Rozdział 9

732 52 10
                                    

Moim oczom ukazał się owszem-Michał, ale nie ten, o którym myślałam! Co prawda, trochę się zdziwiłam, nawet sądzę, że bardzo, ale teraz co miałam niby zrobić? Był to Michał, 'kolega' z klasy, który z tego co słyszałam skrycie się we mnie podkochiwał. Hoho grubo no nie. Wielki kujon i no 'trochę bardzo' nie w moim typie.

W końcu udało mi się wydobyć z siebie: -Cześć.

-Hej!-odpowiedział na pewno bardziej szczęśliwy ode mnie.

-Idziemy na lody?-spytał.

-yy..taa, chodźmy.-mruknęłam pod nosem i wyszliśmy w końcu na miasto.

To była jakaś porażka. Największa porażka. Chciałam zapaść się pod ziemię. Nie tylko przez to, że jestem na lodach z jakimś kolesiem ode mnie z klasy, ale też przez to, że dokładnie w naszą stronę, zapewne też na lody, szedł właściwy Michał. Wszystko byłoby nawet ok, gdyby nie to, że zobaczyłam Go razem z tą pustą laską, królową szkoły. Zrobiło mi się jednocześnie głupio i przykro. Postanowiłam, że wrócę jak najszybciej do domu pod pretekstem, że razem z rodzicami jadę do cioci.

Powiedziałam krótkie-Pa i szybko szłam w stronę domu. Nie zwracając uwagi zbytnio na to co się wokół mnie dzieje. Gdy już otwierałam drzwi, nagle zrobiło mi się słabo. Upadłam na ziemię powoli tracąc orientację w terenie.

Nagle obudziłam się w szpitalu, byłam bardzo tym zdziwiona, bo nawet nie pamiętałam co się stało. Koło mnie siedziała mama, a w drzwiach stał lekarz, który czekał aż się obudzę. Nie sądzę, że trwało to długo. Zrobiono mi jeszcze tylko jakieś badania i bez problemu mogłam opuścić szpital. Nie wiem nawet kto zobaczył, że leżę na chodniku. Jeju, na chodniku, lepiej być po prostu nie mogło. Ale nawet się już o to nie pytałam. Wróciłam razem z mamą do domu i postanowiłam, że resztę popołudnia spędzę na kanapie w salonie oglądając jakieś filmy.

Głupio mi było z powodu tego chłopaka, że go tak zmyłam, no ale trudno. Zrobiłam sobie jeszcze popcorn i położyłam się w planowanym miejscu, na kanapie. Zdecydowałam, że obejrzę sobie pierwszą część "Sagi Zmierzch". Mimo, że oglądałam ją już naprawdę wiele razy, to za każdym razem wszystkie sytuacje przeżywam tak samo.

Dostałam jakiegoś SMS-a, także od Michała. Ale tym razem był to ten, o którego mi chodziło, ponieważ wyświetlił mi się całkiem inny numer. Chociaż w tej sytuacji wolałabym żeby to był jednak ten kolega.

Treść SMS-a była krótka z zapytaniem: "Dlaczego płakałaś?"

No świetnie, zatem widział. Co mam mu niby teraz odpisać?

Po dłuższym zastanowieniu przypomniało mi się, że był razem z tą Karoliną. Znów ogarnęła mnie złość, bo myślałam, że nie jest taki sam jak reszta chłopaków ode mnie ze szkoły i trochę rozumu ma. Cóż, jednak się pomyliłam.

Odpisałam po prostu: "Po co pytasz? Chyba byłeś z Karoliną, więc co się tym przejmujesz? Lepiej napisz, jak tam się Wam układa.hihi:)" -ironiczne hihi, kocham.

Długo na odpowiedź nie musiałam czekać.

"No pytam, bo byłaś z Michałem i nagle wracałaś do domu trochę zapłakana. Przez niego? Z Karoliną ok, co Cię ugryzło?" -odpisał.

Oo, no to się cieszę. Jest z tą laską, a mi głowę zawraca i wielce się przejmuje.

"Wyobraź sobie, że to akurat nie przez niego nagle wróciłam do domu, a przynajmniej miałam zamiar dotrzeć do niego. Po co się pytasz, skoro z Karoliną sobie super jesteście. Szczęścia, pa."

Po tym już nie odpisał. Nie powinnam chyba tak najeżdżać na niego, ale no skoro teraz z nią jest, to po co się wypytuje czemu płakałam. Logika.

Znów trochę się popłakałam i usnęłam.

Obudziłąm się około 19:00. Pierwsze co, to spawdzam za każdym razem telefon. Podczas kiedy spałam, dostałam następnego SMS-a od Michała. Spytał, czy mam chwilę czasu żeby pogadać.

Jak myślicie, zgodzi się? :)

http://ask.fm/fanfictionmulti ask! Zapraszam i trzymajcie się.

Friendship or love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz