🧊3🧊

340 27 8
                                    

[Soobin.pov]

Obudziłem się z zaschniętymi łzami na policzkach oraz z chyba tysiącem chusteczek na podłodze nasiąkniętymi moimi łzami. Z dołu słyszałem muzykę, która poprawiła mi momentalnie nastrój i sprawiła, że się uśmiechnąłem.

Usiadłem na łóżku, a już otrzymałem powiadomienie.

_________________________

Yeonjuniee:

Jest już 14, chcesz się przejechać ?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest już 14, chcesz się przejechać ?

Ty :
Tak ! Już idę

____________________________________

Odpowiedziałem wychodząc jak poparzony z pod kołdry. Byłem zdziwiony, że już jest 14 ale z chwilę zdałem sobie sprawę, że w końcu płakałem z pół nocy a zasnąłem kiedy naprawdę byłem zmęczony, czyli pewnie coś około 5 w nocy.

Wyciągnąłem z szafy pierwsze lepsze ubrania i zacząłem się ubierać. Przejrzałem się w lustrze poszedłem dość szybko do przedpokoju, a dlatego że obok niego jest kuchnia i w niej mama zatrzymały mnie słowa. - Gdzie ty znowu idziesz ? I to tak wystrojony ? Lepiej sobie znajdź jakąś dziewczynę i zarób na życie, bo nie będę trzymała mężczyzny z 20 na karku. - Te słowa momentalnie sprawiły że uśmiech zmienił się w obojętność.

- Mam już swój dom tylko jeszcze nie wyremontowany, ile mam tobie to mówić ? - Moja mama mnie zignorowała i wróciła do gotowania, ja za to wyszedłem z domu próbując nie pokazywać swoich emocji.

- Yeonjun! - Krzyknąłem, a on odkleił swoje oczy z telefonu i spojrzał się na mnie.

- Hej Soobin - Powiedział i podał mi czarny kask.

- Gdzie chcesz jechać ? - Zapytałem się.

- Zobaczysz - Odpowiedział, a ja przytaknąłem głową na znak zrozumienia. Po sekundzie zauważyłem na niebie czarne chmury burzowe, niby widziałem prognozę pogody ale burza miała być jutro.

- Ej...chyba będzie burza...- Powiedziałem, a starszy popatrzył się na chmury i na mnie.

- Podjedziemy chociaż do mojego domu jak ciebie wyciągnąłem już z domu. - Gdy tylko starszy już usiadł oraz dał mi sygnał bym też to zrobił usiałem za nim i oplotłem go ramionami w talii.

- Boisz się ? - Skomentował śmiejąc się.

- Może... - Odpowiedziałem, a on odpalił motor i za chwilę znaleźliśmy się na jezdni jadąc tym pojazdem. Czułem się dziwnie, pierwszy raz jechałem motorem i nie czułem się pewien tego pojazdu oraz tego czy starszy naprawdę umie prowadzić. Dlatego objąłem go jeszcze mocniej w talii i starałem się uspokoić.

- Ej...Soobin spokojnie dostałem prawko. -Powiedział zatrzymując się na czerwonym świetle.

- Wiem ale tobie nie ufam - Powiedziałem śmiejąc się pod koniec zdania.

- No to nie ufaj, ale wiedz że ja nigdy nie pozwolę tobie zrobić krzywdy. - Powiedział swoim poważnym głosem.

- Ja też na to nie pozwolę - Odpowiedziałem, za chwilę zauważając dom starszego. Chmury zrobiły się strasznie ciemne przez tą całą drogę, przez co bałem się iż za chwilę coś błyśnie. Zatrzymaliśmy się, ja jak najszybciej puściłemstarszego i zsiadłem z motoru. Stało się to czego tak bardzo się obawiałem, grzmot a zaraz po nim ten straszny dźwięk. Podskoczyłem w miejscu, a starszy odprowadził motor w bezpieczne miejsce, złapał mnie za rękę i zaprowadził szybko do domu czując, że wiatr jest coraz mocniejszy. 

Gdy byliśmy już w środku akurat zaczął padać deszcz, a wiatr o mało nie wyrwał okna które za chwilę starszy zamknął.

- No to będzie mocna burza - Powiedziałem słysząc uderzające o okno krople deszczu. 

- Też tak myślę - Potwierdził starszy za chwilę kładąc się na kanapie. - Chodź - Dopowiedział widząc, że nadal stoję przy oknie. Podszedłem do kanapy oraz usiadłem na niej ale za chwilę poczułem rękę starszego na moim brzuchu przez co upadłem na mój lewy bok na wysokości twarzy starszego. On wszedł w śmiech, a ja podniosłem swój jeden kącik ust i popatrzyłem na jego usta przez sekundę. Jego uśmiech jest dla mnie bardzo cenny, nie chce by ktoś go kiedyś go pozbawił. Przytulił się do mnie, a dokładniej do mojej talii odwzajemniłem ten uścisk on za to wtulił się w mój tors.

Oczywiście ten cudowny klimat musiało popsuć nam spięcie, przez co teraz było ciemno. Starszy się przestraszył. odchylił na sekundę głowę by zobaczyć co się dzieje i wtulił się we mnie najmocniej jak tylko umie. 

- Co się dzieję ?

- Boje się ciemności - Odpowiedział szybko i zaczął się trząść.

- Ej spokojnie ja tu jestem, widzisz ? Tam jest światło, nadal jest dzień - Powiedziałem i zacząłem go głaskać po plecach. Starszy mimo trudu uspokoił się zamknął swoje oczy oraz po pewnym czasie zasnął w moich ramionach. Kiedy byłem pewien, że zasnął pocałowałem go w policzek, a on uśmiechnął się przez sen. 

*Pewnie ktoś w jego snie zrobił to samo dlatego się uśmiecha.*- Skomentowałem i sam za chwilę zasnąłem.

___________________________

Ice kiss | Yeonbin | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz