Rozdział 4

704 43 1
                                    

Tak więc dzisiejszy rozdział będzie taki troszkę inny, potem się dowiecie dlaczego. Ale od razu informuję, że osobiście nie czytałam żadnych innych ff o Multim, żeby po prostu świadomie np. nie ściągać od kogoś pomysłów. Jeśli faktycznie coś tam się zdarzy, że gdzieś już to widzieliście no to przepraszam, ale nie chciałam. :)

[...]

*śni*

Piękny dzień, plaża, czyściutkie morze i On. Cudownie zapowiadał się ten dzień. Kiedy wstałam, Michał jeszcze smacznie spał. Postanowiłam więc, że zrobię nam jakieś śniadanie i potem przejdziemy się na plażę. Kiedy robiłam nam gofry z owocami i bitą śmietaną coś, albo raczej ktoś mi niespodziewanie przerwał. I na początku szczerze się przestraszyłam, bo byłam taka mega skupiona na tym śniadaniu, a tu nagle bum.

-No cześć!-przywitał się ze mną i mocno uściskał.

-Dzień dobry śpiochu, głodny?-spytałam.

-I to nie wiesz jak bardzo.-odpowiedział z jeszcze większym uśmiechem, gdy zobaczył co przygotowałam nam na śniadanie.

Jak ja kocham ten uśmiech.:(

Kiedy już zjedliśmy nasze zdrowe śniadanie, Michał poszedł w coś sobie jeszcze przed wyjściem pograć, a ja szybko wpakowałam się do łazienki, aby się z deczka ogarnąć.

Teraz przyszła pora na ubranie sukienki. Oczywiście ja, jako niezdecydowana kobieta wbiegłam do Michała z pytaniem życia:

-Ta czy ta?

-Obojętnie, ta i ta ładna.-odpowiedział.

-No wielkie dzięki za pomoc.-uśmiechnęłam się do niego i potargałam mu te jakże cudowną fryzurę.

Czego innego mogłam się spodziewać po odpowiedzi faceta. Każdy odpowie dokładnie to samo. Ale w końcu po 15 minutach stania przed lustrem zdołałam wybrać między dwoma sukienkami. Ubrałam się i zeszłam na dół do Michała.

-Gotowy?

-Myślę, że tak. Ślicznie wyglądasz.-dodał, a ja z rumieńcem na twarzy tylko złapałam Go za rękę i pociągnęłam w kierunku wyjścia.

Mieliśmy pójść na plażę, ale stwierdziliśmy wspólnie, że pójdziemy na razie do kina, bo jest stanowczo za gorąco.

Kiedy nadszedł czas na film, usiadłam po prawej stronie Michała, a On swoją lewą stronę miał wolną. Jednak nie trwało to zbyt długo, ponieważ miejsce obok Niego wybrała jedna z fanek. Skąd wiem, że fanka? Stąd, że przez dobre 10 minut powtarzała jedynie w kółko "Boże Multi, to naprawdę Ty!". Zostawiłabym to wszystko bez żadnego halo, gdyby nie to, że zaczęła się do niego przystawiać. Gdy mój wzrok spotkał się z jej wzrokiem, to nie wiedziałam szczerze mówiąc jak mam na to zareagować. Co prawda, Michał to tylko mój przyjaciel i nic więcej, ale i tak zawsze byłam o Niego strasznie zazdrosna. I było to dla mnie chyba coraz bardziej uciążliwe. Wiem, że skądś znam tę dziewczynę, ale za nic w świecie nie mogę sobie jej przypomnieć. Już mam! Chodziłam z nią przecież kiedyś do klasy. Z pozoru wydaje się naprawdę sympatyczną dziewczyną, ale niestety tak nie jest. W szkole miała swoją bandę tak samo pustych jak ona koleżanek, zazdrościła zawsze sukcesów innym osobom, co skutkowało zawsze w ten sposób, że z tej osoby robiła ofiarę.

Na moje szczęście, wow, znów szczęście! Michał nie był chyba nią zbytnio zainteresowany. W pewnym momencie filmu strasznie się wystraszyłam, więc przyciągnął mnie do siebie i mocniej przytulił. Jeju, jaki On kochany.

-No to moja droga koleżanko, nie masz żadnych szans.-pomyślałam sobie i puściłam do niej oczko. Jej mina wygrała wszystko.

Dziewczyna jednak nie dawała za wygraną. Próbowała w każdy możliwy sposób zwrócić na siebie uwagę, co niezbyt jej wychodziło.

Po zakończonym seansie postanowiliśmy pójść na lody. Gdy już byliśmy w drodze powrotnej do domu znów musieliśmy napotkać dziewczynę, która za wszelką cenę próbowała mnie upokorzyć. Podczas mijania jej i paru innych osób ,,niechcący" musiała szturchnąć ręką loda, który od razu znalazł się na mojej sukience.

-Idiotko!-krzyknęłam. Po co Ci to wszystko? Daj sobie wreszcie święty spokój.

-No przepraszam.-uśmiechnęła się do Michała z nadzieją, że chłopak zrobi to samo.

-Nie chciałam.-dodała.

-Tak, oczywiście. W żadnym wypadku nie chciałaś. Zrobiłaś to specjalnie wredny pustaku!-krzyknęłam w jej stronę i odruchowo dałam jej z liścia. Nie chciałam tak zareagować, ale tak już jakoś wyszło.

Michał na początku przyglądał się jednynie całej tej sytuacji, ale gdy zobaczył, że jeszcze lada moment, a chyba wybuchne płaczem, złapał mnie za rękę i po drodze próbował uspokoić. Mówiłam mu, że nie chciałam tej dziewczyny uderzyć, ale On to wiedział. Mocno mnie przytulił i resztę dnia postanowiliśmy spędzić w domu oglądając jakieś filmy. Nie mogłam się nawet skupić na oglądaniu, bo ciągle o tym myślałam.

Kiedy ostatni film dobiegł końca, szczerze zrobiło mi się bardzo przykro. Sama do końca nie wiem dlaczego. Może faktycznie o to całe zajście w kinie, a potem na plaży... Chyba musiałam odpocząć.

Michał to zauważył i tylko spytał: -Co jest?

Żeby i Jemu nie psuć humoru, odpowiedziałam, że wszystko jest w porządku, i że się tylko źle czuję.

Sądziłam, że jako tako to przejdzie i nie będę mu tak naprawdę musiała psuć tego wieczoru. Ale niestety jest za bystry. Przyciągnął mnie do siebie podobnie jak to zrobił w kinie, co było według mnie mega urocze, nie wiem czemu, ale tak jakoś milej się na duszy robiło, spojrzał mi prosto w oczy i jeszcze raz spytał: -Co jest?

Dałabym za wygraną, ale przecież ja sama nie wiedziałam dokładnie co mi jest.

-No bo ja nie wiem...-zdołałam z siebie wydusić i już lekko płacząc wtuliłam się w Niego. On chyba domyślił się, o co mi może chodzić, spojrzał na mnie jeszcze raz, uśmiechnął się jak zwykle idealnie i lekko musnął moje usta. No cóż, stało się chyba to, co właściwie chciałam, żeby się wydarzyło. Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej i tylko szepnęłam, że Go kocham.

Tą piękną scenę musiała oczywiście przerwać mi mama, wydzierając się na cały dom, że spóźnię sie do szkoły. Czego nie chciałam, bo znów w pośpiechu wchodziłabym do szkoły i mogłabym na kogoś wpaść. Historia lubi się powtarzać, oj lubi. Zawiedziona zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki robić swoje.

I w taki sposób kończy się ten 'inny' rozdział od pozostałych. Okazuje się, że główna bohaterka najnormalniej w świecie sobie śni. 8) Jutro niedziela, więc myślę, że cały dzień będę siedziała w domu, co przeznaczę na pisanie jakiś rozdziałów. :)

Jeszcze raz, jeśli taki sen czy coś był już gdzieś to wybaczcie, ale mimo wszystko napisany rozdział w sposób, który po prostu ja widziałam.

ASK- http://ask.fm/fanfictionmulti

Friendship or love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz