8. Nadszedł sąd ostateczny...

194 8 0
                                    

Tom noc spendziłam ó Kamili. Wiedziałam, rze gdy tylko wyjdę z domó spotka mnje sroga kara za códzołorzenie i to w dodatkó z kobietom. Lerzałam wtólona w Kamilkę Dziecinke, potczas gdy ona bawiła sje mojimi bląd włosiskami. Słone łzy spływały po moih policzkah a muj oddeh był płytki i nierególarny. W końcu słońce wyłoniło sje zza horytontó.

Nadszedł sąd ostateczny.

Zebrałam sje z łurzka, óbrałam i pocałowałam Kamilę ten ostatni raz. Wiedziałam, rze to muj koniec a nawet jeśli zostanę oszczendzona to nje spotkam sje z niom nigdy wiencej. Otworzyłam dżwi i ójżałam hżeścijanów z pohodniami oraz głowy mojiej parafi.

- CUDOŁOŻNICA !! GŻESZNICA!! SPLONIESZ WIEDŹMO!

Słyszałam ze wszystkich stron. Związano mi rence i poprowadzono przed sond. Spojżałam na tszy osoby pszed sobom, w tym na mojom madke.

- Czy ty, Nataljo Swendzipaho pszyznajesz sje do dopószczenia sje gżehu cienzkiego jakim jest óprawianie stosunkuw małrzeńskih pszed małrzeństwem?

- Pszyznaje sje.

- czy Pszyznajesz sje do zrobienja tego karygodnego czynó z niewieżoncom kobietom?

- Pszyznaje się - Usłyszałam kszyki i obóżone głosy hżeścijan.

- A wiec jak nakazóje Bug skazóje cje na spalenje na stosie - Moje oczy sje zaszkliły a ja sama nje byłam gotowa na asz tak bolesną kare.

- MADKO ZRUB COŚ! - Kszyknelam do niej.

- Ja jórz nje mam curki...

I gdy wypowiedziała te słowa menszczyźni pszywionzali mnje do dłógiego pala i zaczeli odprawiać modły. Po kilkó minutah moja własna matka wzięła pohodnie i podpaliła stos, do kturego mnje pszywionzano.

Z każdom kolejnom minótom bolało mnje coraz bardziej i bardziej asz w końcu nie czółam jórz nic i odeszłam...

————

Morelki wy moje✂️✂️✂️

Jak dacie gwiazdkę będę bardzo wdzięczna ❤️🏳️‍🌈

Pozdrawiam was w ten słoneczny piątek i życzę jak najlepszego dnia ✂️✂️❤️

~ Gorąca Gosia 🌈❤️✂️🏳️‍🌈❤️‍🔥🔪🕷

Za tobą do piekła  // +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz