Rozdział 3. On?

327 12 5
                                    

/Gabriel/

W szoku omal kubka nie upuściłem. Postawiłem go na blat. Starałem się być spokojny co było chyba bardzo trudne. Podszedłem do kanapy i usiadłem koło Piotrka. Miałem nadzieje, że Dominik mnie nie pozna i nie zacznie rozmowy ode mnie.

-Cholera jasna mówiłem ci, że mam się zająć Patryczkiem bo moja matka ma badania.- Powiedział Artur który chyba nie był zachwycony zachowaniem Beniamina.

-Artur spokojnie. Ja go wezmę do zespołu.- Powiedział doktor Banach podchodząc do Dominika.- Wiktor Banach.- Powiedział doktor podając dłoń dla Dominika.

-Ten Wiktor Banach? Boże moja ciocia pana uwielbia. Pomagał jej pan z 4 razy.- Powiedział doktor. W końcu pozostali dołączyli się do rozmowy z Dominikiem. Dla mnie to nie była miła sytuacja. Jedynie Britney zajmowała się sobą. Dokładnie to nakładanie makijażu. Postanowiłem dłużej tu nie siedzieć. Wiedziałem, że wszyscy są zajęci nowym kolegą. Jednak kiedy ja się pojawiłem to tak nie świętowali jakby ktoś wrócił z wakacji. Wstałem z miejsca i wyszedłem z bazy. Poszedłem do karetki i zacząłem ją sprzątać.

/Wiktor/

Zauważyłem jak Nowy reaguje na tego całego Dominika. Przyznam, że zaskoczyło mnie to, że do tak wyszedł bez słowa z bazy. Wyszedłem z bazy by odetchnąć świeżym powietrzem. Poszła za mną Britney.

-W porządku doktorze?- Zapytała się Britney. Westchnąłem.

-Tak. Tylko martwi mnie zachowanie Nowego. Nigdy nie reagował tak na nowe osoby. Coś musiało być między nim, a tym Dominikiem.- Powiedziałem patrząc na dziewczynę.

-Może mu przejdzie? Pogadam z nim.- Powiedziała Britney. Chciała już iść ale zatrzymałem ją.

-Nie Britney. Daj mu chwile. Pewnie musi przemyśleć kilka rzeczy.- Powiedziałem po czym poszedłem do bistro. Kupiłem na wynos kawę i sernik. Poszedłem do Nowego. Siedział na noszach i chyba się nad czymś zastanawiał. Podałem mu pudełko z sernikiem.- Zjedz coś.- Powiedziałem na co Nowy aż podskoczył.

-Boże doktorze. Niech mnie pan nie straszy.- Powiedział Nowy.

-Wybacz. Po prostu się martwiłem.- Powiedziałem siadając obok. Nowy wziął pudełko z ciastem i zaczął jeść. Zaczęliśmy rozmawiać. Nie poruszałem tematu tego Dominika by nie denerwować Nowego.

Potwór z dawnych lat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz