- Myślę, że lepiej wyglądałbyś w warkoczu.
Do uszu Technoblade dobiegł nadzwyczaj spokojny i kojący głos, dobiegający z rogu pomieszczenia. Z pewnością był w stanie opisać go jako coś pomiędzy głosem syreny a nimfy, jednak kobieta posiadała przyjemniejszy dla ucha ton i nutkę rozbawienia w głosie.
Niezbyt poruszony faktem, że fioletowłosa już wstała uniósł brew, nie zaorzestajac przeczesywania swoich włosów. Spojrzał z zaciekawieniem w zielone tęczówki dziewczyny, których poznał w końcu kolor.
- W krainie z której pochodzę włosy zapłata się w warkocza po to, aby nie wpadały do oczu podczas bitw - Opowiedziała. - Z pewnością byłoby ci o wiele wygodniej.
Natomiast wojownik słuchał jej w ciszy, na chwilę zaprzestając swojego zajęcia i mrużąc oczy. Bawiło go to, jak przyjaźnie nastawiona była do niego kobieta. Przecież jakieś sześć godzin temu ją porwał... I o mało nie zabił.
- Jak masz na imię, wróżko? - Spytał prześmiewczym tonem, specjalnie akcentując słowo "wróżko". Chciał dać jej do zrozumienia, że nie powinna być tak pozytywnie do wszystkiego nastawiona.
- Mam na imię Vespertine Chevelure, ale po powiązaniu z magią przyjęłam imię Eirene i tak wolałabym abyś się do mnie odzywał, wojowniczku - jak i wcześniej zrobił nieznany jej mężczyzna, tak postąpiła i ona. Pod koniec wypowiadania tego zdania parsknęła śmiechem, starając się ignorować ból w klatce piersiowej. - A ty, jak się nazywasz?
Ich cała wymiana zdań może i zbyt interesująca nie była, ale Eirene cieszyła się z tego, że może porozmawiać z drugim człowiekiem... A może i nie do końca człowiekiem.
Gdy mężczyzna odwrócił się w jej stronę mogła zauważyć jego... Nienaturalne uszy. Właściwie, nie nienaturalne, a jedynie u rasy ludzkiej niespotykane.
Wyglądały jak uszy świni bądź również świni, ale z miejsca które ludzie nazywali Piekłem. To był... Nether, tak? Chyba owszem. O tym miejscu Rene nie słyszała zbyt wiele, ale większość z opowieści opierała się na tym, że nie było to zbyt przyjemne miejsce.
Zatopiona w swoich rozmyślaniach wróżka nawet nie zwróciła uwagi na jej rozmówcę, który przed chwilą się jej przedstawił. Dość speszona tym faktem uniosła brew.
- Przepraszam, ale czy mógłbyś powtórzyć? Zamyśliłam się - Przyznała szczerze.
- Technoblade - Mruknął dość bezuczuciowym tonem. Fioletowowłosą zaciekawiło to, dlaczego jego ton głosu zmienił się tak szybko - z zaciekawionego i rozbawionego jednocześnie do... takiego. To trochę przykre, jak kilka sekund może wpłynąć na zachowanie drugiej duszy.
Korzystając z okazji Techno podszedł do łóżka, nachylając się nad nim i lustrując twarz Eirene. Swoją drogą... Uznał, że Eirene to nawet ładnie imię. Tak samo jak Vespertine.
Chociaż... Z jednej strony wydawało się mu, że imię Vespertine to imię męskie. No, ale może tam, na wschodzie, mają delikatnie inne imiona? Tak właściwie mogło być. Ale może lepiej tego nie komentować? Nie to podpowiadają mu głosy, ale przecież nie zawsze trzeba się ze wszystkim zgadzać.
- Jak się czu- Zaczął, jednak nie dokończył, gdyż do pomieszczenia wpadł Tubbo z Tommy'm. Widząc ich prychnął pod nosem i dokończył zdanie. - Jak się czujesz? Nie zwracaj uwagi na tą dwójkę, zwłaszcza na blondyna. To niewyżyty dzieciak.
- HEJ, WYPRASZAM SOBIE! - Krzyknął, wyciągając otwartą dłoń w jego stronę i robiąc naburmuszoną minę.
Eirene przyglądała się całej sytuacji zdzwiona, gdzieś w okolicach nadgarstków czując mocniejszy przepływ krwi. Ten... blondyn. Ten blondyn wyglądał na dobrego chłopaka.
CZYTASZ
𝑼𝑵𝑰𝑽𝑬𝑹𝑺𝑬, 𝑡𝑒𝑐ℎ𝑛𝑜𝑏𝑙𝑎𝑑𝑒. (ZAWIESZONE)
Hayran KurguOkładka wykonana przez @zako_chana_ z grupy @felix_populus ❞ - Wszechświat jest wielki, wiesz, Techno? - Ale wciąż mniejszy od mojej miłości do ciebie. ❞ Eirene była jedynie dwudziestoletnią córką natury, opiekującą się lasem i stworzeniami w nim ży...