11. Pożegnanie

141 11 5
                                    


- Znowu moja bluza? - uśmiechnął się blondyn

- Nie miałem nic innego - odparł z lekkim rumieńcem na twarz

- Jasne jasne, chodź już bo pewnie chłopaki już dawno są w kawiarni

- Już idę no 

Pov George:

Wyszliśmy z domu po czym skierowaliśmy się w stronę kawiarni, jakoś po 10 minutach byliśmy na miejscu. W środku już czekali na nas przyjaciele. Dream ucieszył się z widoku Karla ponieważ jak się okazało dobrze się znali. Zamówiłem sobie kawałek ciasta a chłopaki wzięli sobie po kawie i jakimś deserze z lodami. Podczas gdy reszta debatowała na temat wyglądu kawiarni ja myślałem o tym jak bardzo Karl i Sapnap do siebie pasują. Myślę że byli by idealną parą, zresztą oni pewnie też tak sądzą ale nie chcą tego przyznać. Z rozmyślań wyrwał mnie Cley.

- Hey wracamy? chciałbym jeszcze iść odebrać jedną rzecz od znajomego 

- No okey, to do zobaczenie chłopaki!

Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi po czym wyszliśmy z kawiarni. Szedłem cały czas za blondynem, po jakiś 15 minutach doszliśmy do całkiem ładnego osiedla. Dream skierował się w stronę jednego z domów i wszedł przez otwartą bramę. Zadzwonił dzwonkiem i po chwili drzwi się otworzyły.

- Siema techno!

- O właśnie miałem do ciebie dzwonić, wejdziesz ?

- Jasne tylko - nie zdążył dokończyć ponieważ Technoblade zauważył stojącego przy bramie bruneta

- HEEEEEEE? George co ty tu robisz???

- Ja ten bo... e długa historia - odparł po czym zaśmiał się nerwowo

- Dobra właźcie - rzucił właściciel domu 

Weszliśmy do środka po czym techno pokazał nam salon gdzie usiedliśmy. Blondyn dostał od techno jakieś papiery o których chwilę rozmawiali. Trochę się zasiedzieliśmy więc koło 16 postanowiliśmy już wracać. Pożegnaliśmy się z techno i ruszyliśmy w stronę domu. Podczas drogi zastanawiałem się co to za papiery, postanowiłem zapytać.

- Cley? co to za papiery ?

- He? a te, em podsumowanie moich zleceń w tym miesiącu, Techno często mi pomaga to ogarnąć bo sam nie mam do tego głowy

- Mogę zerknąć ? 

- Jasne - powiedział po czym wręczył brunetowi owe papiery 

Dream podał mi papiery, zacząłem przeglądać każdy po kolei, sądząc po zapłatach otrzymanych za zlecenia raczej nie narzeka na brak pieniędzy. Po jego chacie idzie się tego domyśleć jednak nie wiedziałem że ma aż tak dobre zarobki. Pewnie to też ze względu na jego duże  doświadczenie w branży. Zobaczyłem już każdy papier z osobna więc oddałem je Dream'owi do ręki.

- Co ty taki zdziwiony? - zapytał po czym krótko się zaśmiał 

- Sporo zarabiasz 

- Wiesz mogę być twoim suggar daddy ~ odparł z zalotnym uśmiechem 

- Idź się lecz... 

Po chwili obaj zaczęliśmy się śmiać. Dotarliśmy do domu w jakieś 20 min. Dream zamknął drzwi na klucz po czym oboje usiedliśmy na kanapie. Nagle naszła mnie myśl że wypadało by w końcu powiedzieć Cley'owi o moim powrocie do Londynu... w końcu kupiłem już nawet dziś rano bilet. 

- Um Dream ?

- Tak Gogy?

- Wracam za trzy dni do Londynu 

- Czekaj co?

- No, przepraszam że dopiero ci o tym mówię

- Ale dlaczego ??

- Bo tam mam swój dom, nie mogę zrezygnować ze stream'owania i z całego mojego poprzedniego życia, po prostu za długo na to pracowałem...

- Uh okey rozumiem, a odwiedzisz mnie kiedyś jeszcze??

- Jasne obiecuje! zresztą przecież też możesz mnie odwiedzać

- I będę 

- Dziękuje Cley za wszystko...

- Nie masz za co Gogy to ja powinienem dziękować, podejrzewam że gdyby nie zabrali cię w tedy ze mną to by mnie już nie było, nie obchodziło mnie w tedy jakoś bardzo moje życie więc pewnie dałbym się im zabić

- Mam nadzieje że więcej się nie dasz wkręcić w takie akcje - powiedział stanowczo po czym skrzyżował ręce na klatce 

- Tak jest o7 - odarł po czym oboje zaczęli się śmiać 

Time skip : Dzień powrotu George'a

Wstałem dość rano bo o 6 miałem samolot. Cley obudził się niedługo po mnie. Wzięliśmy kilka moich bagaży w tym jedną walizkę i jedną torbę po czym schowaliśmy je do bagażnika. Wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy w stronę lotniska. Byliśmy na miejscu jakieś 30 min przed moim lotem. Było mi mega przykro że musiałem pożegnać się z Cleyem...

- Gogy zadzwoń jak wylądujesz okey? 

- Jasne zadzwonię - odarł po czym promiennie się uśmiechnął 

- Gogy ?

- Tak ?

- Kocham cię 

- Ja ciebie też Cley 

Pocałowałem Dream'a ostatni raz i ruszyłem w stronę bramek prowadzących na odprawę.

Time skip : 4 miesiące później * George prowadzi z Dream'em stream'a*

- To co zaczynamy stream'a Gogy ?

- Tak już odpalam

- Hey Guys ! Dzisiaj będziemy grać z Dream'em w bed warsy 

Chat:

- Hey Gogy

- Dreaaaaam

- Hiiii

- Co tam u was

- Jak się poznaliście?

-Oj chat to długa his- Cley nie zdążył  dokończyć ponieważ brunet mu przerwał 

- Poznaliśmy się na serverze minecraft 

- He? a tak na serverze - odparł po czym zaśmiał się sam do siebie 



                                                                                                    KONIEC


A więc to koniec kochani, mam nadzieję że podobała wam się historia. Prawdopodobnie zacznę pisać nowego ff ale jeszcze zastanawiam się czy będzie o dnf czy o karlnap możecie napisać co byście woleli. 



Trzymam CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz