Rozdział III

0 0 0
                                    

Jannal zbudził się przy kolejnym już pisku pociągu i mocniejszym stukocie na torach. Przetarł oczy i spojrzał przez okno, w odległości mniej więcej zasięgu wzroku rozciągały się równiny od czasu do czasu przyozdobione jałowcem, czasem też gdzieniegdzie rozrzucone chłopskie gospodarstwa i pola. Zegarek wskazywał godzinę dwunastą więc spał dopiero od czterech godzin. Do Vritorii jest jeszcze jedna godzina a on nadal nie przejrzał dokumentów które otrzymał w siedzibie Szarego Płomienia.

- No nic... Czas na papierkową robotę - Rzucił do siebie i otworzył wypchaną skórzaną teczkę. Pierwszy plik dokumentów był wydrukowany na papierze wysokiej jakości więc rozpoczął od niego.

Wszelkie znaki na niebie i ziemi informują naszą agencje o zwiększonej aktywności parszywych potworów które mogą zakłócić produkcję ważnych strategicznie dla Imperium materiałów. Szary Płomień musi odpowiedzieć na agresję i rozpocząć działania w tempie jak najszybszym. Do tej pory zauważono ślady grup przestępczych, plemion pożeraczy, lykantropów oraz stworów z samej pustki. Ich nasilenie w Vritorii powoduje, że w trybie pilnym wysyłamy agenta pochodzenia Sklavańskiego Jannala Wirtusa. Jest on odpowiedzialne oraz sprosta zadaniu, które nad nim ciąży. Wierzymy również, że wkrótce miasto zostanie oczyszczone ze śladów wszelkich paranormalnych oraz anormalnych stworzeń. Zadanie jest trudne, gdyż będzie ono wykonywane w pojedynkę, z uwagi na próbę niewzbudzenia podejrzeń ze stronach tamtejszych potworów. Mamy nadzieje, że szary płomień jednak poradzi sobie z tym zadaniem oraz stanie na wysokości zadania w raportowaniu nam cotygodniowych zmian. W drugiej kopercie znajduje się lista współpracowników, agentów oraz miejsc bezpiecznych dla misji. Po zapoznaniu się dokument spalić.

- A więc to teraz tak wygląda, pomyślał Jannal. Nie czuł się zbyt pewnie z tym zadaniem, to dopiero trzecie w pełni poważne zadanie na terenach oznaczonych najwyższymi wskaźnikami paranormalnych oraz anormalnych ilości bestii. Jak i również oznaczonymi przez Imperialną biurokrację jako ważne oraz bardzo taktycznie i strategicznie potrzebne. I czemu wysyłają go samego? Przynajmniej szary płomień zapewnił mu osobne miejsce w wagonie oraz najwyższy z możliwych luksusowych przedziałów. Jego druga tożsamość, Hadland z Rubenny, dobrze prosperujący szlachcic i przyszły powiernik fortuny swojego ojca. Chwilę też myślał o przejrzeniu Jeszcze raz rzeczy, które ze sobą zabrał, ale po chwili zrezygnował z tego pomysłu. Dwa pistolety, składany karabin trochę amunicji, detektor ektoplazmy wraz z jego narzędziami detektywistycznymi powinny wystarczyć do sprawdzenia jak sytuacja tak naprawdę ma się do rzeczywistości. Ten krótki list dołączone do większości dokumentów wydrukowane na najlepszym możliwym papierze nieco go zdziwił. Normalnie rozkazy były drukowane przecież na zwykłym papierze takim jak inny, jednak od czasów, kiedy to Szary Płomień organizacja, która dba o bezpieczeństwo przed różnymi różnego rodzaju potworami i drapieżnikami teraz bardziej przejmuje się wydrukowanym rozkazem niż faktycznym posłaniem profesjonalisty. Jannal dopiero niedawno ukończyła Akademię szarego płomienia z dobrymi stopniami. Brał on też udział w walkach w górach z Unią Tracką. Nie narzekał na brak umiejętności teoretycznych, jednakże to właśnie praktyka go nieco martwiła.

- Obym nie musiał żałować– znów szepnął do siebie. Ciekaw był kogo mu polecą w samym mieście czy jednej z gildii magicznych. On i jego metalowy towarzysz, który teraz słodko spał zaraz obok niego zapewne poznają osobę, która przez całe śledztwo a ja może nawet przez następne przygody stanie się normalnym widokiem. - Kreeg obudź się! - Powiedział głośniej prosto na metalowy konstrukt.

Głód i PłomieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz