Rozdział 2.

786 58 1
                                    

Kiedy tylko przekroczyłam próg domu, zamknęłam drzwi i uderzyłam się ręką w czoło. Czy muszę mówić jak głupie podejmuje decyzje, gdy jestem bardzo wkurzona? Ściągnęłam buty i mocno rzuciłam torbą na szafkę,a ta kilka sekund później spotkała się z ziemią. Przeklęłam w myślach, na hałas jaki zrobiłam, a moja mama w sekundzie pojawiła się w korytarzu.

- Coś się stało? - zmierzyła mnie zdezorientowanym spojrzeniem i uniosła prawą brew do góry. 

Jestem największą idiotką świata. Myślę, że nie mam tego po tobie, ponieważ tylko ja potrafię zrobić z siebie tak wielką debilkę. 

- Jest świetnie. - wyszczerzyłam się, a mama pokręciła głową. Wywróciłam oczami i zabrałam plecak z podłogi. Minęłam ją, ale chwile później usłyszałam chrząknięcie i zmuszona byłam zostać tam, gdzie stałam.

- Kręcisz. - parsknęła i zmrużyła oczy, jakby to miało jej pomóc w wyciągnięciu ode mnie odpowiedzi. 

- Wychodzę wieczorem. - odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami. 

- Gdzie? 

Gdzie tak naprawę wychodzę? 

- Nie mam bladego pojęcia. - uśmiechnęłam się, a ona ponownie pokręciła głową i odwzajemniła gest. 

- Jeśli będziesz czegokolwiek potrzebowała - śmiało. - zachęciła, a ja tylko przytaknęłam i skierowałam się w stronę schodów. - Obiad jest w lodówce, wystarczy, że go odgrzejesz. - skinęłam głową, a kiedy się odwróciłam by jej podziękować, zobaczyłam tylko jak drzwi ponownie się zamykają. 

***

Rzuciłam się na łóżko i przycisnęłam poduszkę do buzi, wyżywając się na niej. Jęknęłam, kiedy kilka sekund później, ktoś zaczął walić w moje drzwi. Wywróciłam oczami, kiedy usłyszałam stłumiony śmiech Holly i nieustające pukanie. Ociężale wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi, ale chwilę później cofnęłam się z powrotem i ponownie się na nie położyłam. 

Niech, nie myśli, że będę jej drzwi otwierać. 

- Cześć, abonament jest tymczasowo niedostępny, zostaw wiadomość po sygnale, piiiiiii. - dokończyłam i uśmiechnęłam się do siebie, odwracając wzrok w kierunku drzwi. 

- Nie pipuj mi tu, tylko otwieraj! - krzyknęła, ponownie uderzając pięścią o drewnianą ściankę. 

- Na środku drzwi, jest coś takiego brązowego - naciśnij to, a sama sobie poradzisz. - pokręciłam głową na jej głupotę i położyłam się na miękką poduszkę. Około minutę później Holly, siedziała na krześle przy moim biurku, mierząc mnie jakimś dziwnym spojrzeniem. 

- Czego chcesz? - zapytałam, zmieniając pozycję na siedzącą. Położyłam poduszkę na kolana i przeniosłam na nią swojego laptopa, którego włączyłam. Popatrzyłam chwilę na czarny ekran, a potem leniwie spojrzałam w kierunku blondynki. 

- Wiesz,że nie powinnaś tego robić? - parsknęła i wstała ze swojego miejsca. Krążyła po moim pokoju w tę i z powrotem.

  Co z nią było nie tak?

- Czego 'robić'?  - zrobiłam cudzysłów w powietrzu i przeniosłam wzrok na komputer, wyszukując w google, facebooka. Zalogowałam się na niego i znowu spojrzałam na Holly, która odchodziła od zmysłów.Tak, mniej więcej w tym momencie pożałowałam, że w ogóle ją tu wpuściłam. - Czemu tu przylazłaś? - parsknęłam po chwili ciszy i odstawiłam laptopa na bok. Spojrzałam na nią i zmarszczyłam brwi.

Best mistake.|nh.| *END*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz