Hej! Jestem Peter Parker, Omega, sierota i bohater. Raczej w środowisku jestem małą szarą, uległą omegą. Jedynie do czego nadaje się moim ruwieśnikom to do wyładowania całego dnia poprzez poniżanie mnie. Jednak kiedy jestem Spider-man'em wszyscy mnie uwielbiają, oraz myślą, że jestem Alfom, dzięki materiale zapachów szczelnym.
Jednak damskie omegi mają o wiele łatwiej, takie wręcz są pożądane, natomiast takie jak ja są wyżutkami. Niestety często jesteśmy molestowani i gwałceni dlatego bardzo często pomaga mi mój szósty zmysł.
--------------------------------------------------------------
Spokojnie siedziałem sobie przy biurku masterkując coś przy starym zegarku. Na moje nieszczęście posiadam pokój z dziewiętnastoletńm Alfą. Jednak dzięki Bogu teraz go nie ma.Niestety zbliża mi się ruja więc prawdo podobnie dziś mi się zacznie. A akurat dziś mam na południe do szkoły.
Kiedy jednak nadeszła godzina kiedy już musiałem wybrać się do szkoły. Dziś wybrałem się do szkoły na pieszo. Jednak nie wiem czemu ale cały czas przez drogę od sierocińca do szkoły czułem na sobie przenikliwy wzrok.
Naprawdę rozglądałem się wszędzie a nikogo nie widziałem. Albo ja mam jakieś dziwne przeczucia, lub ewentualnie jakiś złoczyńca, który chce mnie zabić dobrze się kamufluje.
Mało brakowało, a nie zdążył bym przed dzwonkiem.
-Cześć Ned! Jak tam po weekendzie? - Zapytałem się ponieważ Ned pojechał do babci na urodziny.
-Babcia się trzyma świetnie jak na swój wiek. Możliwe, że się do nas przeprowadzi.- Odparł Ned, ma bardzo daleko babcie więc się nie dziwię.
-To super! Uwielbiam twoją babcie zawsze robi takie wspaniałe ciasteczka z orzechami! - I akurat na zaakcętowanie końca dialogu zadzwonił dzwonek.
-DOBRZE! Dziś nauczymy się o...
Tak minęły mi cztery godziny lekcyjne. Poniedziałek jest bardzo wyjątkowym dniem ponieważ zawsze mamy, króciutkie zajęcia.
Kiedy już lekcje skończyły się było coś po piętnastej. Poszedłem z przyjacielem do szatni. Miałem iść na mac'a z przyjacielem jednak zadzwoniła do niego mama z prośbą pomocy w sprzątaniu garażu.
Tak więc niestety myślałem wracać sam ze szkoły. Nigdy nie lubię tego robić po godzinie pierwszej ponieważ w tedy większość Alf z zaułek prowadzących do sierocińca wychodzą na powierzchnię.
Kiedy już ominełem ogrodzenie szkoły znowu poczułem ten przenikliwy wzrok. Niewiem o co chodzi. Ponownie widziałem wzrokiem od lewej do prawej z góry na dół jednak nic nie widziałem.
Jednak tylko kiedy znalazłem się w ciasnej uliczce poczułem niewyobrażalne piękny zapach Alfy. Ostry zapach cygaro i truskawek. I tylko dzięki temu mogłem wiedzieć czy ktoś mnie śledzi.
Stwierdziłem jednak, że będę nadal kontynółował moją czynność, może mnie nie śledzi prawda? Tylko przypadek.
Ale cóż po upływie przejścia trzech już dość długich uliczkach nadal ten ktoś śledził mnie. Krok za krokiem, krok za krokiem.
Doskonale wiedziałem, że podczas ruji grozi mi bardzo dużo ponieważ przez ten okres czasu w miesiącu moje sprawności fizycznej wymiękają. Więc starałem się by ten ktoś stracił mnie z oczu.
Ale nie! Ten ktoś szedł i szedł!
Stanołem w miejscu i rozglądałem się na wszystko. I zauważyłem czerwoną postać podobną do pająka ,którym jestem ja.
Wachałem się jednak w miarę moich sił stanowczo powiedziałem zdanie:
-Kim jesteš i czego ode mnie chcesz?- Mężczyzna zdioł maskę, był to ciemny-blondyn z kilkoma bliznami na policzkach, uszach i czole. Jednak to dodawało mu urody.
Dzięki temu, że mężczyzna zdiłaskę widziałem jego rożczulenie na twarzy, wyglądał jakby był we mnie zauroczony.
Jednak kiedy zajrzałem w oczy tego pana zobaczyłem jedno, Alfa domagająca się mojej omegi. TO JEST MOJA ALFA! BOŻE JAKI ON STARY PANIE BOŻE ZA JAKIE GRZECHY !
-Chyba już wiesz maluszku dla czego? Hm?- Użył tony alfy ale tego innego. Tak jakby był postawiony wysoko w Hierarchii jak król stada.
-J-ja chyba wiem...
-Jesteś rozkoszny chłopcze.- Przez każde jego słowo moja twarz coraz bardziej przypominała dojrzałego pomidora.
Jednak też i przerażał mnie ten fakt. Jeszcze nigdy nie zareagowałem w ten sposób na innego człowieka czy Betę czy Alfę. I moja omega też była jakoś nadpobudliwa.
To wszystko było takie nowe i dziwne. Dorosły i w dodatku przystojny mężczyzna. Ja dziecko. Ten sposób jaki się o mnie wyraża. Jest to takie... Uh! Nawet nie wiem jak to określić. Podniecające? Chyba tak.
Jakiś czas temu moja pani psycholog już miała podejrzenia, że przez to że nie miałem wzoru w postaci ojca będą pociągać mnie starsi i dojżali mężczyźni, ale żeby mój przeznaczony był taki stary?
CZYTASZ
mój chłopiec// spiderpool
Fanfictionspiderpool omegaverse. 18+ daddykink. rużnica wieku. Peter-Lat 16 Wade-lat 27 opowiadanie pianę z współpracą smerfa