- Wycofajcie się do fortu! - w kieszeni Clarka zapalił się zegarek.
- Wziąłeś go?
- Szybko złapałem gdy cię uwalniała, mógł okazać się przydatny.
- Chyba cenny!
- Oj oj oj oj oj....
- Co z nią? Co z Emilie?
- Niedobrze panie Liam, już wtedy była mocno oszołomiona po tylu ciosach w twarz a teraz nie przestaje krwawić.
- Jakie otrzymała ciosy?
- Kilka w twarz, aż dwa w nos który jest teraz złamany, kilka kopnięć w brzuch i została brutalnie rzucona głową w beton.
- To przesada nawet jak na nią
- Jej przeciwnikiem był wzmacniacz. - wtrącił Clark.
- Szzzzz... cholera no!
- Aż tak źle panie Liam?
- Musicie natychmiast podać jej leki w przeciwnym razie umrze. Tylko nie wiem czy zdołacie przetransportować ją do nas zanim się wykończy.
- Zrobimy co w naszej mocy!
- Dobrze, liczę na ciebie James i czekamy tu na was.
Zokonczył połączenie, James szukał okazji żeby zostać z nią sam na sam a gdy taka się nadarzyła od razu przeciął nożem dłoń i dostawił do jej ust.
- Wiesz co James... - niespodziewanie wrócił Clark i James od razu schował dłoń za plecy - Co ty do cholery wyprawiasz!?
- J-ja... ja nic, sprawdzałem czy niczego nie potrzebuje.
Clark przechylił głowę przyglądając się podejrzliwie.
- Pokaż dłoń! - rozkazał i szybkim krokiem podszedł bliżej wyrywając mu dłoń zza pleców.
Wyciągnął ją przed siebie i patrzył jak krople krwi skapują na mech. Spojrzał na Emilie, po jej poliku spływała kropla która nie trafiła do ust.
- Wiedziałem! Twoją zdolnością jest leczenie! Jesteś Utalentowany! I nic nie powiedziałeś!
- Nikt nie pytał
Clark rozzłościł się i z mocnym szarpnięciem puścił jego rękę.
- Chciałeś mi coś powiedzieć?
- Tak, Pierwotna jej nie leczy, wiesz co to może oznaczać?
- Tylko nie mów że...! - James przestraszył się i złapał kobietę za ramię.
- Tak. Prawdopodobnie niedługo się zacznie.
Odwrócił się plecami i zrobił krok w przód.
- Ile ma czasu?
- Nie umiem powiedzieć, miesiąc może dwa. W tym czasie zrobi wszystko by wyniszczyć jej organizm i osłabić ją psychicznie odprowadzając od zmysłów.
Z oczu James nieświadomie zaczęły wypływać łzy.
- James, nie warto wylewać za nią łez i tak zginie. To było jej pisane od dnia w którym się urodziła.
- Nie prawda!
- Zrozum jej przeznaczeniem jest umrzeć, dla ludzi jest przeklęta a dla nas królową, nie mogą żyć w jednym ciele te dwa światy są zbyt sprzeczne.
- Więc twoim zdaniem ludzie i wampiry nie mogą się dogadać?
- Naprawdę sądzisz że mogą? Śmieszny jesteś. Ludzie od początku byli skazani na porażkę i wyginięcie. To najsłabszy gatunek który wyniszczą sam siebie, inne klany oczywiście też walczą wśród siebie i nie zaprzeczam że są spory bo są, jednak ludzie prowadzą tak rozległe wojny jakich nie ma w innych gatunkach. Tak jak mówiłem niszczą sami siebie.
CZYTASZ
Zawładnięta przez wampira
VampirosŚwiat dzieli się na ludzi, łowców i wampiry, w tych ostatnich niewielu wierzy, zresztą tak jak w łowców którzy rzekomo polują na zwierzynę. Z czasem jednak ludzie uświadomią sobie że ta zwierzyna jest czymś znacznie groźniejszym niż do tej pory przy...