Hej Waam. :) Chciałabym Was przeprosić, że chyba ze 2/3 dni nie było rozdziału żadnego, ale jestem chora i ciągle tylko śpię. Ale dzisiaj troszkę lepiej się czuję, więc nieco nadrabiam. Dziś będzie być może jeszcze jeden, a jeśli nie to jutro pojawi się na pewno! :)
Dodatkowo specjalnie założyłam aska, na którego możecie mi również podsyłać pomysły, uwagi jakieś etc. -> fanfictionmultiGdy dotarło do mnie to, że leżę na ziemi oblana jakimś kolorowym napojem, szybko wstałam i nie zwracając uwagi na twarz chłopaka, przeprosiłam go.
Mógłby chociaż pomóc mi wstać, no ale dobra.
Kiedy jednak zdecydowałam się na niego spojrzeć, serce mi nagle stanęło, a nogi się pode mną ugięły.
Przed moimi oczami stał cudowny brunet z najpiękniejszymi oczami na ziemi.
Ale chwila! Ja skądś tego chłopaka znam. Przecież to jest Multi! Sam we własnej osobie stoi przede mną. No to teraz to już w ogóle lipa. Fajne 'poznanie' się z idolem, nie ma co.
Z ogromnym zdziwieniem na twarzy dość spory czas się na niego patrzyłam. Sądzę, że spory czas, bo chłopak stał przede mną i najnormalniej w świecie się ze mnie śmiał.
-Przepraszam.- zdołałam jeszcze z siebie wydusić i z rumieńcem na twarzy próbowałam ominąć przeszkodę w postaci Michała, aby jak najszybciej znaleźć się w klasie.
Niestety nie pozwolił mi i wciąż się śmiejąc spytał:
-Za co?
Ja już całkiem zawstydzona, z nerwów zapomniałam nawet za co tak naprawdę Go przepraszam.
Jednak zdołałam sobie przypomnieć, brawo! I odpowiedziałam, jakby nie wiedział co przed chwilą się stało:
-Nooo...za to, że wpadłam na Ciebie, a teraz wybacz, ale spieszę się na lekcje.
Michał jest o 2 lata ode mnie starszy, ale swoim zachowaniem to on przypomina 4ever 15. Naprawdę.
Z resztą sam nas o tym przekonał w filmiku, który podałam w tle.
Na lekcji nie mogłam się w ogóle skupić, ciągle myślałam o Nim i całym zdarzeniu. Trochę mi chyba głupio, że go tak chłodno ominęłam.
Wciąż nie mogłam uwierzyć, że do mojej szkoły chodzi jedna z najważniejszych dla mnie osób. Ja chyba śnię.
Z zamyślenia wyrwała mnie moja nauczycielka od historii. Niestety wzięła mnie do odpowiedzi. Ale oczywiście ja-człowiek pech, zapomniałam dosłownie wszystko, co było związane z ostatnią lekcją. Nawet zapomniałam jaki w ogóle był temat.
No i pięknie, dostałam cudowną jedyneczkę. Rodzice na pewno będą ze mnie dumni. Mimo wszystko, oceną z historii niezbyt długo się przejmowałam. Wciąż o Nim myślałam.
Nagle przypomniał mi się poranny post Michasia. Tak, Michasia, bo to taki cweeel Michaś.
-Już wiem!-krzyknęłam sobie w duchu. Wiem, jak przeproszę Michała za to całe zajście w szkole, bo aż mi się smutno robi na samą myśl, w jaki sposób Go potraktowałam.
Jak na razie to tyle, nie wiem ile mi tego rozdziału w sumie wyszło. Ale wkrótce będą dłuższe, tylko jak już w pełni wyzdrowieję. Oki?
Dziękuję za wyświetlenia i zapraszam na aska. :)
Trzymajcie się!