Talitha Kum c.d

30 0 0
                                    

               Po tych słowach masz wrażenie, że zaczyna ci się kręcić w głowie. Jednak nie możesz otworzyć oczu. Wydaje ci się, że już to już koniec wędrówki z Miriam, czas wracać do domu, do dziewczyny. Nie chcesz tego. Tutaj jest ci tak dobrze. Podejmujesz walkę. Jednakże po krótkim namyśle stwierdzasz, że jest ona bezcelowa. Twoje serce z wielką miłością poddaje się Duchowi Świętemu. On wie co robi. Zawroty głowy powoli ustają. Wreszcie możesz otworzyć oczy. Znów znajdujesz się w oliwkowym pokoju. Uśmiechasz się widząc obok siebie Miriam. A wiec będzie trwać przy niej, nie będzie sama w tym utrapieniu. Ostatnim razem jak ją widziałeś była oparta o łóżko. Płakała. Jednak teraz dziewczyna już śpi. To dziwne. Dzięki zapalonej lampce dostrzegasz książeczkę, którą dostała podczas rekolekcji. Otwarta jest na rozdziale zatytułowanym: „Dzień siódmy: Maryja nas wzywa". Czy to możliwe, że minął tydzień? No tak, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Poza tym u Niego czas jest pojęciem względnym. Miriam uśmiecha się do ciebie. A więc zgadłeś. Następnie siadana skraju łóżka i zaczyna głaskać ją po głowie. Z początku też chcesz przy niej usiąść, w jakiśkolwiek sposób ją wesprzeć. Tyle, że czujesz, że teraz potrzebna jest jej matczyna czułość. Dlatego siadasz na fotelu. Patrząc na nie oczy zaczynają ci się kleić. Nawet nie wiesz kiedy przysnąłeś.

               Budzi cię delikatny śpiew kolorowego ptaka. Miriam nadal siedzi na łóżku. Jednak dziewczyny tam nie ma. Siedząc na bujanym fotelu masz dobry widok na cały korytarz. Widzisz jak drzwi do łazienki otwierają się. Dziewczyna schodzi na dół. Szybko podrywasz się na równe nogi.

- Zaczekaj – mówi łagodnym tonem Miriam. – Mój Syn jest przy niej. Dziś czeka ją bardzo ważny wieczór. Może jeszcze tego nie wie, ale jej serce powoli się otwiera. Dlatego nie ustawaj w modlitwie. Przyzywajmy Ducha Świętego, Ducha Prawdy. Ducha mądrości i rozumu. Ducha męstwa i rady. Ducha pobożności i zawierzenia. Niech napełnia jej serce. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami (Rz 8,26).

Gdy uklęknąłeś Miriam znów zwraca się do ciebie:

-Znajdź dogodną pozycje. Owszem postawa jest ważna, to oznaka szacunku, kultury, ale najważniejsza jest postawa serca. Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem ( Mt 22,37). Podczas dłuższego przebywania z Bogiem twój umysł, ciało i dusza muszą się złączyć. Na cóż ci klęczenie skoro gdy zaczniesz odczuwać dyskomfort nie będziesz mógł się skupić na Nim tylko na bólu. Nasz Ojciec nie potrzebuje ofiary a relacji. Często przywiązujecie wagę do rytuałów a zapominacie o tym co jest naprawdę najważniejsze.

               Siadasz na podłodze z wyprostowanymi nogami, oparty o szafę. Zamykasz oczy by wyciszyć umysł. Gdy czujesz, że twój umysł, ciało i serce złączyło się wyciągasz ręce by oddać Bogu chwałę a następnie otwierasz swoje usta. Znów modlisz się językami. Tym razem z twoich ust wydobywa się jakby gaworzenie, zlepek twoim zdaniem nic nie znaczących sylab. Dzięki temu możesz stać się dzieckiem i z dziecięcą szczerością i ufnością prosisz swojego ukochanego Ojca by zlitował się nad tą bezradną owieczką.

               Otwierasz oczy gdy słyszysz nagłe trzaśnięcie drzwiami. Miriam nie ma już w pokoju. Natomiast dziewczyna ze łzami w oczach kładzie się na łóżku w pozycji embrionalnej. Co jakiś czas zaciska pięścią poduszkę jakby to miało jej pomóc uśmierzyć ból. Twoje serce także łączy się z jej. Czujesz nie tylko wielki smutek, ale także zmęczenie. Zmęczenie życiem. Nagle wstaje i zmierza w stronę biurka. Jest wpatrzona w jeden przedmiot... w nożyczki. Z trzęsącą się ręką sięga po nie a następnie przykłada ostrze do nadgarstka. O nie, czyżby znowu chciała targnąć na swoje życie?– myślisz. – Może tym razem szala goryczy przeważyła, może tym razem nie zawaha się.

- Pasterzu, Miriam! – krzyczysz szybko podnosząc się z podłogi – pomóżcie! Nie zostawiajcie jej samą! Błagam was! – Ty także już nie wytrzymujesz i czujesz na ustach słomy posmak łez.

OwieczkaWhere stories live. Discover now