Taehyung nie mylił się ani trochę w swoich założeniach i widząc świecące niczym pięciozłotówki oczy bruneta, aż zaśmiał się cicho pod nosem.
-Na serio umiesz angielski? - Orzeszek odchrząknął po chwili i wyszczerzył swoje jedynki w króliczymi uśmiechu.
-No cóż, jestem dopiero na pierwszym roku studiów, ale skoro się dostałem, to chyba coś tam umiem. Ale nawet nie myśl sobie, że będę odwalał za ciebie robotę. Powiedziałem to specjalnie, żeby zobaczyć twoją zabawną reakcję i się nie zawiodłem. - Kim parsknął głośno na widok zrzędłej miny Jeona, któremu w tym momencie nie było już tak do śmiechu. Milczał więc przez chwilę w skupieniu i przyglądając się Taehyungowi, zdecydował się na nieco desperacki krok.
-A gdybym ci zapłacił? - Kook spytał nagle, co wywołało u Kima zaciekawienie na twarzy.
-Hmm, a o czym właściwie ma być ten projekt? Cena musi być racjonalna za wielkość zadania. - starszy spostrzegł mądrze i oczekiwał, aż Jungkook rozwinie nieco swoją ofertę.
-Mamy zebrane już potrzebne artykuły i źródła, ale trzeba to teraz jakoś schludnie złożyć w zdania, aby nie wyszło „kopiuj wklej". Jeśli serio się zgodzisz, to wyślę ci cały plik jeszcze dziś wieczorem. - Orzeszek niemal błagalnym wzrokiem wpatrywał się w czarne ślepia Taehyunga, a ten, widząc jego maślane oczy, nie miał serca mu odmówić. W końcu prawdą było, iż Kim nie potrafił spławić nawet bezdomnego, który żebra pod sklepem na browara, a co dopiero zdesperowanego licealistę. Nie chciał jednak, aby jego pomoc okazała się szlachetnie bezinteresowna. Jeszcze Kook pomyślałby, że jest pizdą albo łatwo go naciągać, a to zostawiłoby już zbyt dużą plamę na jego honorze.
-Eh, masz zamiar pisać egzaminy z angielskiego? Ewentualnie potrzebne ci na studia albo do pracy? - Tae spytał po chwili, co wprawiło Jeona w zmieszanie.
-No... chyba nie. Nie no, na bank nie. Jestem zbyt głupi z tego języka, żeby do czegoś się przydał... Ale po co właściwie pytasz? Ja nawet nie wiem, co mam jutro na obiad, a ty się mnie o przyszłość pytasz. - Gguk odpowiedział starszemu swoim jak swoim prostym myśleniem, na co ten pokręcił głową.
-Po to pytam, bo jak masz zamiar starać się o jakieś językowe studia albo iść do pracy w urzędzie, gdzie angielski jest wymagany, to zmusiłbym cię do zrobienia tego samemu. Jeśli jednak chcesz po prostu zdać ten przedmiot w szkole i zapomnieć o nim na kolejne 20 lat, to niech będzie, że coś ci pomogę.
-Aaa no widzisz, hyung, trzeba było tak od razu! A więc opcja numer dwa. - Jeon wyszczerzył szeroko swoje zęby i klepiąc Kima po ramieniu, dodał nieco ciszej. - To jak? Ile chcesz za ten projekt?
-A może chcesz inaczej mi się odwdzięczyć? - Tae zaproponował zadowolony, co jednak spotkało się ze sceptycznym wzrokiem młodszego.
-No chyba nie masz na myśli, że w naturze... w aż takiej desperackiej potrzebie nie jestem, okej?
-Tfu, ja ci chciałem o płatkach powiedzieć, a ty mi wyskakujesz z jakimiś seks propozycjami... - brunet wywrócił nerwowo oczami i aż poczuł, jak rumienią mu się policzki z zakłopotania. Oczywiście nie miał zamiaru ukazać tego przed chłopakiem, dlatego szybko zmienił temat. - Po prostu pomyślałem, że skoro kończą mi się płatki śniadaniowe, to możesz mi kupić zapas na najbliższe trzy tygodnie. Dla mnie wydatek z głowy, a dla ciebie bezbłędna praca z angielskiego. Stoi?
-Hyung, ty to jednak prosty człowiek jesteś, żeby za taką robotę chcieć płatki w zamian! Tutaj w galerii jest market, to chodźmy od razu sobie wybierzesz takie, jakie lubisz najbardziej. - Jungkook powiedział uchachany i jeszcze nie wiedział, jak prościej byłoby po prostu wsadzić Tae kasę do ręki, niż załatwiać jego super specjalny pomysł.
CZYTASZ
Closing credits | taekook
FanfictionJungkook, starając się odkryć swoje zakopane pod stertą skarpetek aspiracje, poznaje nieco dziwnego, jednak zdecydowanie za bardzo zabawnego Taehyunga. Czyli o dwójce młodych ludzi, próbujących dojrzeć wspólnie do pewnych decyzji i dorosłego życia...