Mecz

155 3 0
                                    

Następnego dnia wstałam i pszypomniało mi sie że dziś jest mecz ślizgoni kontra gryfoni mecz był o 15 a była 10.00 więc ubrałam sie na zielono zielona spudniczka w czarną kratkę i zielony top pomalowałam sie i postanowiłam pujść do Draco życzyć mu powodzenia więc tak zrobiłam poszłam do niego zapukałam i otworzył
-no hejka
-siemka-powiedziałam i weszłam
-co tam-zapytał
-nic wpadłam życzyć ci powodzenia w dzisiejszym meczu
-dzięki rozwale tych jebanych pszegrywów-powiedział
-hah i dobrze jest dopiero 11.23 a mecz masz o 15.00 co nie-zapytałam
-Tak-odpowiedział
-no to super ide do Blaise'a życzyć mu też powodzenia i jak zwykle czeka mnie jego wypowiedź jaka jestem nieodpowiedzialna ha-powiedziałam
-no to super.... Wiesz cieszę sie że będziesz na meczu
-ja też to papa będę na trybunach-odpowiedźiałam
-ej ej ej! Jeszcze jedno - powiedział
-no co
-buziak na szczęście-powiedział z tym uśmieszkiem
-okej niech ci będzie-zblizłyłam sie do niego i go pocałowałam przez chyba minutę
-dziękuję papa
-papa i powodzenia-wyszłam i poszłam do Blaise'a

Weszłam do jego pokoju bez pukania a on siedział na łużku
-oooo w końcu postanowiłaś sie zjawić-powiedział jak zwykle oburzony i zaczoł sie śmiać no tak CAŁY ZABINI
-wpadłam życzyć ci powodzenia w meczu
-ooo dziękuję
-spoko do zobaczenia na meczu-porzegnałam sie i poszłam podrodze wpadłam na ehhh ciottera
-uważaj jak chodzisz potter-powiedziałam nie nawidziłam go i jego pszyjaciuł
-jezu dobra sorry Diggori-powiedział
-złaź mi z drogi ci potter-powiedziałam i poszłam do pokoju

14.45

Szłam z peansy na stadion Quidditcha po drodze gadałam z nią o różnych sprawach i ona mi pszypomiła że jutro wyjeżdżam do domu na ferie zimowe.weszłam z peansy na trybuny i za 5 min miał sie zacząć mecz czekaliśmy aż w końcu sie doczekaliśmi zawodniczki weszki ja boisko i po paru minutach zaczoł sie mecz spojżałam na draco był naprawdę dobry w Quidditcha po parenastu minutach Draco złapał znicz i slytherin wygrał każdy zaczoł klaskać i ja też byłam szczęśliwa że właśnie ON złapał znicz. Po meczu podbiegł do nas Blaise i Draco
-iii co wygraliśmy!!! - krzyknął zadowolony Blaise
-wiem gratulacje! - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
-ehh daliśmy tym przegrywą wycisk hah-powiedział draco
-no to prawda-powiedziała peansy
-no to ja sie zwijam do pokoju muszę sie spakować jutro wyjeżdżamy-powiedziałam
-spoko wsm pujde z tobą to nara peansy pa blaise-powiedział Draco.szliśmy i śmialiśmy sie i doszliśmy do pokoji
-zobaczymy sie jutro En-zapytał blądyn
-jasne pa dobranoc i jeszcze raz gratulację-odpowiedźałam
-czekaj-pocałował mnie pożegnał sie i poszedł do siebie a ja do siebie. Spakowałam sie i zrobiłam wieczorną rutynę i poszłam spać bo pociąg mam jutro o 14.30.

Pszperaszam że tak późno wstawiam ale no nie miałam czasu papa buziaki i mam nadzieję że książka wam sie podoba ❤️😁

Dlaczego Akurat ja (draco malfoy 18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz