Okazji świąt mam dla was niepodziankę, prezent

mam nadzięję że się wam spodoba 😁

---

Jestem w lesie na spacerze. Pachnie pięknie liśćmi ,które zanurzają się w wilgotną trawę pod drzewami. Na drzewach są już kolory ciepłe, jesienne. W oddali widzę mamę? Całuje się z kimś?! Gdy zaczynam biec w jej stronę zaczyna znikać, rozmazywać się. Nagle ktoś od tyłu zatyka mi usta dłonią i mówi... Budzę się zalana potem. Pierwsze co robię to myślę o tym co mi się śniło. Mama, znowu i jakiś typ i co nie pokojące jakiś facet co zatyka mi usta ręką ale to nie ten sam co był z mamą. To był ktoś inny. Pytanie kto? Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po telefon patrzę i przypomniałam sobie że dziś mam wywiad z Nat. Nie mogę się doczekać. Wstałam wzięłam szybki prysznic ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Nikogo nie było. Dziwne. Zerknęłam na zegarek 9.00. Wszystko jasne. Śpiochy śpią. Zrobiłam sobie tosta, herbatę i usiadłam w salonie. Wzięłam pierwszą lepszą książkę z komody. Przykryłam się kocem i zaczęłam jeść. Kiedy skończyłam chciałam się wziąć za książkę ale usłyszałam że ktoś się skrada. Udawałam że nic nie słyszę ale rękę miałam na poduszce koło mnie. Napastnik wskoczył na mnie a ja zrobiłam unik i to ja zaatakowałam napastnika (znaczy jak się okazała napastniczkę Nat) poduszką. Wystraszyła się ale po chwili była wojna na poduszki. W pewnym momencie Nat zamiast we mnie trafiła w kubek herbaty. Niestety cała zawartość napoju wylądowała na stoliku i na podłodze. Obie wybuchłyśmy śmiechem i szybko poszłyśmy po ręczniki papierowe. Kiedy posprzątałyśmy poszłyśmy zrobić sobie po kawie i w drodze do mojego pokoju śmiałyśmy się z całej sytuacji. Nat usiadła moim łóżku a ja poszłam do biurka po notes i długopis.

- Miała byś coś przeciwko jeśli zadała bym ci parę pytań do wywiadu?- sptałam

- Oczywiście, że nie dawaj co tam przygotowałaś.

Zadałam Nat kilka pytań po czym zaczęłyśmy gadać o "mężczyznach" z naszego otoczenia. Było śmiesz. Raz ja dostałam poduszką, raz Nat. Nagle Czarna wdowa zaproponowała mi trening żebym potrafiła się bronić i żeby nasi chłopcy mnie nie ratowali jak panienkę z opresji.

Sala do ćwiczeń---

-Dobra Em zaczniemy od czegoś prostego. Zaatakuj mnie.

Myślałam że da coś trudniejszego. Podbiegłam. Zamachnęłam się i niestety moja ręka została zatrzymana a ja wylądowałam na ziemi. Ah myślałaś że będzie łatwo, ah ta mina pokazuje więcej niż tysiąc słów (myśli Nat). Z jej ust wydobywał się jedynie hihot.

- Co zdzwiona? Słuchaj musisz zacząć wykorzystywać swoją moc czyli czytanie w myślach w trakcie walki. Bo uwierz mi karzdy przed atakiem, obroną analizuję to sobie, więc jeśli się skupisz to może i nawet zobaczysz co twój napastnik w tym przypadku ja zobaczysz co szykuję dla ciebie.

I tak o to jeszcze z 10 razy witałam się z podłogą. Nie mogłam zobaczyć tego co Nat panuje i też nie mogłam się skupić. Kiedy wyczytałam co planuje to już leżałam na ziemi.

- Dajesz Em pomyśl sobie że jestem Tony, od razu to powinno cię zmotywować.

- A przepraszam bardzo, dlaczego ja ? Ja nic nikomu nie zrobiłem- Nagle zobaczyłyśmy Tony'ego przyglądającemu się nam. Złoże się że stoi już tam z dobre 5/10 minut temu.- Widzę Em że bardzo polubiłaś tą wykładzinę jak chcesz możemy ci taką w pokoju zamontować, żebyś się nie rozpraszała na treningu

- HA HA HA bardzo śmieszne Stark

- Dla ciebie to Panie Stark- Uśmiechnął się i poprawił koszulkę

- Oj przepraszam Stark- Z Nat zaczęłyśmy się śmiać a Tony z udawaną złością zagroził mi palcem i poszedł.

- Dobra Em na razie kończymy bo jest już 13

- 13.00?!! Jak już ?!

- No dobra 13.02

- Jak to szybko zleciało

- Oj tak zgadzam się, teraz leć do siebie umyj się ogarnij i widzimy się na obiedzie

- Dobra to do zobaczenia.

Poszłam do siebie przygotowałam sobie to co chcaiłam ubrać i wskoczyłam pod szybki prysznic. Kiedy już ładnie pachniałam ubrałam się w świeże ubrania, które wcześniej sobie przygotowałam i wyszłam.

 Kiedy już ładnie pachniałam ubrałam się w świeże ubrania, które wcześniej sobie przygotowałam i wyszłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Kiedy wchodziłam do salonu wszyscy już byli i ze sobą rozmawiali. Na stole leżała już pizza. Usiadła i sięgnęłam po kawałek.

- I jak Em jak było na trenizngu?-spytał Tony z wielkim uśmiechem

- A bardzo dobrze podziwałam buty Nat. Ej Nat jakie to były buty bo były tak piękne że musiałam je z bliska zobaczyć?

- Jakieś tam nike mogę ci je potem pokazać i razem ich poszukamy a nawet zamówię ci je, żebyś mogłą się już skupić na treningu - po tych słowach obie zaczęłyśmy się śmiać a z nami cała reszta.

- Czyli trening zalężał do udanych-skomentował Steve

- Bardzo- odpowiedziałam

- Potwierdzam- śmiejąc się Tony powiedział

- Dobra ja zaraz wracam idę dać kawałek pizzy bratu-powiedział Thor

- Mogę iśc z tobą?-spytała

- Lepiej nie

Wstał wziął jedenk kawałek pizzy i poszedł.

- Dobra to kto chce mi teraz pomóc ze sprzątaniem?- Spytała Peper

- Ja mogę

Wszyscy zaczęli się już rozchodzić do siebie albo przechodzili do salonu. Pomogłam Peper posprzatać, potem trochę pogadałyśmy i poszłam do siebie. Do końca dnia już byłąm u siebie bo zasnęłam była 21.00. Wszyscy już spali. Uznałam że pójdę do Lokiego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 24, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Roztrzepana DziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz