Rozdział VIII "Kim ja jestem? "

10 6 0
                                    


Wstał kolejny piękny dzień, za oknem niebo wyglądało ślicznie, piękne odcienie różu i pomarańczy mieszały się ze sobą, dając naprawdę widok zapierający dech w piersi. Do pokoju, chłopaka weszła jego ciocia, zaniepokoiła się faktem, iż chłopak nie wstał tak jak miał to w zwyczaju. Kobieta podeszła do łóżka i zobaczyła chłopaka całego rozpalonego, przyłożyła rękę do jego czoła a ono było całe ciepłe. Zbiegła na dół do łazienki, w szafce z lekami odnalazła termometr i szybko wróciła do bruneta na górę, starała się go lekko obudzić i udało jej się, zaspany siostrzeniec zapytał się -Co się dzieje ciociek? - na co Paulina odpowiedziała -Ad masz prawdopodobnie gorączkę, weź ten termometr i zmierz temperaturę. - Po chwili czekania okazało się, że chłopak faktycznie miał gorączkę i to aż 38,6 stopni Celsjusza. Jego ciocia natychmiast zadzwoniła do najbliższego centrum zdrowia, umówili się na godzinę 8 rano. W międzyczasie chłopak musiał się jakoś ogarnąć i przygotować do badania, tak też zrobił ubrał się w jakieś luźnie ciuszki, zadbał również o higienę no i cierpliwie czekał. Po około 30 minutach kobieta powiedziała, żeby ten czekał na nią w aucie a ona dołączy za kilka minut, i tak się stało. Dojechali na miejsce po kolejnych 20 minutach i udali się do gabinetu lekarki. Badanie przebiegło szybko, po odpowiedziach na pytania zadanych przez lekarkę oraz licznych czynnościach, ta wystawiła diagnozę. -Jest to grypa, na recepcie napisze wszystkie potrzebne leki. - powiedziała Pani doktor. -Powinien też dużo wypoczywać, najlepiej w łóżku i nigdzie nie wychodzić - dodała po chwili. Wypisała również zwolnienie na tydzień ze szkoły, natomiast gdyby ten nie wyzdrowiał do tej pory zaleciła, by znów do niej się udać. Ciocia i chłopak podziękowali lekarce i udali się do apteki po potrzebne medykamenty. Wracając zahaczyli o jego szkołę, kobieta poszła ze zwolnieniem do wychowawczyni Adriana i chwilę też porozmawiały o nim i jego sytuacji w szkole lecz Adrian był zdolnym oraz ambitnym uczniem, więc jego ciocia słyszała więcej pochwał niż uwag. Po tym oboje udali się jeszcze do miejsca pracy Pauliny, by ta mogła też wziąć chwilę wolnego. Udała się do gabinetu szefa i po krótkiej dyskusji ten się zgodził na okres dwóch dni a w razie jakieś niespodziewanej sytuacji, powiedział, aby zadzwoniła do niego to mógłby dodać trochę więcej dni. Po dotarciu do domu Adrian napisał od razu do Marg na temat jego sytuacji zdrowotnej i wyjaśnił, że nie będzie go w szkole przez minimum tydzień. Dziewczyna odpisała, że mogłaby wpaść do niego i porozmawiać, ale chłopak odmówił, nie chciał jej zarazić tym choróbskiem. Natomiast dobrze wiedział, że ta i tak się pojawi, Margaret była niezwykle uparta i zawzięta oraz czasami bezmyślna, ale wciąż ją kochał jak siostrę. Adrian leży w łóżku, odkąd tylko wrócili, ciocia przyrządza mu jedzenie, dba o niego jak o własnego syna. Odpoczywając chłopak myśli o tym wszystkim co przeżył, co czuje i jak podejść do życia w może inny sposób niż teraz żyje. Najbardziej nie dawała mu spokoju myśl o Michale, nie rozumiał co czuje do niego, miłością nie nazwał by tego, ale też nie przyjaźnią, nie potrafił zdecydować. Sądził, że głupieje i nic już nie rozumie, stwierdził też, że potrzebuje dziewczyny, by rozwiać wątpliwości, ale nie było żadnej, która mu się podobała na tamten moment. Wpadł na pomysł pobrania aplikacji randkowej, by znaleźć kogoś o wiele szybciej. Założył konto, dodał kilka swoich zdjęć i zaczął przeglądać różne profile. Po dłuższej chwili przewijania, dotarł na profil pięknej dziewczyny z okolicy jego miejsca zamieszkania. Miała na imię Laura, była niską blondynką, sylwetka jej przypominała klepsydrę, oczy jej były niezwykle niebieski niczym kolor kwiatu niezapominajki, a rysy jej twarzy byli delikatne. Adrian bez wahania napisał do niej, spodziewał się, że będzie musiał dłużej czekać na odpowiedzieć, nic bardziej mylnego, Laura odpisała dosłownie 5 minut później:

Adrian: Dzień Dobry piękna

Laura: Dzień dobry hihi

Adrian: Muszę Ci powiedzieć, że jesteś niezwykle piękna.

Laura: O jej dziękuje, haha ty też jesteś niczego sobie.

I tak rozpoczęła się ich znajomość, Adrian poczuł na samym początku jakąś więź, jakby nie znał jej, ale jednocześnie znał ją najlepiej. Do pokoju chłopaka, weszła niespodziewanie Margaret z niespodzianką, tą niespodzianką okazało się być ciasto truskawkowe, prosto z piekarni na rogu ulicy. -No widzę, że kogoś tu choroba wzięła. - powiedział zabawnym tonem dziewczyna, -Śmieszne Marg. - odpowiedział chłopak. Tak oboje wdali się w dyskusje, która trwała bardzo długo. -Właśnie Ad, miałeś mi powiedzieć co się stało wczoraj i wcześniej! - nagle dziewczyna zmieniła temat. -Tak więc, przez ostatnie trzy dni zmieniło się dość dużo w moim życiu, po pierwsze i najważniejsze poznałem nową dziewczynę, jest cudowna i piękna. - opowiadał brunet, a Margaret tylko słuchała, -Po drugie, ciężko mi o tym mówić, ale jest coś dziwnego między mną a Michałem, to znaczy nie wiem jak nazwać to uczucie, tą więź, którą czuje do niego. Nie czuję miłości lecz nie czuję też czystej przyjaźni, chcę to zwalczyć i jedynym sposobem jest miłość do dziewczyny, czyli do Laury mam nadzieje. - skończył opowiadać całą historię, na co Margaret tylko odrzekła -Wiesz co, sądzę, że źle postępujesz. Próbujesz zamknąć bądź uciszyć swoją wewnętrzną naturę, nie twierdzę, że jesteś złym człowiekiem, ale czy na pewno kroczysz właściwą ścieżką? - odpowiedziała pytaniem przyjaciółka. Chłopak tylko wpadł w większą refleksję, -Czyli sugerujesz, że mogę być - tutaj chłopak się zatrzymał, nie mógł wypowiedzieć tego słowa, bo tak się stresował, zabrakło mu języka w gębie -Biseksualny- dokończyła Marg po czym dodała -Pamiętaj, że nie jesteś w tym sam, nic nie powiem Michałowi ani nikomu innemu i ja zawszę będę przy tobie, jest to ciężkie lecz z czasem przywykniesz, jeśli faktycznie to prawda, na razie jest za wcześnie na bycie pewnym, musisz wgłębić się w ten temat. - Chłopak tylko odrzekł szczerym i jednocześnie żartobliwym sposobem -Dziękuje psiapiółeczko! - -Ad wiesz, że nie ma sprawy dla mnie - odpowiedziała dziewczyna i dodała -Psiapsielu! - Dalej rozmowa to plotki z klasy i ze świata, Marg udało się pogodzić z Selene, a nawet kotka jako pierwszej osobie pozwoliła usiąść na tym parapecie. -Okay, Marg jesteś jedyną osobą, na która Selene się nie rzuciła, czuj się wyjątkowa- zaśmiał się chłopak do dziewczyny. -Ano widzisz, zawsze byłam inna a lepsza. - wybuchnęła śmiechem przyjaciółka z resztą chłopak też, -Swoją drogą, pokaż tą całą Laurę. - powiedziała dziewczyna, Adrian pokazał jej zdjęcia, a Margaret tylko powiedziała -No widzę, że szczęście początkującego, ale nie zapominaj też o chłopakach. -Nic jeszcze nie wiadomo okay? - powiedział zirytowany chłopak. -Żartuję przecież- odpowiedziała Marg. Dziewczyna siedziała jeszcze z godzinę u Adriana po czym musiała wracać do domu. Brunet jeszcze zastanawiał się nad jego potencjalnym biseksualizmem lecz przerażała go myśl bycia z chłopakiem, dlatego postanowił myśleć tylko o Laurze. Minął cały tydzień, Margaret odwiedzała go codziennie, dawał mu notatki z lekcji, pisał też z Laurą i oboje po tym tygodniu naprawdę poczuli coś między sobą. Oczywiście spotkali się może dwa razy, gdyż choroba Adriana trwała 5 dni, a że miał zwolnienie na 7 dni to wykorzystał te dwa dni właśnie na zapoznanie się z tą dziewczyną. 

Jezioro naszej miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz