12.Would you lay down in my arms and rescue me?

1.8K 130 3
                                    

12. Czy wpadłabyś w moje ramiona i uratowała mnie?

- Nie rozumiem...- kontynuowałam naszą rozmowę. Czy on właśnie powiedział, że chciałby być moim chłopakiem?

- Nie ważne.... - odpowiedział tylko. Siedzieliśmy tak na tym piachu jeszcze może z godzinę. Zrobiło się naprawdę ciemno a nad Londynem połyskiwała łuna świateł pochodzących z najróżniejszych latarni, budynków i miliona samochodów. Dookoła nas było bardzo cicho pomimo wakacji i miejsca rozrywkowego. Od naszej ostatniej wymiany zdań nie rozmawialiśmy ze sobą, co było naprawdę krępujące. Przesypywałam piasek z ręki do ręki zastanawiając się o co jemu chodzi. A może o co mi chodzi.... Nie potrafiłam, albo nie chciałam, racjonalnie odczytać jego sygnałów, które zresztą były bardzo mylne. Raz mówi, że jestem piękna i całuje mnie w policzek, a nastepnego dnia ukrywa coś przedemną i jest bardzo nie miły tak jakbyśmy wcale nie byli przyjaciółmi. Nie podoba mi się to. Wiem, że ma ostatnio problemy z ojcem, ale naprawdę nie jest jedyny. Z myśli wyrwała mnie dłoń Niall'a zwisająca nademną. Nawet nie zauważyłam kiedy Niall wstał i mi ją podał.

- Chodź wracamy - powiedział do mnie smutno - robi się już zimno, nie chcę żebyś się przeziębiła.

***

Kilkanaście minut pózniej byliśmy już pod moim domem. Cała droga przebiegła nam w całkowitej ciszy, teraz Niall również odprowadził mnie, odwrócił się na pięcie i powoli zaczął oddalać. Nie miałam zamiaru tak tego zostawiać.

- Niall! - zawołałam za nim, a chłopak odwrócił się i cofnął w moją stronę. - Znów bierzesz? - spytałam kiedy był już blisko

- Co?! - zdziwił się i zdenerwował.

- Przecież widzę...Niall to nie jest dobre dla.....

- Myślę, że to nie Twoja sprawa! - przerwał mi już naprawdę dobrze wkurwiony

- A ja myślę, że jednak moja. Chyba jesteśmy przyjaciółmi, a Ty nie dajesz mi szansy aby sobie pomóc...

- Uważasz nas za takich przyjaciół a sama nie mówisz mi większości rzeczy...!!

- Nic przed Tobą nie ukrywam! - powoli i ja zaczęłam się denerwować..

- Tak? A Twoja zaginiona - powiedział sarkastycznie- siostra Alicja? A to, że wymiotujesz po każdym jedzeniu?

- Skąd to wiesz? - w moich oczach zebrały się łzy. Moje wymioty, ok, mógł to zauważyć, ale Alicja?! Nikt oprócz mojego ojca w tym pieprzonym Londynie o tym nie wiedział...

- Mam swoje dojścia...! - warknął

- Wiesz, nie ważne od kogo się o tym dowiedziałeś...Poprostu nigdy nie powinieneś o tym wspominać...- zakończyłam tym naszą rozmowę i z łzami w oczach pobiegłam do domu. Słyszałam za sobą kilka razy krzyk Niall'a ale aktualnie mnie to nie obchodziło. Węsząc w mojej przeszłości zrobił najgorsze świństwo, i nie wiem czy będę w stanie kiedykolwiek mu wybaczyć....

////

Na moim profilu pojawiło się nowe ff "Powódź" na ktore was serdecznie zapraszam :) Tak jak mówiłam zakończyłam poprzednie ff dlatego postaram się dodawać tu teraz częściej rozdziały :) Kocham was! *.*

Let me be the one to..✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz