1. Gdzie popełniłem błąd?

1.9K 105 50
                                    

Belladonna01234 jest autorką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Belladonna01234 jest autorką

-------------------------------------

Wei Ying leżał na podłodze małego ciemnego pokoju, z rękami związanymi za plecami, a lina, która wiązała jego nogi, była przywiązana do metalowego słupa. Nawet gdyby nie był w ten sposób związany, nie zawracałby sobie głowy próbą ucieczki. Nie chciał używać swojej Demonicznej Kultywacji, ponieważ... odkąd obudził się tutaj po raz pierwszy kilka tygodni temu, po prostu się poddał.

Dlaczego miałbym zawracać sobie głowę walką z nimi?

Podjęli już decyzję.

Wierzą mu.

Odwrócili się ode mnie.

Odwrócił się ode mnie....

-------------------------------------

Czy on nadal żyje?

Wyleczyli go?

Jest martwy?

Nie, gdyby umarł, nie żyłbym.

Zabiliby mnie na miejscu.

Te pytania przewijały się przez jego umysł przez długie, niekończące się godziny, dni i noce. Powstrzymywał się przed wyrzuceniem z płuc krwi. Musiał trzymać to wszystko w środku. Nie pokaże im tego. Nikt nie powiedział ani słowa o tym, jaki był ten człowiek i to w tej chwili najbardziej bolało.

Nie pozwolę im zobaczyć mojego bólu.

Wiedział, że kiedy czterej mężczyźni przyjdą, by zabrać go na przesłuchanie, odwiążą mu liny na nogach, a on po prostu pójdzie do tej samej sali i tam uklęknie, wciąż ze związanymi rękami.

Bezgłośnie.

Klęczał przed tymi ludźmi i nie mówił ani słowa.

Dlaczego?

Dlaczego miałbym powiedzieć do nich choć jedno cholerne słowo...

Nawet jeśli nie zacisnąłby mocno ust, żeby utrzymać krew, odmówiłby im mówienia czegokolwiek.

Zdradzili mnie.

Odwrócili się ode mnie.

Oni... Nienawidzą mnie.

Zjadł tylko niewielką ilość, odkąd się obudził. Po prostu nie mógł zmusić się do jedzenia z bólem w sercu. Czuł się słaby. Nie zawracał sobie głowy ciosami, które wylądowały na nim, kiedy znowu pojawił się w tym pokoju.

Strażnicy byli na niego tak źli za coś, co nie było jego winą. Dwaj mężczyźni, którzy go przesłuchiwali, tylko krzyczeli. Mówiąc do niego bardzo poniżające słowa.

Złamane serce Wei Yinga | Mo Dao Zu Shi | Tł. RinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz