Część 6

61 0 0
                                    

Rano o godzinie 11:26 obudziłam się leżałam w swoim łóżku, wzięłam telefon do ręki i weszłam na konwersacje z dziewczynami.

Rosekwiatek: Diable kochany jak mnie głowa boliiii...

Soyaaa: Weź mi nic nawet nie mów czuje jak mi czaszkę rozrywa a najgorsze jest to że nie pamietam jak wróciłam do domu ale to nie ważne.

LisaBitch: A ja się czuje nawet dobrze ale mam strasznie podrapane ciało...nie wiem czemu czy ja wpadłam w krzaki ?

Rosekwiatek: rzucaliśmy się patykami wczoraj....X D

JennieGucci:ja leżę w wannie w domu Yoony :))) hehehehhe

Ja: Ej Jennie ! Chodź tu do mnie a nie w wannie siedzisz !

LisaBitch: Japierdziule....co my wczoraj robiłyśmy ciekawe czy Baekhyun żyje

Ja: Czekaj napisze do niego.

Konwersacja z Baekhyun'em

Ja: Ej gościu żyjesz ? daj jakikolwiek znak życia

Waraobciągara: weź mi nawet nie mów czuje się trup a jutro szkoła....Pierdole to biorę chorobowe.

Ja: To jest szkoła...a nie praca GENIUSZU

Waraobciągara: Mam to w dupieeee ! A teraz słońce żegnam bo idę spać paaaa

Wyszłam z naszej konwersacji i z pokoju zeszłam na dół do salonu jednak nikogo nie widziałam. 
Weszłam do kuchni i zamarłam, blat był w czerwonej cieczy.
Ja: Krew...to jest krew...- przed oczami ujrzałam widok zakrwawionych rodziców...byłam z nimi w dzień wypadku wszędzie była krew.
Zaczęłam wrzeszczeć płakać i się rzucać brzmi dziwnie prawda ? No ale cóż jak ktoś ma traumę to nie trudno o takie zachowanie przynajmniej w moim przypadku.
Poczułam jak ktoś mnie przytula okazał się to być Yoongi zaczął mnie uspokajać jak tylko umiał.
Ja: To jest krew...wtedy też było mnóstwo krwi...- uspokoiłam się i wtuliłam się w brata najmocniej jak umiałam.
Sg: Przepraszamy że ci taki żarcik chcieliśmy zrobić zapomniałem że masz traumę nie chciałem - zaczął głaskać mnie po plecach.
Ja: Nic się nie stało...już Ok ale moglibyście to zmyć ? - pokazałam na blat a oni od razu to zmyli.

Sg: Nie masz kaca ? - popatrzył na mnie i przyłożył mi rękę do czoła uśmiechnęłam się.
Ja: Właśnie po to przyszłam głowa mnie boli i przyszłam po tabletki - uśmiechnęłam się ktoś wyciągnął w moją stronę tabletki i szklankę z wodą...Był to Hobi.
Jh: Proszę - wzięłam szklankę i tabletki.
Ja; Dziękuje ci nadziejo - zaśmiałam sie głośno i skierowałam sie do salonu wzięłam tabletki popiłam wodą i włączyłam swój ulubiony film.

2 godziny później

Film się skończył a ja płakałam jak bóbr...zawsze płakałam na tym filmie chłopcy dawali mi chusteczki...mnóstwo wymienionych wcześniej rzeczy leżało na kanapie, stoliku i podłodze.
Ja: To takie niesprawiedliweeee - zaczęłam ryczeć jeszcze bardziej wtulając się w osobę obok mnie nie zwracając uwagę kto to - przepraszam umoczyłam ci bluzę łzami nie chciałam - zaciągnęłam się nosem i gdy wstawałam jednak nagle wypaliły mi mroczki przed oczami złapałam się za głowę i lekko się zakręciłam.
Rm: Wszystko Ok ? - siadłam na kanapie dalej trzymając się za bolącą głowę.
Ja: Tak tylko...głowa boli bardzo i mroczki mam przed oczami - poczułam dłoń na moim ramieniu lekko się wzdrygnęłam.
Sg: Może chcesz się położyć ? - poczułam że robi mi się nie dobrze, wymiociny unoszą się ku górze.
Ja: Zaraz zwymiotuje - wstałam i szybkim krokiem pobiegłam do łazienki oczywiście po drodze prawie się wywalając ukucnęłam przed toaletą i zaczęłam do niej wymiotować.
Poczułam jak ktoś łapie moje włosy i je trzyma aby nie opadały mi na twarz, wstałam i spłukałam wodę umyłam twarz i zęby dopiero teraz zobaczyłam w lustrze jak blada jestem ujrzałam za sobą Jungkooka.
Jk: Już lepiej ? Jesteś strasznie blada - usłyszałam w jego naprawdę pociągającym głosie zmartwienie.
Ja: Wszystko Ok...to pewnie po wczoraj - uśmiechnęłam się do niego a on wyszedł z łazienki przemyłam twarz jeszcze jeden raz i wróciłam do chłopaków.

Sg: Napewno nie chcesz jechać do szpitala ? - chłopak przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
Ja: Naprawdę nie trzeba już jest okej - popatrzyłam na niego kojąco - pójdę do siebie - wstałam z kanapy i poszłam do pokoju, walnęłam się na łóżko i leżałam jak trup.

Ciekawe jak Jungkook wyglądałby bez tej koszulki...Yoona uspokój się kurwa nie możesz z nim być...ale jednak ta twarz jest tak pociągająca, a te usta te piękne ciemne oczy w których się rozpływam.

Ktoś zapukał do drzwi od mojego pokoju to pukanie nie należało do mojego brata.
Ja: Proszę ! - dalej patrzyłam w sufit słysząc że ktoś podchodzi do łóżka podniosłam się do siadu ku mojemu zdziwieniu był tooo....Jungkook.
Jk: Przyszedłem sprawdzić czy jeszcze żyjesz - prychnął a ja razem z nim.
Ja: Tak szybko się mnie nie pozbędziecie - zaśmiałam się przyciągając nogi najbliżej siebie - Jungkook mogę ci zadać pytanie ? - popatrzył się na mnie a ja przerzuciłam wzrok na jego piękne ciemne oczy.
Jk: Pytaj śmiało - odpowiedział mi bez większego zastanowienia.
Ja: Czemu wy idole nie możecie mieć partnerów ? - powiedziałam wprost bez zbędnych ogardek.
Jk: Wiesz głównie chodzi o to aby idol skupił się na karierze a według niektórych wytwórni takie związku tylko taką karierę zaburzają - kiwałam głową na znak że rozumiem.
Ja: A..wasza wytwórnia pozwala na związki ? - oparłam brodę na kolanie i przyglądałam się chłopakowi.
Jk: Nasza wytwórnia pozwala na związki dopiero po trzech latach od debiutu a my jesteśmy już trochę dłużej wiec możemy być w związkach ale wiesz musimy się skupiać na karierze i partnerce tak samo

Hmm czyli jednak mam jakieś tyciutkie szanse.

Ja: A któryś z was ma kogoś ? - zapytałam tylko po to aby się dowiedzieć czy chłopak kogoś ma.
Jk: Jimin ostatnio coś nam mówił że spotyka się z jakąś dziewczyną - Ulżyło mi na sercu.
Ja: A ty ? Czemu się z nikim nie spotykasz ? - dalej patrzyłam na chłopaka on jedynie zmienił pozycje z siedzącej na leżącą.
Jk: Nie spotykam się z żadną bo wiem że każda patrzy na to że mam pieniądze i sławę...szukam tej jedynej - patrzył pusto w sufit.

Gdybym to ja mogła być tą jedyną...

Ja: Napewno kiedyś znajdziesz tą jedyną - złapałam jego dłoń swoją - może nawet w ostatnich tygodniach lub dniach z nią rozmawiałeś kto wie - uśmiechnęłam się co chłopak od razu odwzajemnił.
Jk: jak się uśmiechasz wyglądasz uroczo - złapał dłonią mój policzek jak typowa babcia - a puci puci jakie słodkie polisie - dalej trzymał moje policzki a ja zmarszczyłam nos.
Chłopak przestał i się uśmiechnął.
Sg: Yoona obiad !!! - zaczęliśmy się ścigać z chłopakiem jednak on wygrał bo mnie popchnął na schodach i musiałam się zatrzymać.

Jk: haha byłem pierwszy !! - walnęłam go w plecy.
Ja: Ale ty oszukiwałeś !!!!! - biłam go ciagle w plecy, jednak zmęczyłam się więc poszłam do jadalni.

Gdy zjedliśmy obiad, wróciłam do siebie do pokoju i zasiadłam za biurkiem i włączyłam laptopa, odpaliłam Simsy i zaczęłam grać.

Żeby w tym wieku grać w simsy....E w sumie  każdy gra w simsy.

3 godziny później

Wciąż grałam w simsy...dość długo chyba jednak ta gra strasznie wciąga, wyłączyłam wszystko i zamknęłam laptopa odchyliłam głowę do tyłu i wstałam z krzesła jednak poczułam straszny ból brzucha, dostałam mroczek a potem ciemność.

•Young sister•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz