T.I. POV
Hej wszystkim! Nazywam się T.I. i mam 18 lat. Żebyście zrozumieli dalszą część historii, muszę wam opowiedzieć moją przeszłość. Jakoś w wieku 15 lat zaczęłam mieć wątpliwości czy jestem czegoś warta, ponieważ jedna z moich przyjaciółek mnie zdradziła. Może zastanawiacie się jak? Zaczęła rozpowiadać po naszej klasie plotki na mój temat. Musicie również wiedzieć, że jestem typowym ekstrawertykiem. Tutaj również zaczyna się moja przygoda z K-popem, bo właśnie wtedy natknęłam się na album BTS „Love Yourself". Po przesłuchaniu piosenki „Answer: Love Myself" częściowo wróciłam do normy. Tiaaaaa... częściowo, bo nigdy do końca nie odzyskałam dawnych sił i pełnego zaufania do innych. Na szczęście niedługo po tym zmieniałam szkołę i poszłam do liceum. A teraz, 4 lata później, czekam na wyniki egzaminu maturalnego, słuchając uwielbianą przeze mnie piosenkę „Anti-Romantic" mojego ulubionego zespołu — TXT. Dużo się uczyłam, więc mam nadzieję, że zdałam.
WYNIKI JUŻ SĄ!!!!!
Pobiegłam do rodziców powiedzieć im rezultat moje ciężkiej pracy.
„ZDAŁAM!" - wykrzyczałam radośnie
„No gratulacje córeczko!" - powiedziała moja mama
„Jesteśmy z ciebie dumni!" - dopowiedział mój tata
„Mamy z tatą dla ciebie prezent z tej okazji"
„Co takiego?" - zapytałam z zaciekawieniem
Mama wręczyła mi bilety na lot do Korei i na... FAN MEETING TXT!!!
„To tak na serio?" - z niedowierzaniem spytałam rodziców
Mama się zaśmiała, po czym odpowiedziała - „Tak kochanie, to tak na serio"
Przytuliłam ją i tatę powtarzając „dziękuje".
Wróciłam do pokoju i zaczęłam się pakować, bo lot już jutro wieczorem, a wolałam być już spakowana, żeby niczego nie zapomnieć. Jednak wtedy coś do mnie dotarło. PRZECIEŻ JA DOPIERO UCZĘ SIĘ KOREAŃSKIEGO, WIĘC JAK JA MAM SIĘ Z NIMI DOGADAĆ?! Przez chwilę myślałam i...
„Już wiem!" - powiedziałam do siebie.
----------------------------------------------------------------------------------------
(bilet na fan meeting)
--------------------------------------------------------------------------------------
W HOTELU PO PRZYLOCIE DO KOREI
Mój pokój był skromy, lecz przytulny. Było w nim duże łóżko, dosyć spora szafa oraz średniej wielkości komoda, Wszystko było w odcieniu bieli, beżu i jasnego drewna. Chociaż cały lot przespałam to po rozpakowaniu się i przygotowaniu na kolejny dzień, walnęłam się na wygodne, miękkie łóżko.
NASTĘPNY DZIEŃ
Dzisiaj wstałam podekscytowana tym, co mnie dzisiaj czeka. Moje marzenie się spełni. Spotkam ich, chociaż i tak najbardziej cieszę się na spotkanie z moim biasem.
NA FAN MEETINGU (przepraszam za tak częste przesuwania w czasie XD)
Wszystko było idealne, aż przyszedł ten moment, moment, w którym marzenie każdej MOA się spełnia. Wtedy nie było idealnie, było... O WIELE BARDZIEJ NIŻ IDEALNE.
Pierwszy siedział Yeonjun.
„Annyeong!~" - powiedziałam siadając
„Annyeong!" odpowiedział mi Yeonjun. Moja następna reakcja trochę go zdziwiła. Ponieważ zaczęłam się śmiać i nie mogłam przestać. Myślę, że to był efekt mojego szczęścia i stresu. Kiedy się trochę uspokoiłam, powiedziałam po angielsku, nadal lekko chichocząc:
„Przepraszam, ale nie umiem mówić po koreańsku". On tylko zaśmiał się pod nosem i odpowiedział mi również po angielsku:
„Nic się nie stało, tak chyba też się jakoś dogadamy"
„Właśnie! Mam coś dla ciebie" odparłam, wyciągając coś z mojej torebki. Widziałam, że z ciekawością chłopak próbuje, zobaczyć co wyciągam.
„Mam cię!" szepnęłam do siebie, po czym wyciągnęłam list, który napisałam do każdego z nich dzień wcześniej.
„Wiem, że nie jestem w stanie powiedzieć wszystko, co bym chciała, więc postanowiłam napisać krótki list". Opowiedziałam, wręczając mu mój list.
„Dziękuję!"
Następny był Soobin. W sumie nasza rozmowa potoczyła się bardzo podobnie. Powiedziałam, że nie potrafię mówić po koreańsku, wręczyłam mu liścik i dodatkowo opowiedziałam mu, jak bardzo kocham jego dołeczki.
Potem był Hueningkai. Z nim także był podobny schemat. Tylko tym razem powiedziałam mu, że powinien robić więcej coverów, bo jego cover do „Youngblood" był genialny.
Kolejny był Taehyun. Chyba już wiecie, jak nasza rozmowa się potoczyła (sorki jestem zbyt leniwa, żeby robić do każdego z nich różne dialogi LOL). Jednak przy Taehyunie zachwycałam się jego wokalem.
I nareszcie on, mój bias — Beomgyu.
„Hi" - powiedziałam nieśmiała
„Hey" - odpowiedział z uśmiechem. Przez parę sekund była niezręczna cisza.
„Mam dla ciebie malutki prezent" - powiedziałam, przerywając ciszę.
„Mianowicie własnoręcznie napisany list przeze mnie, gdzie napisałam wszystko, co chciałabym ci powiedzieć" - odpowiedziałam mu oczywiście dalej po angielsku.
„O ludzie! Dziękuje ci bardzo!" - Potem jeszcze przez chwilę rozmawialiśmy o jakiś drobnostkach.
Beomgyu POV
Podeszła do mnie pewna dziewczyna. Przywitaliśmy się, po czym nastała niezręczna cisza, którą przerwała, dając mi list zapakowany w kopertę. Kiedy rozmawialiśmy, nie wiem czemu, czułem się przy niej, jakbym znał ją od lat. Poza tym była naprawdę urocza i nie powiem, była ładna. Nie wiem, dlaczego, ale jak tylko ją zobaczyłem, to byłem przekonany, że była po prostu wyjątkowa.
CZYTASZ
Unexpectedly in love | Beomgyu ff
FanfictionT.I. to dziewczyna z, dla niej, trudnymi przejściami. Jedzie na fan meeting TXT, na którym spotkanie z nim wywraca jego i jej życie do góry nogami. "To było... niespodziewane uczucie. " ~Beomgyu X Reader~ Osiągnięcia: 11 #kpop 1 #choib...