Gyokko: Co sobie ten starzec wyobraża, sami se zdobądźcie, ta? No super, walić to że przez ponad 200 lat mu służyłem.
Hantengu: Na spokojnie, będzie dobrze... NIE, NIE BĘDZIE PRZECIEŻ!
Doma: Dobra, chyba po węchu wytropię Kaito... Tylko to nam pozostało, on jest najprostszą drogą do tego całego Zhu Xianshenga...
Hantengu: Chociaż Mistrz nam kazał atakować siedzibę Korpusu bezpośrednio...
Gyokko: I bezpośrednio chcesz zginąć – tak? Nie mamy szans ze wszystkimi Hashirami. Musimy liczyć na ich rozdzielenie.
Doma: Gyokko-san ma rację. Lecz jak to zrobić?...
W tym samym czasie za motylem ganiała Kanao, która robiła to wręcz bezmyślnie. Biegła, biegła aż nagle motylek zatrzymał się na kwiatku. Wysunęła palec a owad na ten palec wszedł. I zaczęła się w niego gapić.
Doma: No i kurde mamy odpowiedź... CHŁOPAKI, DO ATAKU!
Kanao: AAAAAAAA!!!
Kaito: Shinobu? Słyszałaś?
Shinobu: To przecież głos Kanao!
Rengoku: Teraz mogę wezwać wszystkich?
Kaito: TAK, NO A JAK INACZEJ?
Rengoku: TO DEMON! ALARM! BIJ W TAMBURYN! – wykrzyczał to z pełnym uśmiechem na twarzy.
Wszyscy Hashirowie, oprócz Tengena, wyruszyli pomóc swojej towarzyszce, Tanjiro i spółka została w razie ataku innych demonów. Doszli na miejsce i tam ujrzeli Kanao walczącą z trzema wyższymi demonicznymi księżycami. Kiedy wspomniane demony zorientowały się że Kaito przyszedł, odwróciły się do niego.
Kaito: Doma!
Shinobu: Zabójca siostry!
Doma: Aaaa! Czyżby nasz zdrajca? No przepraszam że zabiłem Twoją lalkę, którą mogłeś wymienić na wiele innych...
Kaito: Zamknij się!
Po tych słowach Kaito z Shinobu się na niego rzucili. Wtedy odeszły od niego inne demony, które wyraźnie chciały uciec lecz drogę im zastawił Filar Płomieni Kyojiro Rengoku który rzekł:
Rengoku: Aj ja jaj... Chyba wierność to nie jest coś co macie w genach!
Wtedy w drugą stronę w popłochu uciekł Hantengu. Wtedy Filar Mgły poprosił Rengoku by za nim pobiegł. Poprosił by został z nim tylko i wyłącznie Gyomei.
Tokitou: No to się zabawimy.
Gyokko: Jeszcze czego!
Hantengu w swoich myślach: Cholera, cholera, cholera muszę uciec... PRZEPAŚĆ? O NIE! ŚLEPA ULICZKA!
Rengoku: No to teraz Cię mamy!
Tomioka: Pora ...
Sanemi: Pora cię wykończyć!
Tomioka: Ej, ja miałem to powiedzieć!
Hantengu: NIE! No to będę musiał was zabić...
Kaito i Shinobu atakowali razem z Kanao naprzemiennie Wyższą Dwójkę lecz sprytnie to blokował wachlarzami, poza tym bardzo szybko i majestatycznie ślizgał się na lodzie, który sam tworzył.
Kaito: Zaraz Cię zabiję jej mieczem!
Doma: Najpierw mnie dorwij!
Shinobu użyła owadziego oddechu i zaatakowała Domę naprawdę szybko, uderzając go ciosem który powalił członkinię rodziny Ruiego.
CZYTASZ
Kimetsu no Yaiba: W poszukiwaniu Błękitnej Lilii.
FanfictionW naszym świecie istnieje pięć podstawowych elementów - Ogień, Woda, Powietrze, Ziemia i Elektryczność. Żaden człowiek przez treningi nie jest w stanie opanować ich wszystkich. Opanowanie wszystkich żywiołów jest możliwe tylko poprzez urodzenie się...