»❖«
– Nad czym rozmyślasz?
Wen Ning wzdrygnął się, zaskoczony pytaniem. Reakcja przyjaciela wywołała śmiech Wei Yinga. Złapany na gorącym uczynku Upiorny Generał oblał się rumieńcem, na tyle na ile pozwalała mu jego obecny stan.
– Wydajesz się nad czymś mocno zastanawiać od czasu, kiedy opuściliśmy Kurhany. A błądzący po ustach uśmiech wcale ci nie pomaga przyjacielu.
Wen Ning spąsowiał jeszcze bardziej, co wywołało kolejną falę niekontrolowanego śmiechu Wei WuXiana. Nie miał zamiaru pozwolić, aby przyjaciel sobie z niego żartował. On także wiedział, jak zamknąć skutecznie usta na kłódkę.
– To samo mógłbym powiedzieć o tobie – odgryzł się odrobinę złośliwie. – Od kilku dni chodzisz z głową w chmurach. A od czasu kiedy zniknęliśmy z pola widzenia mojej siostry, wydajesz się myśleć jedynie o spotkaniu z HanGuang-Junem.
Wei Ying zakrztusił się zbyt szybko nabranym powietrzem, teraz to on zaczerwienił na całej twarzy. Zatrzymał się gwałtownie, kaszląc w pięść. Odwrócił się bokiem do zadowolonego z siebie Wen Ninga.
– Kto by pomyślał, że nasza kochana YuYu zdoła przerobić cię z nieśmiałego kota w wyszczekanego psa – skomentował.
– Widocznie jedynie ty narzekasz na to młody mistrzu.
– Wen Ning jeśli tak ma wyglądać cała nasza podróż do Wieży Karpia to wolę wrócić do Kurhanów. – Wei Ying nie wydawał się żartować. Naprawdę nie chciał, żeby przyjaciel wytykał mu podekscytowanie na samą myśl o spotkaniu z dawno niewidzianym mężem, za którym bardzo tęsknił.
Na potwierdzenie swoich słów odwrócił się tyłem do kierunku, który obrali. Zrobił jedynie trzy kroki, zanim Wen Ning zmaterializował się przed nim, zagradzając przy tym drogę odwrotu.
– Wen Ning zejdź mi z drogi uparty ośle. Wracam do Kurhanów.
– Ani mi się śni młody mistrzu. Obiecałem twojej siostrze i mojej, a także YuYu i jej bratowej, że przyprowadzę cię na miesięcznicę małego mistrza Jin. Nawet jeśli będę musiał użyć do tego siły. W każdym bądź razie pojawisz się w Wieży Karpia na własnych nogach lub jak wolisz, wniosę cię tam.
Wei Ying na tak szczere wyznanie zrobił dziwnie głupią minę. Nie dowierzał do końca swojemu słuchowi. Wydawało mu się nawet, że Wen Ning z niego kpi. Poczciwy umysł Demonicznego Kultywatora podsunął mu niezrozumiałe pojęcie użyte przez przyjaciela, w które za nic nie potrafił uwierzyć.
Wei WuXian wyprostował się niczym napięta cięciwa łuku. Uniósł prawą brew do góry i posłał mężczyźnie stanowcze spojrzenie. Oczekiwał, że Wen Ning odbierze to jako oczekiwanie szczerości.
– Użyłeś określenia bratowa. W jakim sensie? Czy ja o czymś nie wiem? – zapytał podejrzliwe, nie spuszczając wzroku z twarzy Upiornego Generała.
CZYTASZ
「✓」 Czerń i biel||𝑊𝑎𝑛𝑔𝑋𝑖𝑎𝑛||
FanficNic na świecie nie jest czarno białe. Wei Ying nigdy nie pomyślałby, że uczucia, które skrywa od czasu poznania Lan Zhana mogą zostać odwzajemnione. Pomimo kroczenia inną ścieżką nie zamierza rezygnować. Pragnie kochać i być kochanym. Wierzy, że u...