Child

174 10 14
                                    

Astrid-(ziewam)

Zaczęłam się budzić spojrzałam na zegar wydawało się, że jest wcześnie, usiadłam na materacu, a koc spadł ze mnie.

Astrid-(ziewam) wcześnie jest… Abym sobie dłużej pospała aaa…

Kiedy dochodziłam do siebie słyszałam, że jest cisza.

Astrid-czyżbym się pierwsza obudziła

Zmieniłam od razu formę i poleciałam w górę, nie myliłam się Steve, techno i Phil jeszcze spali.

Astrid-a może by tak coś odjebać?…

Spojrzałam na drzwi od pokoju techno, mimo że były zamknięte wiedziałam, że jest w środku, to mnie zniechęciło, aby coś odjebać, nie wiem dlaczego, ale mam szacunek do techno blada.

Wyleciałam z domku, na początku nie wiedziałam, gdzie lecieć, więc krążyłam w około, aby rozprostować skrzydła.
Beztroskie latanie nie trwało długo zauważyłam małą grupkę ubraną na czarno z mieczami skradali się w stronę domku techno.

Usiadłam na dachu, gdzie był łuk, chwyciłam za niego i zaczęłam strzelać koło gości.
Wszyscy się wzdrygnęli dwójka zaczęła się rozglądać, jeden to samo zrobił, lecz popatrzał w górę.
Patrzał na mnie zauważyłam, że jedno oko.
Ma szare z rysą na nim, wyciągnął kuszę i strzelił we mnie, ja jednak złapałam ją i odrzuciłam, trafiając prosto w kuszę, syknęłam przy tym, a grupka zaczęła się wycofywać, kiedy odeszli wróciłam do domu

Techno-ty już na nogach?
Astrid-wcześnie wstałam

Kiedy wychodziłam zostałam jeszcze zaspanego Phila i techno.

Phil-(ziewa) Astrid chcesz gorące kakao?
Astrid-kakao? A co to?
Phil-czekolada do picia, dobra jest, zrobię ci.

Astrid-eee dobre eee
Phil-widzisz mówiłem, a ty techno chcesz kakao?
Techno-nie, nie ja wolę kawę.
Phil-dużo jej pijesz.
Techno-mi to nie przeszkadza

Przysłuchiwałam się ich rozmowie, przekomarzali się jak najlepsi przyjaciele, choć śmiesznie obaj wyglądają, Phil jest dwa razy mniejszy od techno, lecz ma ogrąmne ciemne skrzydła,

Phil-spalenie i zamordowanie całej wioski poprzedniej nocy to też przypadek?
Techno-…
Astrid-… A skąd ty to wiesz?
Phil-trudno było nie zauważyć płonącej wioski.

Ja wraz z techno zaczęliśmy się śmiać, naprawdę myślałam, że aż tak nie było widać

Astrid-czyli co mamy zakaz?
Phil-fajnie by było, jakbyście obaj nie przeginali, lecz, wiedząc co potrafi albo do czego jest zdolny techno, wiem, że to nie wyjdzie, to macie uważać na siebie okej?
Techno-okej
Astrid-okej… Świnko jeszcze coś przeskrobałeś?
Techno-em trochę rzeczy i może jeden jest ślepy na jedno oko.
Astrid-ślepy na jedno oko? Taki niski z rysą na ryju.

Obaj popatrzyli na mnie zdziwieni.

Phil-Astrid a skąd to wiesz?
Astrid-jak spaliście to ja latałam koło domku i zauważyłam, że właśnie taki niski z rysą na ryju i jeszcze jakąś dwójką skradają się do domku z mieczami.
Phil-nie widziałem ich, gdzie są teraz?
Astrid-tego zbytnio nie wiem przepędziłam ich, a temu z rysą rozwaliłam kuszę

Obaj dalej na mnie patrzyli, lecz techno wybuchł śmiechem

Techno-quackity chciał znów mnie zabić, na co on liczył.
Astrid-znów?
Techno-pamiętasz, jak ci mówiłem o tej egzekucji.
Astrid-… Mam rozumieć, że on to zrobił?!

Zmieniłam się trochę odkąd tu jestem, wcześniej myślałam, że śnieg jest tylko twardą zlepkom, a jednak się myliłam jest miękki i przyjemny, ale także zawsze siedziałam w ciemnościach, a teraz? Siedzę w słońcu przed domkiem

Astrid-chyba mnie powaliło na łeb, ja kurwa kogoś lubię co jest ze mną nie tak, przynajmniej to nie są ludzie.

