Pov : Weronika
Nagle usłyszałyśmy jakieś kroki, ale nie przecież nikogo nie ma w domu jesteśmy same.Wiem że to było głupie ale musiałam o to zapytać Julity.W - C czy u was w domu straszy ?
J -Nie. Raczej nie. Zaraz zobaczę kto to .
W - Poczekaj idę z tobą.Sama nwm dlaczego to zaproponowałam przecież się bałam gorzej niż małe dziecko które zobaczy strasznego klauna w galerii .
J- Kto to ? To już nie jest śmieszne. - powiedziała to jakby wogóle się nie bała.
Nagle zza drzwi wyszedł czarno biały kotek. ( Wyglądał jakoś tak.)
W- Carmel ? - zapytałam zdziwiona .
Był to kot sąsiadów Julity. Carmel uwielbiał mnie ponieważ już nie raz przebywał w domu Julity. Tak jak kiedyś nie nawiedziła kotów tak dzięki niemu je kocham a raczej Carmela .Nie ufa jeszcze na tyle aby kochać koty ale naprawdę je lubię.
J - Dobra trzeba go zanieść do domu prawdopodobnie wszedł do mnie przez balkon.Ktory zamknęłam właśnie teraz.
Julita wróciła wkoncu.
W- Czekałam na ciebie chyba z godzinę jak nie więcej.
J- No przepraszam ale zagadałam się z sąsiadami trochę.😬
W- Oj tak troszkę . -Popatrzyłam się na Julitę ale nie potrafiłam się na nią gniewać .
J- Dobra chodź sprawdzimy w końcu te instagramy ._______________________________________
Tak wiem znowu jest krótki przepraszam. Przepraszam również tych którzy myśleli że już odpala te instagramy.
CZYTASZ
Tylko jedno zdjęcie z idolami...
Short StoryJedno zdjęcie wywróciło ich życie o 360° 😏Imiona nie są do końca przypadkowe 😏