W nocy nie mógł spać. Dręczyła go mysl o tym kto siedzi w pokoju obok. I gdzie on, do cholery się znajduje. Jedyne czego chciał to uwolnić się od myśli o półnagiej Barbarze i childzie z jablkowymi cycami.
znikąd pojawil się szept
- wstawaj pierdolcu.
Nagle kajdanki wydały metaliczny odgłos i Kaya był już wolny.
Postać miala niesamowicie gruba klatkę piersiową, była niska i zakapturzona. Jakby tego mało na buzi miała hidżab.
-jestes arabką?
-wtf araby to mit z rownoleglego świata x - odezwała się confused zjawa.
- dziękuję -kaya był trochę zawstydzony ale dał się jej poprowadzić korytarzami do wyjścia. Peleryna powiewała jej na wietrze który wziął się niewiadomo skąd.
-sucrose idiotko, mniej wiatru bo obudzisz daddiego! - wrzasnęła zjawa.
Sucrose wyszła spod dywanu i uśmiechnęła się szelmowsko.
-spokojnie, daddy teraz zajmuje się ganyu. misja się powiedzie.
-no ja mam nadzieję. Nie lubię zdradzać męża.
- kim jesteście? - zapytał Kaya. Znał sucrose ze swoich snów erotycznych, ale zjawa zdawała się nieprzystępna. Nie skojarzył faktów
-zaprowadzimy cię na plantacje bejdo
-bejdo to przewodnicząca dilerowskiej orga-
-ZAMKNIJ SIE SUCROSE!!! TYLKO BRONIMY TEGO CHUJA PRZED CHILDEM!!
Kaya się nie odzywał bo bał się że zrezygnują z próby uratowania go. Był z natury wkurwaiajacy ale również seksowny więc nie dziwił się że ktokolwiek zwrócił na niego uwagę.
Wkrótce biegli przez jakieś górzyste tereny i dotarli do klasztoru sakury.- gdzie jesteśmy???
-w inazumie - odparła zjawa jak gdyby nigdy nic.
-CO KURVA?!! WYWIEZLI MNIE JEBANE PORYWACZE?!
-ZAMKNIJ RYJA!! będziesz udawać kobietę bo musimy przespać się u yaemiko. Pod gołym niebem jest niebezpiecznie.
-spokojnie nie jestem takim gwałcicielem jak child.
Był oburzony tym pomysłem.
-wkladaj to - dała mu kimono w kolorze czupryny childa. Prawie się zżygał. Zaraz potem wcisnęła mu jabłka jako dwa cycki i blond perukę. Czuł się jak ten rudy pierdolec.
-nie ruszaj się chuju! Jutro przejmie cię Thoma i odprowadzi do portu. Będziesz na plantacji w przeciągu tygodnia - oświadczyła kiedy malowała mu ryja jakimiś dziwnymi kosmetykami.
Koło 1 w nocy spotkali się z yae.
-czego kurwa?! - była najebana.
-YAE!!! JESTES ZAKONNICĄ! shogun cię zajebie!!
-wyjebane mam w to keqing skarbeńku.
-KEQING!? WIEDZIALEM SKAD ZNAM TEN KSZTALT TEOICH PIERSI!! - krzyknął i się zarumienił. Keqing się ewidentnie wkurwila.
-Cusz to za niewychowana młoda dama?! - zdziwiła się yae z Żulowskim akcentem.
-to ta chujnia hiyoko sajonji. Uciekła z domu bo jest najebana. Musi się gdzieś przespać.
-ze mnoooł???
-nie z tobą!
-a ty?
-yae żulico!! Przestań tyle chlać! Jesteś hetero!!!
-ale ja mam ohote do łuszka z hijoko... -wymamrotala.
Nie mieli innej możliwości. Gdyby chciała wyruchać kaye z pewnością dowiedziałaby się o tym że to Kaya. Tylko on w calym tewacie miał tak rozpoznawalne dwumetrowe klejnoty
.
-zrobie to yae. Bara bara senpaiiii. -oswiadczyla keqing mrucząc-oki doki to możecie spać w klasztorze - zgodziła się
CZYTASZ
fanfic genshin impact
Fanfictionprzygody najebanego kaeyi dla ludzi pozbawionych szarych komórek. 18+ mimo że i tak młodsi wejdą yolo nikt nie musi mi przyznawać że to jest dno ludzkiej wyobraźni ale szczerze? takie wyrąbiste ze statystyk wejść widzę że ta książka nie cieszy się z...