Little problem

363 19 4
                                    

-Harry! Jedziemy? -spytał Mario.
-Tak, tylko Dorrie skończy pisać listę zakupów!- krzyknąłem z kuchni. W drodze powrotnej musiałem podjechać do marketu.

Dorrie pisała listę zakupów, wyglądała jak anioł w promieniach słońca wpadających przez okno w kuchni. Jej włosy związane były w niestarannie zrobiony kok. Ubrana była w białą , koronkową sukienkę. Jej niemal blada skóra była najprawdopodobniej niedotleniona.

Kocham Dorrie. Byłbym totalnym dupkiem, jakbym ją zostawił...

-Napisane. Tam na dole coś jeszcze dopisałam, ale przeczytaj, jak będziesz w sklepie.-powiedziała i mocno się do mnie przytuliła.
-Kocham Cię marchewo ! Wracam niedługo kochanie.-powiedziałem.
Mario i Margaret złapali mnie za rękę i poszliśmy do samochodu.

----------------------------------------------------
Dorrie's POV
Obserwowałam jak wychodzili. Harry jest wspaniałym kierowcą, ufam mu. Mario chyba go polubił...

W wolnym czasie postanowiłam wziąść prysznic. Zimna woda leciała na mnie, orzeźwiając każdą komórkę mojego ciała. Umyłam moje długie i niesforne włosy... Zaczęłam przyglądać się sobie w lustrze... Wyglądam okropnie.

Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zarzuciłam na siebie ręcznik i wyszłam z łazienki, by otworzyć drzwi. To pewnie Harry...Myliłam się.
Przede mną stanął Jeremy. Mój były chłopak...

-Witaj Dorrie ! -powiedział z uśmiechem.
-Cześć Jeremy... Co ty tutaj robisz?-spytałam. Chłopak zrobił niepewną minę.
-Chciałem cię odwiedzić...Porozmawiać.-odparł.
-Wejdź...-Chłopak usiadł na kanapie.

Zaparzyłam mu kawy. Usiedliśmy na kanapie.
-A więc... Dorrie... Długo myślałem o nas. Chciałem ci powiedzieć, że nasze rozstanie mnie bardzo zabolało. Dorrie ja cię kocham... Czy zechciałabyś może...do mnie wrócić?-spytał i lekko dotknął mojej dłoni.

-Jeremy... Ja... bardzo cię lubię. Ale w moim życiu wiele się zmieniło... Zakochałam się...układam sobie życie na nowo...Nie mogę Jeremy. -powiedziałam. W jego oczach dostrzegłam smutek. Nagle niespodziewanie Jeremy przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował... tak jak dawniej.

-------------------------------------------------------
Harry's POV
Odwiozłem Margaret i podjechałem z Mariem do marketu. Otworzyłem listę zakupów.

Kochany Korniszonie ♥
Oto lista rzeczy, które potrzebne są NAM do funkcjonowania:
-ogórki kiszone (ty narazie mi wystarczasz, ale nie mogę cię ugotować w zupie lmao)
- nutella (dla Maria)
-marchewki
-kakao
-flipsy
-papier toaletowy (u nas jedna rolka starcza na godzinę!)

KOCHAM CIĘ ♥ JESTEŚ NAJLEPSZĄ RZECZĄ, KTÓRA PRZYTRAFIŁA MI SIĘ W ŻYCIU HARRY ♥♥♥

Ostatnie dwa zdania spodobały mi się najbardziej...

Gdy już kupiliśmy wszystko co było na liście, wróciliśmy do domu. Wziąłem Maria za rękę i otworzyliśmy drzwi sposobem Ninja ( czyli nogą).

W tym momencie przeżyłem szok... Dorrie. Kanapa. Jakiś chłopak. Całują się...
-Co tutaj się do cholery dzieje?!-

-------------------------------------------
Bardzo dziękuję za jakiekolwiek komentarze i vote!!!

Następny rozdział jutro :)
Miłego wieczoru misie :*

xX Klaudia

Stay with me close.|H.S. Fanfiction|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz