Talitha Kum c.d

41 0 0
                                    


               Ale spokojnie już je znasz. To pokój dziewczyny. Choć wygląda trochę inaczej niż poprzednio. Na ścianach wiszą obrazy przedstawiające pejzaż a nie jej własne malowidła. Poza tym teraz śpi na wersalce a nie łóżku jednoosobowym. Nie tylko pokój uległ zmianie. Gdy podchodzisz do śpiącej dziewczyny dostrzegasz, iż wygląda młodziej. Jej rysy twarzy jeszcze się nie zaostrzyły. Oprócz tego jej włosy są odrobinkę jaśniejsze i bardziej wycieniowane.

               Rozglądasz się dookoła. Pasterza nie ma wśród was. Ale tylko fizycznie –dokańczasz w duchu. Od razu robi ci się ciepło na sercu. Twoje uczucia radykalnie się zmieniły. Tym razem czujesz zniecierpliwienie i jeszcze większą radość. Już się nie możesz doczekać aż skończą się lekcje. Wtedy to zobaczysz swoją ukochaną babcię. Teraz już wiesz czemu odczuwasz to samo co ona. Dziewczyna przebudziła się. A co za tym idzie jej emocje i myśli także. Migusiem odmawia pacierz i zmierza w kierunku łazienki. Szybko podążasz jej śladem. Przecież nie chcesz by coś cię ominęło.

               Z radością wita się ze swoim bratem, który właśnie myje zęby. Włącza żelazko i czeka aż będzie odpowiednia temperatura by móc wyprasować ubrania. Gdy się pośpieszysz będziesz miała darmową podwózkę do szkoły – słyszysz jej myśli. - Choć szczerze mówiąc byś wolała jechać autobusem. Miną niecały tydzień od rozpoczęcia szkoły a już musisz wysłuchiwać koleżanek, które za wszelką cenę chcą byś zapoznała je ze swoim przystojnym bratem. Jakie będzie ich rozczarowanie gdy za miesiąc dowiedzą się, że wyjechał na studia za granicę. Może w końcu przestaną w kółko rozmawiać o nim a skupią się na tobie. Ale nie ma to jak własny środek transportu, nic nie płacisz no i jedziesz pod sam budynek a nie jak w przypadku przejażdżką autobusem musisz przejść kawałek do szkoły. Wczesnym rankiem i to jeszcze w taką pogodę nie masz ochoty na żadne spacery.

               Wreszcie żelazko gotowe. Już można prasować. Do łazienki wchodzi kolejny członek rodziny, to mama. Zauważasz, że trochę blado wygląda, ma też podkrążone oczy. Może to z niewyspania. Zamierasz słysząc w głowie jedno słowo: „babcia". Od razu mama zaczęła płakać. To wystarczyło. Raptownie i twoje łzy znalazły ujście. To niemożliwe –powtarzasz w swoich myślach. Przecież wczoraj wieczorem dzwoniłaś do babci, do szpitala. Wszystko było w porządku. Dziś mama miała od razu po pracy ją przywieść do domu. Gdy dowiadujesz się, że zmarła godzinę po twoim telefonie jeszcze bardziej to do ciebie nie dociera. Stoisz jak wryta, nie przestajesz płakać. Gdy ktoś dotyka ramienia dopiero wtedy trzeźwiejesz.

               Wybiegasz do swego pokoju i wskakujesz na łóżko. Nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. Gdy się ocknęłaś masz wrażenie, że to był tylko sen. Jednak spoglądasz na zegarek. Minęły trzy godziny. Powinnaś już być w szkole. Do twojej głowy wdzierają się słowa: moja ukochana babcia nie żyje. Znów łzy ciekną ci po policzku. Schodząc ze schodów masz wrażenie, że zaraz się przewrócisz. Przez łzy wszystko jest zamazane. Gdy dostrzegasz kapcie w przedpokoju zdajesz sobie sprawę, że nikogo nie ma w domu. Zostałaś sama. Zapewne mama z bratem pojechali do szpitala pozałatwiać formalności w sprawie pogrzebu. Jeszcze bardziej brakuje ci taty, który musiał wyjechać zagranicę. Ciekawe czy będzie mógł wrócić. Nie zastanawiając się dzwonisz do niego. Trudno, najwyżej naliczą ci opłaty. To teraz nie ma znaczenia. Chcesz usłyszeć jego głos.

               Jednak ta rozmowa wcale nie poprawiła ci nastroju. Owszem miło było go usłyszeć ,ale słowa, które usłyszałaś spowodowały jeszcze większy ból. Nie może przyjechać. Przestajesz słuchać słów pocieszenia. Nic już do ciebie nie dociera. Bezwiednie żegnasz się z nim. Nie masz pojęcia co ze sobą zrobić. Odwiedzasz pokój gościnny, który przez dłuższy czas stał się sypialnią babci. Przeglądasz jej rzeczy osobiste. Natrafiasz na jej ulubioną bluzkę – błękitną w paski. Bierzesz ją do rąk i przyciągasz do swej piersi. Wygląda to tak jakbyś tuliła swoją babcię. Kładziesz się na jej łóżku i nie rozluźniając uchwytu zasypiasz.

               Budzi cię dźwięk otwieranych drzwi. Do środka wchodzi mama z bratem. Dowiadujesz się, że pogrzeb odbędzie się za trzy dni. Wkrótce zbierze się też najbliższa rodzina. Chcesz wrócić do pokoju. Nie masz ochoty z nikim rozmawiać. Ale zanim do niego się udasz przeglądasz rzeczy osobiste babci, które zostały przywiezione ze szpitala. Twoją uwagę przykuwa dowód. Górna krawędź jest przycięta na skoś. A więc to prawda. Już obywatelka o tym imieniu i nazwisku przestała istnieć. Wystarczyło tylko obciąć pięć pierwszych liter nazwy twojego kraju. Szybko zabierasz dowód i bluzkę by zabrać je do siebie na górę. To jedyna rzecz, która ci po niej pozostanie oprócz oczywiście wspomnień. Razem z dziewczyną idziesz po schodach jednak nie przekraczasz progu jej pokoju. Obraz przed tobą się zamazuje. Teraz znajdujesz się w ciemnym tunelu, lecz szybko dostrzegasz światełko w oddali. Żwawym krokiem idziesz na spotkanie teraźniejszości.

                Jednak jesteś w wielkim błędzie. Jeszcze nie obudziłeś się z jej wspomnień. Przed sobą masz małą kapliczkę a ze wszystkich stron otaczają cię nagrobki zmarłych. Wiesz, że musisz wejść do środka. Tak też robisz. Od razu przygniata cię fala bólu. Dobrze, że nie musisz słyszeć płaczu wszystkich zgromadzonych. Wzrokiem szukasz dziewczyny. Dostrzegasz ją tuż przy trumnie. Chwiejnym krokiem podchodzisz bliżej. Zostały ostatnie minuty by mogła się pożegnać ze swoją ukochaną babcią. Niedługo trumna zostanie zamknięta i przetransportowana w miejsce gdzie grabarze przysypią ją ziemią. Nawet nie musisz czuć emocji dziewczyny by wiedzieć w jakiej jest rozsypce. Oczy spuchnięte i podkrążone, blada twarz, trzęsące się ręce. Naprawdę śmierć jest dziwnym zjawiskiem o ile możną ją tak nazwać. Niby wiesz, że kiedyś ty jak i twoi bliscy umrą, ale gdy ona nadejdzie to nigdy nie jesteśmy na nią przygotowani.

               Ludzie a w tym przypadku jej babcia wygląda jakby spała, lecz masz tą świadomość, że już nigdy się nie obudzi. Naprawdę to przykre i niepojęte. Czas pożegnań miną. Panowie zamykają trumnę. Kolejna porcja łez wypływa ze spuchniętych oczu dziewczyny. Przytula się do drewnianej skrzyni jakby nie chciała dopuścić do tego co i tak jest nieuniknione. Dopiero interwencja brata pozwala grabarzom działać dalej. Wyprowadzają trumnę z kaplicy i kierują się do miejsca pochówku. Dziewczyna ledwo chodzi. Ty także możesz odczuć, iż twoje nogi są bardzo osłabione. Przez ostatnie dni twój organizm przyjmował minimalne racje żywnościowe. Tylko tyle ile było potrzebne by móc nie zemdleć z głodu, żeby nie narobić kłopotu i zmartwień rodzinie. Wreszcie docieracie do celu.

               Dół jest już wykopany. Po modlitwie grabarze z wielką starannością spuszczają skrzynie po linach a następnie przychodzi pora na symboliczne przysypanie trumny przez rodzinę i bliskich. Dziewczyna z trudem sięga po ziemię. Brat podtrzymuje ją by nie upadła. Pomimo, iż do twych uszu nie dociera żaden dźwięk w twojej głowie rozbrzmiewa stukot kamyczków odbijających się od wieka skrzyni. Reszta należy już do panów.

               Ból, rozpacz jeszcze bardziej przeszywa twoje serce. Zwłaszcza gdy widzisz jak powoli trumna z twoją ukochaną babcią znika z pola widzenia masz ochotę zemdleć. Nagle twoje oczy tracą ostrość widzenia, tracisz kontrolę nad swymi nogami. Gdy się ocknąłeś zdałeś sobie sprawę, że jesteś w pokoju dziewczyny.
               
               Już sam nie wiesz czy ona naprawdę zemdlała czy po prostu ty w ten sposób przeniosłeś się w inne miejsce. Nie czas teraz na rozmyślanie, to nieistotne – myślisz. – Teraz dręczy cię inna zagwozdka. Ile czasu minęło od pogrzebu babci dziewczyny. Jej uczucia wcale ci nie pomagają rozwiązać tej zagadki, gdyż są tak jakby zablokowane. Jednak to nie Pasterz jest sprawcą, lecz ona. Masz wrażenie, że celowo je uśpiła. Może łudzi się, że brak emocji zapewni jej spokój. Nic innego nie możesz zrobić jak tylko obserwować i wyciągać wnioski.

               Na chwilę zamykasz oczy. Wyobrażasz sobie jak zakładasz długi płaszcz, kapelusz a do swych ust wkładasz fajeczkę. No dobrze Sherlocku, pora działać – mówisz sam do siebie. Bierzesz głęboki wdech a następnie otwierasz oczy. Na początku rozglądasz się po pokoju. Wersalka – jest, obrazy na ścianie zamiast jej rysunków – są. Teraz spoglądasz na dziewczynę: blada twarz, podkrążone oczy, wycieniowane i odrobinę jasne włosy. Masz już trochę poszlak jednak nie możesz wyciągnąć z nich żadnych potrzebnych informacji. Kolejna wskazówka jest związana z pięcioma osobami, które znajdują się w jej pokoju. Jednak tak naprawdę poznajesz tylko jedną z nich – brata dziewczyny. Podchodzisz bliżej by przyjrzeć się nieznajomym. Trójka z nich jest bardzo do siebie podobna. A więc rodzeństwo. Patrzysz na mimikę wszystkich tutaj zgromadzonych. Może właśnie ona zdradzi ci coś więcej.

               Ponoć mimika, gesty stanowią ponad połowę komunikacji między ludzkich. Jak wiele błędnych informacji człowiek może przekazać słowem. Jednak kontrolowanie własnych gestów i mimiki nie jest takie proste. No chyba, że pracujesz jako tajny agent albo masz nadzwyczajne zdolności jak Neo z filmu „Matrix". Spróbuj zagrać w taką grę a zrozumiesz co piszę. Wystarczy, że jak najszybciej nazwiesz podstawowe kolory. Proste? Uważaj. Musisz nazwać kolor jaki widzisz a nie jaki jest napisany. Gotowy? To zaczynamy: 

OwieczkaWhere stories live. Discover now