Siedziałam tak dalej, lecz ciszę przerwało dochodzące do mnie kroki, zignorowałam je, bo myślałam, że to techno, ale usłyszałam je jeszcze raz, ale przy tym głos, otworzyłam od razu oczy, w tę stronę szedł ten blondyn, wiem, że jest podobno synem Phila, więc atakować go nie wypada.
Zmieniłam formę i poleciałam szybko do technobleda.
Blade robił coś przy biurku, więc do niego podleciałam i wylądowałam koło świeczki.

Techno-Astrid coś się stało? Miałaś być na dworze.
Astrid-(zmieniłam formę) no byłam na dworze… Ech ten blondyn w czerwonym tu idzie
Techno-Tommy tak?
Astrid-chyba tak

Techno wstał oraz poszedł w stronę drzwi.

Techno – miał przyjść, też spodziewaj się, że cię zauważy jest wyczulony na coś, czego nie zna
Astrid-jak znam życie nic mu zrobić nie mogę co?
Techno-lepiej, jakby nie, ale powiedzmy szczerze jest dość irytujący, więc możesz mu walnąć
Astrid-mam przyzwolenie?
Techno-masz przyzwolenie

Od razu zmieniłam formę i poleciałam za techno.

Cała trójka rozmawiała, ja zbytnio wolałam nie podchodzić, więc siedziałam koło stila i wron oraz słuchałam i obserwowałam, dziwne dla mnie jest to, że obok jest człowiek zawsze walczyłam z ludźmi nawet przecież z techno napadliśmy na ich wioskę

Phil-słyszałem, że często siedzisz z tubbo i ranboo.
Tommy-tak… Jest dziwnie… za spokojnie.
Phil-czemu?
Tommy-dream nic nie robi, a Wilbur coś tam naprawia, to jest kurwa dziwne…

Szturchnęłam przypadkowo krzesło, które zaskrzypiało, blondyn od razu przerwał swój monolog i spojrzał w moją stronę, byłam w zwykłej formie, więc zauważyć mnie trudno nie było.
Tommy-TO JEST KURWA TEN VAMPIR!!! Techno-uspokój się dzieciaku. Tommy-USPOKÓJ SIĘ?! ZAJEBIE TEGO POTWORA.

Techno stanął przed mną, zasłaniając mnie ręką i patrząc na blondyna

Techno-Tommy wierz mi, że ty jej nie zabijesz, a ona cię może.
Tommy-Ty ją przygarnąłeś?! Co jest z tobą nie tak?!
Phil-Tommy
Tommy-CO?!
Phil-Tommy wiesz, że techno jak coś robi to na poważnie
Tommy-tego się właśnie obawiam

Blondyn znów popatrzał w moją stronę, lecz teraz stałam koło techno, a on dalej zasłaniał mnie ręką, warknęłam i posłałam mu spojrzenie

Tommy-czyli mam rozumieć, że ona niby rozwaliła budynek pięścią nie wierze.

Parsknęłam i uderzyłam blondyna w nos.

Tommy-AAAAŁ KURWA
Astrid-nie za pewny siebie jesteś? Weź pod uwagę, że jakby ich tu nie było to byś już zdechł.
Tommy-suka
Astrid-debil
Phil-i co z nimi robimy?
Techno-a musimy coś robić?
Phil-techno
Techno-no dobra… Skończcie jeszcze nie czas abyście się pozagryzali
Tommy-Ty kurwa techno jesteśmy tu z vampirzycą.
Astrid-a ja z wroną, świnią i debilem

Chwile jeszcze sobie dogryzaliśmy, choć widziałam, że techno to bawi.

Siedzimy przy stole, a ja jem jabłko, a bardziej wypijam z niego sok

Tommy-dobra to jest straszne.
Astrid-hmm?
Tommy-co ty robisz z tym jabłkiem
Astrid-pije? A nie widać.
Tommy-kurwa jebany krwiopijca.

Zgniotłam to, co zostało z jabłka i rzuciłam do kosza.

Astrid-czyli tak em… Technoblade to, ilu was jeszcze jest wasza trójca i jeszcze ktoś?
Techno-tak jeszcze jeden Wilbur.
Astrid-też taki dzieciak?
Techno-nie akurat will jest prawie w moim wieku.
Astrid-to już lepiej, niż takie dziecko.
Tommy-dziecko?! A ile ty kurwa masz lat?
Astrid-jakbym jeszcze wiedziała, jak to policzyć
Tommy-policzyć?! Co tu kurna liczyć
Astrid-blondynie ja nawet nie wiem, jak to sprawdzić jak policzyć

Tommy zrobił wielkie oczy i popatrzał na Phila i techno

Tommy-co kurwa, a rodzice cię nie nauczyli?
Astrid-rodzice? Co to?

Nieugięty Bóg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz