»❖«
– Jiao uważaj! Jeśli spadniesz, to ja będę musiała tłumaczyć się cioci.
Czterolatka pokiwała jedynie głową i skoczyła na kolejną gałąź, zupełnie ignorując ostrzeżenia i prośby siostry ciotecznej. Dziewczynka zdążyła już odskoczyć na pokaźny kawałek gdy zauważyła, jak drogą prowadzącą do Zimowego Ogrodu jedzie trzech jeźdźców. Ucieszyła się. Z daleko zdążyła zauważyć czerwone akcenty na ubraniach, które jedynie mogły oznaczać pojawienie Wei Yinga i jego rodzeństwa.
– Jiao uważaj! Jeśli spadniesz, to ja będę musiała tłumaczyć się cioci.
Czterolatka pokiwała jedynie głową i skoczyła na kolejną gałąź, zupełnie ignorując ostrzeżenia i prośby siostry ciotecznej. Dziewczynka zdążyła już odskoczyć na pokaźny kawałek gdy zauważyła, jak drogą prowadzącą do Zimowego Ogrodu jedzie trzech jeźdźców. Ucieszyła się. Z daleko zdążyła zauważyć czerwone akcenty na ubraniach, które jedynie mogły oznaczać pojawienie Wei Yinga i jego rodzeństwa.
– Atak na wujka! – Z głośnym okrzykiem zeskoczyła wprost w szczelinę pomiędzy WuXianem a łbem konia.
– Jiao ty mały urwisie! – Wei Ying zatrzymał konia i bez ostrzeżenia chwycił małego napastnika w mocny uścisk. – Zobaczysz, jak twoja mama się dowie, że tak ryzykujesz, to oberwie ci się tak mocno, jak mi za irytowanie wujaszka Koziej Brody.
Czarnowłosa zachichotała, zakrywając usta dłońmi. Uśmiechnęła się do Wei Yinga i usiadła wygodniej na koniu. Mężczyzna natomiast wywrócił oczami. Najwidoczniej nie pozbędzie się małego rozbójnika zbyt szybko. Zaczekał aż Jiao usiądzie porządnie po czym ruszył.
Jiang Cheng skrzywił się widząc z jaką radością straszy brat przywitał Bai Pofu. Dziewczynka z pewnością nie powinna być tak lekkomyślna. Jak na zawołanie Bai Jiao wsunęła głowę pod rękę WuXiana i obejrzała się do tyłu wprost na lidera YunmengJiang. Uśmiechnęła się promiennie. Zaskoczony tak nagłym gestem ze strony czterolatki, a zarazem miłym nie potrafił nie odwzajemnić uśmiechu, którego mała już nie zdążyła zobaczyć. Zbesztana przez Wei Yinga usiadła porządnie, aby nie przeszkadzać w jeździe.
WuXian trajkotał wesoło do małej przyjaciółki, opowiadając jej o tym jak spędził ostatni miesiąc. Jiao natomiast cały czas bombardowała go pytaniami o lampion. Jadąca obok konia młodszego brata Jiang YanLi, uśmiechała się delikatnie pod nosem. Od czasu do czasu odpowiadała na pytania zadawane przez dziewczynkę.
– Jiao, to nie Yewan tam stoi? – Wei Ying pochylił się do przodu.
– Tak to ona – odpowiedziała szeptem. – Wujek zrobimy jej psikusa? – Czarne niczym dwa węgielki oczy dziewczynki rozjaśniły się.
Widząc dwa psotne ogniki w jej oczach, Wei Ying nie potrafił powiedzieć „nie". Usadził więc Jiao tak, aby nie było jej widać i nakazał, aby była cicho. Powoli jakby nigdy nic wjechał przez bramę, dyskretnie zerkał co chwilę w dół na siedzącą cicho czterolatkę.
CZYTASZ
「✓」 Czerń i biel||𝑊𝑎𝑛𝑔𝑋𝑖𝑎𝑛||
FanfictionNic na świecie nie jest czarno białe. Wei Ying nigdy nie pomyślałby, że uczucia, które skrywa od czasu poznania Lan Zhana mogą zostać odwzajemnione. Pomimo kroczenia inną ścieżką nie zamierza rezygnować. Pragnie kochać i być kochanym. Wierzy, że u...